Widziałam wściekłość i ból w jego oczach. Człowiek, któremu kiedyś uratował życie, teraz chce jego śmierci. Harry nie był w stanie powiedzieć słowa więc zabrałam mu telefon i rozłączyłam się.
-Harry?-zapytałam niepewnie
-On zna niemal każdy mój sekret. Zna moje słabe punkty.
-Nie osłabią nas-powiedziałam biorąc jego twarz w ręce
-A jeśli nas znajdą? Co wtedy?
-Nie znajdą. Nie wpadną żeby nas tu szukać.
-Dziękuje ci Zu
-Za co?
-Za to, że jesteś, że mimo tego ile ze mną przeszłaś, nadal tu jesteś-powtarza
Usiadłam bliżej niego i położyłam głowę na jego kolanach. Czułam jak gładzi moje włosy. Nie wiem czemu, ale tak bardzo brakowało mi jego dotyku. Codziennie gdy byłam w Miami patrzyłam w niebo i mówiłam "on też na nie patrzy". Wtedy tak powtórnie chciałam go mieć przy sobie. Móc mówić mu jak bardzo go kocham i słyszeć te słowa z jego ust. Móc całować go bez żadnych okazji i przytulać się go tylko bym chciała. Teraz mam go tutaj, ale i tak czuje ten ucisk w sercu. Nadal czuję się jakby był gdzieś daleko. Czemu? Czemu nie umiem poczuć ciepła,którym mnie darzy? A może czuje, tylko, że po pobycie w Stanach wyobrażałam je sobie inaczej...mocniej i teraz prawie nie wiem, że jest?
-Harry kochasz mnie, prawda?
Zmieszanie na jego twarzy wzięło górę. Wiedział, że dobrze, że znam odpowiedź.
-Jasne, że tak-powiedział odgarniając niesforne pasma włosów z twarzy-czemu pytasz?
-A nie nic
-Znam cię. Powiedz o co chodzi?
-Czasem przeraża mnie moje życie. Wpakowałam się w największe gówno jakie mogłam.
-Ale inaczej nie poznałabyś mnie
-No właśnie. Harry dla....dlaczego się we mnie zakochałeś?
-Mówiłem ci już kiedyś
-No tak, ale przecież było tyle innych dziewczyn
-Stwierdziłem, że potrzebujemy siebie nawzajem
-A twoje zmiany? Czemu nikt inny nie był w stanie cię zmienić? Nawet Lou?
-Zawsze gdy ktoś mówił o miłości i szczęśliwym życiu wyśmiewałem go. Nigdy nie sądziłem, że się zakocham...a jednak. Nie planowałem tego. To, że wtedy znalazłem się w parku to kompletny przypadek.
Nigdy tamtędy nie chodziłem. Jednak tamtego dnia poszedłem.
-Przypadek lub przeznaczenie-powiedziałam cicho
-Przypadek lub przeznaczenie-powiedziałam cicho
-Właśnie. Tylko ty byłaś w stanie namieszać mi w głowie tak bardzo, że postanowiłem się zmienić. Nikomu nigdy się to nie udało.
-Ha...Harry?
-Tak?
-Ile osób próbowało cię zmienić?
-Słucham?
-Nie ważne-zrezygnowałam. Nie zapytam go o to wprost
-Chcesz wiedzieć ile miałem dziewczyn przed tobą? -poszło łatwiej niż myślałam
Pokiwałam niepewnie głową a Harry lekko mnie przekręcił. Teraz leżałam wpatrując się w jego oczy. Jesteśmy razem tyle lat a ja nigdy o to nie pytałam. Hazz też nie był zbytnio zaciekawiony moim życiem towarzyskim.
Pogłaskał mój policzek i pocałował w nos.
-Ha...Harry?
-Tak?
-Ile osób próbowało cię zmienić?
-Słucham?
-Nie ważne-zrezygnowałam. Nie zapytam go o to wprost
-Chcesz wiedzieć ile miałem dziewczyn przed tobą? -poszło łatwiej niż myślałam
Pokiwałam niepewnie głową a Harry lekko mnie przekręcił. Teraz leżałam wpatrując się w jego oczy. Jesteśmy razem tyle lat a ja nigdy o to nie pytałam. Hazz też nie był zbytnio zaciekawiony moim życiem towarzyskim.
