wtorek, 14 maja 2013

Rozdział 18



W tej samej chwili wszedł Harry. Usiadł obok niej, moja zazdrość nie znała granic
-Od kiedy jesteście parą -zapytała ta zakłamana suka
-nie jesteśmy razem-odpowiedziałam wyprzedzając Hazze. Jego wzrok znów zrobił się zimny, to strasznie bolało. Czułam jak jego złość zostawia rany w moim sercu.
-możemy pogadać na osobności, Zoe? -zapytał ze słyszalnym gniewem w glosie
-Ok-powiedziałam udając ze się go nie boję.
Poszliśmy do kuchni.
-jesteś moja, rozumiesz!?- zapytał ze złością
-Nie jestem niczyją własnością
Chłopak po moich słowach wkurzył się jeszcze bardziej. Podszedł bliżej, był całkowicie przyklejony do mnie. Zbliżył się do mojej szyi. Zaczął całować moją skórę. W końcu ją zassał. Pisnęłam z bólu.
-Teraz już jesteś
Jego diabelski uśmiech mnie przerażał. Dotknęłam miejsca w którym Harry zostawił malinkę. Spojrzałam w jego zielone oczy zadając nieme pytanie "dlaczego?". On tylko się uśmiechnął. W co on kurwa ze mną grał? Czy go to bawiło? Chwycił mnie w talii. Odepchnęłam go i poszłam do salonu, w którym siedziała ta zdzira.
-Macie ochotę iść dzisiaj na imprezę ?
-tak-tym razem Harry powiedział szybciej.
Nie mogłam się sprzeciwić. Nie pozwoliłby mi. Wyszłam wściekła z pokoju. Poszłam na strych. Zawsze gdy byłam smutna i zła grałam na fortepianie. Słyszałam kobiecy śmiech i kroki czyiś stóp na schodach. To on szedł za mną. Nie chciałam z nim gadać byłam na niego zła. W końcu mnie dogonił, chwycił za dłoń i uroczym głosem zaczął dialog
-Proszę, nie gniewaj się nie umiałam oprzeć się jego urokowi. Złapał mnie w talii i przyciągnął bliżej. Patrzyłam na jego połyskujące zielone oczy. Był taki... no i własnie tego nie wiedziałam Odsunęłam się od niego
- O której idziemy?
-o 20 - powiedział z zadowoleniem i pocałował mnie w czoło.
Poszłam do swojego pokoju. Włączyłam cicho muzykę. Nagle do mojego pokoju wpadła Hannah.
-Wyłącz to dziadostwo.
Zdenerwowało mnie to, bo kochałam ten zespół.
-Nie, jak ci się coś nie podoba to się wyprowadź-powiedziałam i wypchałam ją z pokoju. Wiedziałam że nie lubi tego rodzaju muzyki. Chciałam jej zrobić na złość i trzaskając drzwiami poszłam na strych i zaczęłam grać. Gdy skończyłam poszłam do salonu, Hannah siedziała na kanapie.
-Musisz grac na tym gównie?
-ty tu nie mieszkasz. Harry pozwala mi grac ile chce.
Wstała i stanęła przededniem. Była wyższa
-nie długo-powiedziała ze śmiechem w glosie.
Czy ona chciała mi odebrać Hazze? Wydawało się, że taki miała zamiar. Wiedziałam, że muszę na niego uważać i nie dawać się jej zbliżać do niego. No ale przecież nie byliśmy razem. Nie miałam nawet jak wytłumaczyć swojego zachowania. Poszłam do kuchni. Przy blacie stal Harry, podeszłam go od tylu i wtuliłam się w niego. Chłopak szybko się odwrócił. Odjął mnie ramieniem i pochylił głowę. Przytuliłam się mocniej a on oparł brodę o czubek mojej głowy.
-Ile ona tu zostanie?
-chyba 2 tygodnie a co? -ta wiadomość mnie załamała. Minęło dopiero kilka godzin a ja miałam jej już dosyć.
-nic... po prostu....ona mnie nie lubi
Czulak jak przytula mnie jeszcze bliżej, słyszałam bicie jego serca.
-Idę się szykować
-Dobrze, nałóż coś seksi-powiedział z uśmiechem
Odwzajemniłam uśmiech. Chciałam ubrać się ładnie a nie jak tania dziwka. Wybrałam ciemną sukienkę w kolorowe wzory i płaskie czarne baletki.

Włosy spięłam w kok. Zeszłam do salonu gdzie siedziała Hannah, od razu wyszłam, usłyszałam tylko jej komentarz
- ty idziesz na randkę czy do klubu.
Poszłam do pokoju Harry'ego, nie zapukała. Nie wiem czemu. Zobaczyłam jak chłopak stoi w samych bokserkach. Odwrócił się i uśmiechnął. Podszedł, chwycił mnie za rękę i wciągnął do pokoju
-wyglądasz przepięknie
-dziękuje....ty....mógłbyś się ubrać-powiedziałam śmiejąc się.
-A możne pójdę tak? -zaczęłam śmiać się jeszcze głośniej
Mój śmiech zwabił Hannah. To było dość dziwne bo wpadła do pokoju jakby nigdy nic.
-Szykujcie się, a nie się śmiejecie-powiedziała ze złością.

***

Dojechaliśmy do klubu. Przy Hannah'nie poczułam się brzydka. Miała na sobie czarną obcisłą sukienkę odkrywającą dekolt a do tego czarne wysokie szpilki. Ale ja przynajmniej nie wyglądałam jak puszczalska. Weszliśmy do lokalu, cały czas trzymałam rękę Harry'ego. Dziewczyna, która nam towarzyszyła szybko zniknęła w tłumie Poszliśmy do baru, kupiliśmy drinki i znaleźliśmy jakiś wolny stolik. Usiedliśmy. Harry objął mnie swoim ramieniem.
-----------------------------------------
Komentujcie a ja zabieram się za pisanie 19 rozdziału ;*

9 komentarzy:

  1. Świetny!!!:*<3

    OdpowiedzUsuń
  2. superaśny!!! czekam na next!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Kurczę ale świetny rozdział, już nie mogę doczekać się kolejnego <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Suuuuuuuuuuuuuuuuuuuuper czekam na 19 ... ;***

    OdpowiedzUsuń
  5. Kasia to jest najlepszy blog jakiego czytałam wież mi było ich miliony . _Food_ To ja Dobrusia ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. świetny jak zawsze ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Wooo ! *.* no to teraz czas na akcję "Harry jest mój" xD

    OdpowiedzUsuń