sobota, 25 maja 2013

Rozdział 24

Trzeba jednak mieć nadzieję, że będzie dobrze. Znów zamknęłam oczy, lecz gdy rozległ się dźwięk otwierających się drzwi. Wzdrygnęłam się, oparłam rękoma o ziemię, chciałam zobaczyć tam Hazzę, niestety moje czy dostrzegły dwóch mężczyzn, którzy włamali się do mojego domu.

-cześć piękna...-powiedział i zbliżył się bliżej.

Milczałam. Chcąc zwiększyć odległość między nami, przysunęłam się mocniej do ściany. Nie wiedziałam co robić czy próbować ich uderzyć i uciec czy zacząć krzyczeć. Strach jednak sparaliżował całe moje ciało. Nie wiedziałam, która jest godzina, mój wzrok był już przyzwyczajony do ciemności, więc gdy tylko promienie słoneczne sięgnęły mojej twarzy, kompletnie mnie oślepiły. Nie widziałam twarzy facetów, ani czasu który pozostał mojemu chłopakowi. Gdy poczułam czyjąś rękę na moim udzie, momentalnie mój wzrok wrócił. Uderzyłam go z całej siły w twarz. Gdybym mogła cofnąć czas, nie zrobiłabym tego. Nieznana mi postać odwinęła się i zrobiła to samo, pozostawiając czerwony ślad na moim poliku. Zaczęłam płakać, niczego nie pragnęłam tak bardzo jak spotkać Harry'ego i tego by to wszystko się skończyło. Nagle coś okuło mnie w rękę, wiedziałam, że podli mi jakieś narkotyki. Momentalnie zrobiłam się senna. Moje oczy powoli się zamknęły. Nie mogłam się poruszyć, czułam jednak jak ktoś obwiązuje moje ręce i nogi sznurem. _______________________
Oczami Harry'ego
Siedziałem z Peter'em u mnie w salonie, czekaliśmy na jakąś wiadomość od porywaczy. Gdy usłyszałem dźwięk dochodzący z mojej komórki szybko ją odebrałem
-Tak?
-Dzisiaj o 15:30 przyjedź do opuszczonej remizy strażackiej w północnym Londynie.
-Daj do telefonu Zoe
-Nie
-Proszę
Usłyszałem jakieś hałasy w tle, po chwili usłyszałem w słuchawce głos mojej ukochanej
-Harry, kocham cię. Pomóż mi
-zobaczymy się już niedługo...obiecuję
-Błagam nie spóźnij się
-Wszystko będzie dobrze
-Pamiętaj 15:30-znów usłyszałem męski głos po drugiej stronie. Rozłączył się.
-Chodź wiem gdzie są -powiedziałem i szybko ruszyłem do drzwi, chłopak zrobił to samo. Gdy siedzieliśmy już w moim czarnym BMW, włączyłem GPS bo nie wiedziałem dokładnie gdzie jest ta remiza. Jakieś pól godziny temu byliśmy już na miejscu. Ustawiliśmy samochód w niewidocznym miejscu i poszliśmy zbadać teren. Po niedługiej chwili spostrzegłem dwóch kumpli Jamesa wychodzących z budynku. Poczekaliśmy aż odjadą...weszliśmy do środka. Biegaliśmy wszędzie, szukając Zoe, ale jej nigdzie nie było. Co jeśli trzymali ją gdzie indziej? Traciłem już nadzieję, lecz odzyskałem ją gdy usłyszałem śpiew mojej dziewczyny dochodzący z pomieszczenia niedaleko nas. Nie tracąc ani chwili pobiegłem tam. Otworzyłam drzwi. Była tam, cała brudna od ziemi, która była pod nią. Na twarzy i rękach miała setki siniaków. Podbiegłem do niej, upadając na kolana. Chustka zasłaniała jej oczy, czułem jak drży z przerażenia nie widząc mnie i myśląc pewnie ze co tamci. Odsłoniłem jej piękne brązowe oczy.  Gdy tylko mnie zobaczyła zaczęła płakać. Przytuliłem ją...jej związane ręce nie pozwalały by odwzajemniając uścisk. Chwyciłem nóż, który zawsze nosiłem w kieszeni kurtki. Rozciąłem sznury. Nie zdążyłem schować narzędzia, gdy Zoe przytuliła mnie chyba najmocniej jak tylko potrafiła. Oderwała się lekko, spojrzałem na nią, tak bardzo mi jej brakowało. Nie minęło nawet 5 sekund a nasze usta złączyły się z pocałunku.
-musimy iść -powiedział wyraźnie zakłopotany Peter.
Wziąłem dziewczynę na ręce. Nie doszliśmy nawet do drzwi, po remizie rozległ się czyjś głos
-Styles!!! Wiem ze tu jesteś. Pewnie teraz jesteś już z Zoe, co? Spójrz na zegar na ścianie. 

Odwróciłem się i zobaczyłem ze prędkość z jaką zegar liczył czas do wybuch znacznie wzrosła. Zoe zeszła z moich rąk. Wybiegliśmy jak najszybciej, kiedy zobaczyliśmy ze do wybuchu zostało już 20 sekund. Byliśmy  prawie przy wyjściu, coś zatrzęsło się pod naszymi stopami a po chwili ujrzeliśmy chmarę dymu i odskakujące kawałki skał. Chwyciłem Zoe za rękę i poprowadziłem przed siebie. Chciałem ją ochronić przed wybuchem.


-----------------------------------------------------------
Przepraszam, że musieliście tak długo czekać. Mam tylko nadzieję, że się nie zawiedliście. Komentujcie :*

12 komentarzy:

  1. Super !!!!! Tylko nie trzymaj nas w takiej niepewności tak długo!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Akurat w takiej chwili przerwać? Jest taki zajebisty, że będę co 5 minut zglądać czy nie ma kolejnego rozdziału XD

    OdpowiedzUsuń
  3. fajnee xD
    czekam na kolejny rodział !

    http://do-you-know-i-still-love-you.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Super czekam na kolejny ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. No Nareszcie :* Super Jest !! ♥ / Next jeszcze dziś :*

    OdpowiedzUsuń
  6. megaa nie mogę się doczekać co będzie dalej :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Przeczytałam wszystkie 24 'jednym tchem' i jeszcze mi mało. <333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetny rozdział, zresztą jak każdy. Mam tylko pytanko.. nie wiesz może z jakiego filmu jest ten ostatni gif? :))

    OdpowiedzUsuń