wtorek, 21 maja 2013
Rozdział 23
-Co mnie interesuje ta kurwa
-Albo mi skurwielu powiesz gdzie tych dwóch debili zabrało, Zoe, albo cie zabije
Widziałem rozbawienie na jego twarzy. Czy on myślał ze ja żartuje ? Jego mina nieco spoważniała gdy zacząłem obkładać go pięściami.
-Już nigdy jej nie zobaczysz-zaśmiał się mi prosto w oczy. Uderzyłem go z całej siły gdy upadł, kopnąłem go w brzuch. Zasłużył na to. Stracił przytomność. Nie chcieliśmy tracić czasu na czekanie aż się obudzi, więc wyszliśmy z lokalu. Jeździliśmy po całym Londynie w poszukiwaniu czarnej furgonetki którą jeździli porywacze. Pojechaliśmy na przedmieścia. Szukaliśmy wszędzie...samochodu nie było nigdzie. Nagle zadzwonił mój telefon, ujrzałem nieznajomy numer. Odebrałem.
-Halo?
-Mamy dziewczynę. Masz dokładnie 48 godzin, żeby dostarczyć nam 1000000£. Jeśli się spóźnisz już nie zobaczysz swojej królewny. Bomba w pomieszczeniu, którym jest, wybuchnie. Jeśli powiadomisz policje osobiście ją zabije.
-gdzie ona jest? Daj ją do telefonu!
-Harry, ratuj mnie-usłyszałem zapłakany głos Zoe
-Obiecuję
-jutro damy ci informacje gdzie nas przyjść z kasą
Rozłączyłem się. Nie chciałem znów mieszać się w te całe okupy i wysoką kasę jednak dla Zoe byłbym w stanie zabić. Musieliśmy jak najszybciej zebrać milion funtów. Postanowiłem sprzedać fortepian, wybrać całe oszczędności z konta. Zwróciłem się do kolegów, również mi trochę dali. Jeden z nich wiedział co czuję, kiedyś porywacze uprowadzili jej żonę, niestety nie miał szczęścia...zabili ją. W ciągu 30 h brakowało nam tylko dwóch tysięcy funtów. Musiałem zrobić coś co było ostatnie czego chciałem. Zwróciłem się do ciotki. Pojechałem do niej razem z Peter'em. Zapukałem do jej drzwi, otworzyła jakąś niska kobieta-Tak? O co chodzi? -zapytała kobieta
-To ja Harry. Ciociu musisz mi pomóc
-Harry? To ty? Boże jak urosłeś -powiedziała z niedowierzaniem i przytuliła mnie.
Wszyscy troje weszliśmy do domu i usiedliśmy w fotelu w salonie
-No Harry, opowiadaj co u ciebie
-Teraz to nie jest istotne. Mam wielką prośbę, pożyczysz mi 2 tysiące funtów? Oczywiście jeśli masz.
-Co? Po co ci tyle pieniędzy? Masz jakieś kłopoty?
-Ja nie...moja dziewczyna
-ma jakieś długi?
-Nie. Ktoś ją porwał i żądają ode mnie milion funtów. Zabiją ją jak nie dam im tych pieniędzy.
-byleś na policji?
-nie!!! Policja nie może wiedzieć, ciociu obiecaj że nie powiesz o tym policji...wiem do czego zdolni są ci dwaj, zabiją ją jak tylko ktoś się dowie.
____________________________
Oczami Zoe
To było coś strasznego. Bili mnie i głodzili, co ja im tak właściwie zrobiłam? Moja klatka piersiowa powoli się zrastała. Ale ból jaki czułam nie widząc Harry'ego był nie do wytrzymania. Zastanawiałam się tylko czy da radę na czas zebrać tak dużo pieniędzy. Bałam się, że mogą mu coś zrobić. Moje przemyślenia przerwało dwóch facetów wchodzących do pomieszczania w którym się znajdowałam. Siedziałam w rogu, by być jak najdalej od nich. Zimno i obojętność w ich oczach przebijało moje ciało na wylot. Stali tam i patrzyli na mnie...tak po prostu. Ani jedno słowo nie uleciało z ich ust. Nagle jeden z nich ruszył w moim kierunku, przycisnęłam się jak najmocniej mogłam do ściany by zwiększyć przestrzeń miedzy nami, to jednak nic nie dało. Dotknął mojej ręki, która cała była w ziemi, rozsypanej w klitce. Odsunęłam rękę i spojrzałam na mężczyznę
-Dlaczego? Co ja zrobiłam?
-No wiesz, twój chłoptaś ma multum kasy...ty jesteś częścią jego serca, zrobi wszystko, żeby cie uratować, a poza tym James chce się zemścić na nim
Zamknęłam oczy. Jak długo mogło to wszystko jeszcze trwać? Te ciągłe bojki, zdrady, ból...jak długo? Po pewnej chwili znów zostałam sama. Nie liczyłam wtedy godzin czy pory dnia, jedyne co dawało mi światło było małe okienko. Położyłam się na rozścielonym na ziemi kocu...zasnęłam.
