niedziela, 19 maja 2013

Rozdział 22



Podeszłam bliżej, usiadłam obok niego. Był taki niewinny i słodki. Jeździłam ręką po jego policzku. W pewnym momencie jego oczy się otworzyły. Uśmiechnął się, inaczej niż zwykle. Byłam taka szczęśliwa, że go mam. Nawet mimo tego co stało się tydzień temu, nadal gdzieś w środku go kochałam. Powiedziałam mu to tylko raz, ale od tamtej pory nic się nie zmieniło. Patrzyliśmy sobie głęboko w oczy. Chwycił moją rękę i pocałował ją. Przysunęłam się bliżej, chłopak przesunął się robiąc mi miejsca. Położyłam się obok niego. Objął mnie opiekuńczo ramieniem. Czułam jak jego klatka piersiowa powoli się podnosi i w tym samym tempie się obniża. Przekręciłam się ostrożnie by nie spaść z kanapy. Uśmiechał się do mnie. To było takie miłe.
-Zoe? Wiem ze nie pytałem się ciebie o to, wiec chcę to zmienić.
O co mu chodziło? Nie mogłam wyciągnąć nic z jego wyrazu twarzy.
-Zoe, chcesz być moją dziewczyną? Tak oficjalnie-powiedział ze szczerym uśmiechem na ustach
Nie wierzyłam własnym uszom. Czy on właśnie poprosił mnie o chodzenie? Uśmiechnęłam się do niego i przytuliłam mocniej do jego klatki.
-Tak-powiedziałam ledwo słyszalnie.
Czułam zadowolenie Hazzy. Cmoknął mnie w czoło.
-Kocham cie, Zoe-te słowa wywołały we mnie jeszcze większe zadowolenie
-Ja ciebie tez Harry
To było coś nie do pojęcia. Jednego dnia płakałam i chciałam się zabić, a drugiego byłam najszczęśliwsza osobą na ziemi. Pragnęłam by ta chwila trwała już wiecznie. Wtulona w Harry'ego zasnęłam.
***
-Zoe. Zoe, wstawaj-zostałam obudzona przez głos Hazzy
-Co się dzieje? -zapytałam zaspana
-kumpel do mnie dzwonił żebym pomógł mu z towarem
-Jakim towarem?-wystraszyłam się. Myślałam ze to narkotyki
-Spokojnie. Peter pracuje w sklepie sportowym i przywieźli mu nowy towar. Bez mojej pomocy nie da sobie rady. Zostań w domu, pamiętaj zamknij drzwi.
-Ok, tylko wróć szybko
-Obiecuję-cmoknął mnie w czoło i poszedł do łazienki się nieco ogarnąć.
Gdy był już gotowy wyszedł. Poszłam do swojego pokoju, musiałam się odświeżyć i ubrać. Przez ostatnie dni siedząc sama w pokoju nie przejmowałam się zbytnio moim wyglądem. Wyszłam z łazienki. Na podłodze nadal leżały kawałki stłuczonego lustra. Chciałam je posprzątać, ale usłyszałam jak ktoś wchodzi do mieszkania. Byłam pewna, ze ta Harry, ale on przecież zawsze gdy wchodził mówił "to ja", gdy jakiś męski głos rozległ się po domu byłam pewna ze to nie on. Byłam przerażona nie wiedziałam co mam robić, jedynym pomysłem jaki przyszedł mi do głowy było schowanie się pod łóżkiem. Materiał spływający z łóżka sięgał niemal do ziemi. Chwyciłam jeszcze tylko telefon i czym prędzej wskoczyłam pod łóżko. Wybrałam numer do Harry'ego. Te kilka sekund gdy oczekiwałam aż odbierze były dla mnie wiecznością


