***
Siedziałam na łóżku w jego pokoju, wyobrażając sobie, że jest w domu, że zaraz przyniesie mi pyszne śniadanie do łóżka, że położy się obok mnie i pocałuje w czubek nosa. Tak się jednak nie stało. Byłam tam sama z moim strachem przed utratą ukochanego. Dopiero wtedy zdałam sobie sprawę jak bardzo go kocham. Nie potrafiłam pogodzić się z faktem, ze Harry leży w szpitalu a ja nie mogę go zobaczyć. Czym ja zawiniłam? Co złego zrobiłam W tamtej chwili byłam w stanie oddać wszystko by tylko przeżył, nawet własne życie.
***
Dni mijały a ja wciąż czekałam aż Harry stanie w drzwiach naszego domu. Czekałam długo...bardzo długo ale nikt się nie pojawił. Wyglądałam jak chodzący trup... podkrążone oczy od płaczu i braku snu, zero chęci do życia i serce które cierpi jak nigdy wcześniej. Siedziałam w salonie otoczona całkowitą ciszą. Kiedy rozległo się pukanie do drzwi, pobiegłam otworzyć. To był Peter, przyszedł mnie pocieszyć.
-Jak się czujesz? -zapytał
-Jakbyś ktoś wyrwał mi kawał serca. Czemu on nie chcą mi nic powiedzieć? Zrób coś!-krzyknęłam ze łzami w oczach odpychając go od siebie.
-wszystko będzie dobrze-powiedział i przytulił mnie, jego objęcie znacznie różniło się od Harry'ego. Gdy Hazz mnie przytulał czułam motylki w brzuchu i nie zważając jaki miałam humor uśmiechałam się, z nim było inaczej. Spojrzał na mnie, jego brązowe oczy lśniły, przybliżył swoją twarz do mojej. Z całej siły go odepchnęłam. Czy on chciał mnie pocałować? W takim momencie? Jego przyjaciel leży w szpitalu a on dobiera się do jego dziewczyny.
-Co to miało być ?! -krzyknęłam drażniąc gardło
-no weź. Wiem ze ci się podobam
Podszedł bliżej, przybita do ściany nie miałam gdzie uciec. Złapał mnie w tali, jedynie co wtedy przyszło mi do głowy to to, żeby uderzyć go w krocze. Gdy upadł na drewnianą podłogę. Uciekłam do pokoju Harry'ego zamykając drzwi na klucz. Błagałam by mój chłopak pojawił się i odciągnął tego psychola. Ale ja przecież marzyłam o niemożliwym. Usłyszałam rozchodzący się po mieszkaniu głos Peter'a
-Zoe nie wygłupiaj się. Nic ci nie zrobię, obiecuję. Pójdę do szpitala, dowiem się co Harry'm. Proszę otwórz.
Uległam i otworzyłam drzwi. Chciałam iść i z nim, ale kategorycznie mi zabronił. Czekałam na niego, siedząc na łóżku. Położyłam się. Długi brak snu dał się we znaki. Zasnęłam Cały czas widziałam pędzące w moją stronę auto i Harry'ego całego we krwi.
Obudziłam się, wytracona ze snu przez Petara. Wydawał się być załamany. Stanęłam na równe nogi.
-I jak? Dowiedziałeś się czegoś ?
-tak-powiedział spuszczając głowę.
-Peter! -krzyknęłam z bólem w glosie
-Podałem się za jego kuzyna. Zoe on...on nie żyje. Szukali jego rodziny, ale on przecież nikogo tu nie ma.
Nogi ugięły się pode mną. Moje cale życie w ciągu tak krótkiego czasu, całkowicie się zawaliło. Kazałam chłopakowi wyjść. Płakałam leżąc na łóżku. Czy to prawda? Czy Harry rzeczywiście mnie opuścił? Wtedy moje życia nie miało najmniejszego sensu. Chciałam umrzeć i znów zobaczyć Hazze. Wzięłam w rękę jego koszulkę, która leżała pod poduszką i wtuliłam w nią twarz
-Harry. Wróć do mnie. Dlaczego mnie zostawiłeś. Jak mogłeś? Obiecywałeś, że będziemy razem...zawsze, a teraz cię tu nie ma. HARRY!!!!!-krzyknęłam najgodniej jak tylko potrafiłam.
Postanowiłam napisać list, nie wiedziałam do kogo, chciałam się po prostu komuś wygadać.
"Do ***
Jeśli ktoś to czyta to znaczy, że albo nie żyje ale w strasznym stanie leże w szpitalu. Gdybym wtedy nie wyszła z tego samochodu, Harry by żył, i jechalibyśmy teraz do Paryża. Moje życie bez niego nie ma sensu. Czemu życie jest takie nie fair? Czemu odebrało mi Harry'ego? Mojego Harry'ego. Czemu to ja nie umarłam Czemu właśnie on? Czy to dlatego, że był zły On był taki tylko na wierzchu. W środku był kochany, nigdy nie podniósł na mnie ręki... NIGDY. Kochałam go i nadal będę, nieważne w którym świecie. Kiedyś na pewno się spotkamy. Obiecuje
Zoe
xxx"
Położyłam ten list na poduszce ukochanego, jakbym chciała zęby on przeczytał to jako pierwszy. Czułam jak z każdą chwilą moje serce pęka po raz kolejny. Wszędzie czułam jego obecność. Stanęłam przed lustrem, moje oczy były czerwone jak jeszcze nigdy wcześniej, łzy spływające po mojej twarzy kapały na dywan. Chwyciłam z kosmetyczne żyletkę i zrobiłam kilka porządnych cięć na nadgarstku.