***
Rano obudziły mnie promienie słońca wpadające do pomieszczenia. Było strasznie zimno. Na małym pudełku na ścianie widziałam ile jeszcze Harry ma czasu. Ufałam mu, wiedziałam, że lada chwila się zjawi. A co jeśli będą chcieli od niego jeszcze więcej kasy? Co wtedy?
---------------------------------
Nie mam weny... podoba wam się? Szczerze. Ci którym się nie podoba niech też piszą. Jeśli chcecie być powiadamiani o nowych wpisach podawajcie swoje tt.
Mam jeszcze dwie prośby.
1.Udostępniajcie mojego bloga na stronach i mówcie o nim znajomym jeśli możecie.
2. Wysyłajcie mi na kasia695@onet.pl swoje zdjęcia z kartką na której będzie napis "Katy" (chce z tych zdjęć zrobić tlo na aska)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Zajebisty! Kiedy dodasz następny rozdział? ;***
OdpowiedzUsuńZajebisty po prostu kiedy następny ?? :****
OdpowiedzUsuńProsze dalej!!""
OdpowiedzUsuńZajebisty *___________* PISZ DALEJ ! <69
OdpowiedzUsuńKasia, czekam na następny rozdział. Mam nadzieję, że długo nie będziesz kazała nam czekać w tych emocjach. xd
OdpowiedzUsuńSupeeer ! ♥ A Wg to nie dostałam powiadomienia Na TT ; (
OdpowiedzUsuńPisalam do tych 4 osób...ale nie w wiadomosci prywatnej:( teraz bede pisac w prywatnej...przepraszam
UsuńKasia xxx
dobrze ; )
UsuńKiedy następny rozdział ?? normalnie emocje jak na kiblu haha :DD nie mogę się doczekać , piszesz niesamowicie ;****
OdpowiedzUsuńZajebisty rozdział :)
OdpowiedzUsuńCzekam na następny :)
P.S. Zostałaś nominowana do Liebster Award, a więcej informacji znajdziesz u mnie http://secret-fanfiction.blogspot.com/p/nominacja-do-liebster.html
Pozdrawiam :)
ILE JESZCZE MAMY CZEKAĆ NA NASTĘPNY ROZDZIAŁ ?? ;) EMOCJE NIE POZWALAJĄ MI CZEKAĆ MUSZĘ WIEDZIEĆ CO DALEJ WIĘC POWODZENIA W PISANIU KOCHANA ;))
OdpowiedzUsuńKolejny rozdzial dodam jutro :) Dziękuje, że Wam się podoba :)
OdpowiedzUsuńKasia
xx
Do kiedy chcesz zdjęcia ? ; )
UsuńCały czas możecie przysyłać na kasia695@onet.pl
UsuńZostałaś nominowana do Liebster Awards więcej informacji na moim blogu: http://opowiadanie-o-one-direction-nr-1.blogspot.com/ + świetny
OdpowiedzUsuńhm Hm Hm. Nom. Wszystko fajnie.. Tylko.. 1 mln funtów ~ 5 mln złotych. Czy to nie za dużo jak na jednego chłopaka> Chyba normalne, że tyle kasy by nie zebrał w 48 godzin. Jak dla mnie 50 tys. złotych by wystarczyło. Milionerem przecież nie jest Hazza w tym opowiadaniu, nic o tym nie bylo. A poza tym nie ma stałej pracy.. Więc to trochę nie możliwe.
OdpowiedzUsuńJakbyś uważnie czytała to było, że sprzedał fortepian, zwrócił się do kolegów...a miał ich dużo, byli dilerami narkotyków, więc kasy mieli multum, zwrócił się również do cioci.
UsuńCzytałam uważnie, ale i tak to mało realne.. Nie zdajesz sobie sprawy ile to jest 5mln złotych.
UsuńAle oni wzięli tyle kasy bo myśleli ze Hazz nie da rady i wtedy zabiją Zoe...Harry sie załamie i James bedzie mógł to wykorzystać....to przecież moja wyobraźnia tego sie nie do konca nie zrozumie...ja tak sobie wymyśliłam i tak bedzie... on handlowal narkotykami wiec stąd miał kase.... a poza tym jak juz wspomniałam to moja wizja..
UsuńKASIA
xx
PS. pisze z anonimowego bo jestem na telefonie i nie moge sie zalogowac
No ok ok.
UsuńTylko omentuje.
Pamiętaj, że zawsze znajdzie się ktoś tak wredny jak ja i będzie się czepiał szczegółów ;D. Tak to blog świetny. :))
Ten blog jest jedynym z najlepszych w necie, mam nadzieję, że będziesz pisać do końca One Direction, a nawet dalej, zyczę cudownej weny twórczej :)
OdpowiedzUsuńPisz dalej!
Świetny :**
OdpowiedzUsuńZaajjeebisty
OdpowiedzUsuńTen tekst, a do tego to zdjęcie... aż ciarki mnie przeszły...
OdpowiedzUsuńRozdział jak zwykle boski :)
zjebalas, moglas tego glupiego porwania nie wypisywac na blogu.
OdpowiedzUsuń