-Hej księżniczko. Co się dzieje
-Harry, ktoś jest w domu.
-Co?! Zamknęłaś drzwi jak prosiłem ?
-nie, ja tylko poszłam się ubrać. Harry boje się
-Gdy teraz jesteś ?
-Schowałam się u mnie pod łóżkiem
-Zoe, będę jak najszybciej. Nie rozłączaj się. Jeśli jednak nie zdążę, połóż telefon na podłodze i gdy tylko cie stamtąd wyciągną, krzycz jak najgłośniej to co widzisz. Jakieś znaki szczególe, blizna, tatuaż, określ wzrost. Zoe, znajdę cie przysięgam
-Harry-zaczęłam płakać
-Ciii musisz być najciszej jak tylko umiesz. Może cie nie znajdą. Zoe, nie boj się.
Wtedy własnie usłyszałam jak ktoś wspina się po schodach
-Idzie tu-powiedziałam szeptem
-Połóż telefon na ziemi. Bądź cicho. Jestem już w drodze.
Nagle drzwi mojego pokoju otworzyły się, widziałam dwie pary butów. Serce waliło mi jak oszalałe. Obserwowałam ich. Podchodzili coraz bliżej łóżka. Zatrzymali się. Zamknęłam oczy. W ciągu sekundy znalazłam się za zewnątrz, ujrzałam dwójkę facetów w kominiarkach
-Tatuaż gwizdy na lewym nadgarstku, odcięty palec, twój wzrost-krzyczałam tak głośno jak tylko potrafiłam. Chwile później przeszywający ból na klatce piersiowej. Jeden z mężczyzn, rozciął moją skórę, kawałkiem zbitego lustra. Nie była to zbyt duża rana, ale jednak krew w mgnieniu oka zalała moją kremową koszulkę. Próbowałam się im wyrwać, na marne. Mężczyźni złapali mnie i związali ręce i nogi. Ten z tatuażem przerzucił mnie przez ramię i wybiegli w domu. Wrzucili mnie na tylne siedzenie samochodu. Odjechali. Co się działo dalej? Tez chciałabym wiedzieć. Straciłam przytomność. Gdy się obudziłam, byłam w jakimś brudnym pomieszczeniu. Nie była tam nic, może kilka pajęczyn.
___________________
Oczami Harry'ego
Dojechałem do domu. Pobiegłem do pokoju Zoe
-Zoe? Zoe? Jesteś tu?-krzyczałem jak opętany lecz nikt się nie odezwał.
Spojrzałem pod jej łóżka. Leżał tam tylko jej telefon. Wziąłem go, nadal były na nim jej odciski palców. Zadzwoniłem do Petera.
-Nie ma jej
-Stary znajdziemy ją. Już do ciebie jadę.
-Dzięki
Spostrzegłem na białym dywanie, krople krwi. Miałem tylko nadzieję, ze nie należny ona do Zoe.
***
Peter już przyszedł. Powiedziałem jej jak dziewczyna opisała porywaczy. Chłopak chyba wiedział kto to jest.
-Ej a ci kolesie od James'a? Ten opis do nich pasuje. Fakt, ze widzieliśmy ich raz w życiu ale takich karków szybko się nie zapomina
-gdy tylko ich znajdę, zabije i ich i tego chuja.
Wstałem i ruszyłam w stronę drzwi. Peter zrobił to samo. Pojechaliśmy do lokalu ktorego kierownikiem był James. Wparowaliśmy tam i bez słowa wyjaśnienia poszliśmy do zaplecze, gdzie przeważnie siedział ten szmaciarz.
-Gdzie jest Zoe?! -krzyknąłem z gniewem i przycisnąłem go do ściany.


---------------------------------------
Komentujcie...wiem, że długi. Mam nadzieję, że się Wam podoba.

16 komentarzy:

  1. O mój boże zajebisty pisz dalej proszę nie mogę się doczekać ;**

    OdpowiedzUsuń
  2. Zajebisty *____* Pisz Dalej , nie mogę się doczekać następnego rozdziału ;******* Pisz jak najszybciej , Pozdrawiam Utalentowaną Pisarkę tego Bloga *.*

    OdpowiedzUsuń
  3. Zajebisty *__________________* Proszę pisz 23 rozdział bo nie wytrzymam,a w poniedziałek jadę na 3-dniową wycieczkę. Proszę napisz kolejny rozdział bo nie wytrzymam!!!!
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Dzisiaj nie napiszę 23 :( muszę się uczyć...wiecie jutro mam test z biologii i jak go zawale będzie słabo
    Przepraszam, obiecuję, że jutro dodam
    Kasia
    xx

    OdpowiedzUsuń
  5. To dobrze bo nie wiem jak długo wytrzymam w takim napięciu :o

    OdpowiedzUsuń
  6. Super:D niektóre kawałki są z filmu UPROWADZONA

    OdpowiedzUsuń
  7. Tak...tak mi sie przypomnial jak pisałam :)
    Kasia
    xx

    OdpowiedzUsuń
  8. Twoje opowiadanie bardzo mi się podoba :) Czekam na 23 rozdział z niecierpliwością :)

    + jak masz ochotę to wpadaj na mojego bloga
    http://secret-fanfiction.blogspot.com/

    Pozdrawiam :) i sorki za spam :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Aaaaaaaa superrrrrr!!!!!!pisz dalej:):*

    OdpowiedzUsuń
  10. Omg supeeeeeeeeerr piszesz cudownie

    OdpowiedzUsuń
  11. Czekam na następny z niecierpliwoscią dalllej

    OdpowiedzUsuń
  12. omg, wspaniały ;*

    OdpowiedzUsuń
  13. ktoś tu oglądał uprowadzoną? xD

    OdpowiedzUsuń
  14. Powiem ci że się rozpłakałam :( genialne pisz dalej

    OdpowiedzUsuń
  15. Umiesz trzymać w napięciu... xD ale to opowiadanie jest strasznie wciągające :D

    OdpowiedzUsuń