Znów upadlam na ziemię, chciałam się zabić. Wyciągnęłam z szafki jakieś tabletki, wzięłam garść i połknęłam, popijając wodą. Widziałam jak białe kafle na podłodze szybko stają się czerwone. Oczy powoli zaczęły mi się zamykać.
-----------------------------------------------
Podoba się Wam? Trochę krótki...wiem. Komentujcie.
OMG zajebisty , łezki w oczach były . ZAJEBISTY kobieto ty masz jakis dar , czekam z niecierpliwoscią na następny ;)
OdpowiedzUsuńDalej.... dalej... dalej... on musi przezyc ;'( i ona tez ! Niech ten Peter klamie ! ;'( p.s moj kolega z klasy w ktorym sie zauroczylam ma tak samo na imie xD hahha
OdpowiedzUsuńZnowu łzy były! Tego nie da się opisać jednym słowem, gdybym miała pisać jakie to zajebiste zajeło by mi to z 2 strony :D Poprostu KOCHAM <3
OdpowiedzUsuńczekamy na następny :) coś wesołego proszę, bo przez cały czas bęczę jak głupia :)
OdpowiedzUsuńJeszcze trochę popłaczecie
OdpowiedzUsuńSupeeeer ! ♥
OdpowiedzUsuńKasia Suchocka ja tam właśnie wole takie rozdziały - nieprzewidywalne, wzbudzające emocje. Wreszcie płacze! Błagam następny. <3333333333333333333333
OdpowiedzUsuńpeter kłamał, bo chciał zbliżyć się do Zoe. harry wyjdzie ze szpitala i zobaczy ją i to, co zrobiła. pomoże jej wrócić do siebie, a ona pomoże mu. innego scenariusza nie przyjmuję ;P
OdpowiedzUsuńkiedy następny ?? jestem niecierpliwa :D
OdpowiedzUsuńTo wszystko przez ciebie !! Tak, przez ciebię !! Przez ciebie moje oczy wyglądają strasznie !! Cały tusz mi się rozmazał, moja biała koszulka wygląda strasznie !!
OdpowiedzUsuńAleee.. Jeśli Harry nie przeżył (co na pewno nie jest prawdą) i Zoe się pocięła to koniec opowiadania ?! haha.. Fajny żart napisałam c'nie? :)
A teraz realia.. Peter kłamał!! On kłamał!! Błagam powiedz ,że on kłamał!! Ja i tak wiem ,że on KŁAMAŁ !! Ten cały peter chce zbliżyć się do Zoe (tak jak napisała to MrsHoran) kiedy Harry wyjdzie ze szpitala (bo wyjdzie, wiem to) zobaczy ich razem i wyjedzie LUB jest druga opcja ,Zoe dowie się ,że peter kłamał kiedy Harry wyjdzie ze szpitala i znów będą razem. ;3
haha.. przepraszam za ten głupi komentarz. ;) Wybaczysz??
Pozdrawiam, @Paulaaxpp
Cieszę sie że tak sie wciagacie xD jutro będzie rozdział więc sie dowiecie co bedzie dalej :)
UsuńOj i to bardzo wciągamy. xdd
UsuńKurde, mogę iść już spać i obudzić się a tu będzie nowy rozdział. :)
Już się nie mogę doczekać następnego rozdziału !
OdpowiedzUsuńSuper opowiadanie, pisz tak dalej ....
Harry musi przeżyć !!!
Z niecierpliwością czekam na następne rozdziały ..
OdpowiedzUsuńMusi się okazać , ze Peter kłamał i , że Harry wyjdzie ze szpitala i wróci do domu !
Innej opcji nie przyjmuję :)
boze to nie moze być prawda harry musi zyc !!! błagam coś optymistycznego ale i tak to jest niesamowite ja się popłakałam !!!! pisz dalej trzymam kciuki juz nie moge sie doczekać następnego!!!!
OdpowiedzUsuńjak to Harry nie żyje? Przecież on musi żyć!! PS z jakiego filmu jest ten gif z Miley?
OdpowiedzUsuńMam nadzieje, że Peter kłamał chcąc uwieźc Zoe i Hazz żyje. Nie mogę się doczekac dalszej części < 33 xD
OdpowiedzUsuńTeż mi się wydaje, żę Peter kłamał, by móc 'pocieszyć' Zoe, ale dlaczego ona od razu chce popełnić samobójstwo??? Oby tylko z tego wyszł a:*
OdpowiedzUsuńJa myślałam już że Harry jest w ciężkim stanie czy coś, ale że nie żyje to mi do głowy nie przyszło. Zaskakujesz mnie kobieto. :)
OdpowiedzUsuńRyczę . <3 Zarąbiście piszesz ;* Kocham cię. !
OdpowiedzUsuńPiękne :)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńSe popłakałam .. ale rozdział Super <33
OdpowiedzUsuńNo nie ! Jesteś genialna ! To opowiadanie jest genialne ! Ten rozdział jest MEGA <3
OdpowiedzUsuńCudowne!! ; ))
OdpowiedzUsuńGenialne po prostu opowiadanie !! ;3