Pogłaskał mój policzek i pocałował w nos.
-Przed tobą miałem wiele partnerek, ale dziewczyn tylko trzy, lecz one już nie są dla mnie ważne. To dla ciebie mogę w samych bokserkach wbiec na wierze Eiffla i krzyczeć jak bardzo cię kocham-zaśmiałam się-to z tobą ucieknę na koniec świata. To dla ciebie oddam życie
Z moich oczy wypłynęły łzy. Drobne słone łzy, które Harry od razu wytarł. Czemu płaczę? Nie wiem. Może dlatego, że jestem sensem życia osoby, którą kocham, a może dlatego, że Harry jest w stanie oddać za mnie życie.
-A ty? Ilu miałaś chłopaków?
-Tylko Chris'a. No i jak miałam jakiś 14 lat miałam kolegę, ale to nie był mój prawdziwy chłopak.
-Wyobrażasz sobie nasze życie gdyby nasi rodzicie żyli? Gdybyś wtedy nie uciekła? Gdybym nie poszedł do tego parku?
-Nie byłoby nas tutaj. Być może nigdy byśmy się nawet nie zobaczyli.
-Czy tylko ja nie mogę uwierzyć w nasze szczęście? Nie chodzi teraz o MoC i GS tylko o nas-zapytał
-Do mnie też nie dochodzi, że związałam się z kimś przed kim zawsze ostrzegali mnie rodzice i ciocia-zaśmiał się i przygryzł płatek mojego lewego ucha i położył się obok obejmując mnie ramieniem.
To była naprawdę szczera rozmowa. Nie okłamał mnie. Wiem to. Poznaje po jego oczach gdy kłamie. Dlatego kazał mi w nie patrzeć.
~*~
Z moich oczy wypłynęły łzy. Drobne słone łzy, które Harry od razu wytarł. Czemu płaczę? Nie wiem. Może dlatego, że jestem sensem życia osoby, którą kocham, a może dlatego, że Harry jest w stanie oddać za mnie życie.
-A ty? Ilu miałaś chłopaków?
-Tylko Chris'a. No i jak miałam jakiś 14 lat miałam kolegę, ale to nie był mój prawdziwy chłopak.
-Wyobrażasz sobie nasze życie gdyby nasi rodzicie żyli? Gdybyś wtedy nie uciekła? Gdybym nie poszedł do tego parku?
-Nie byłoby nas tutaj. Być może nigdy byśmy się nawet nie zobaczyli.
-Czy tylko ja nie mogę uwierzyć w nasze szczęście? Nie chodzi teraz o MoC i GS tylko o nas-zapytał
-Do mnie też nie dochodzi, że związałam się z kimś przed kim zawsze ostrzegali mnie rodzice i ciocia-zaśmiał się i przygryzł płatek mojego lewego ucha i położył się obok obejmując mnie ramieniem.
To była naprawdę szczera rozmowa. Nie okłamał mnie. Wiem to. Poznaje po jego oczach gdy kłamie. Dlatego kazał mi w nie patrzeć.
~*~
Lecimy w dół. Coraz szybciej i szybciej. Spoglądam za okno. Po obu stronach samolotu widzę ogień. Tak bardzo rażący i groźny. Dłonią szukam ręki Harry'ego. Przecież jeszcze chwilę temu tu siedział a teraz go nie ma. Rozglądam się dookoła. Phoebe...jej również brak. Zostałam sama, całkiem sama. Płomienie przedzierają się do środka parząc mi skórę. Niech to się skończy, powtarzam.
-Zoe-usłyszałam głos z tyłu głowy. Harry, to on. Rozglądam się, ale go nie ma. Krzyki nasilają się a ja czuję się niczym kanarem w klatce. Uwięziona we własne podświadomości. Zakrywam rękoma twarz by ochronić ją przed palącym żarem. Nagle uderzamy w ziemie z takim impetem, że zastanawiam się jakim cudem ja jeszcze żyje.
-Zoe!-słyszę wyraźniej
Nagle poczułam szarpnięcie za ramię i otworzyłam oczy. Nad sobą zobaczyłam przerażoną twarz Harry'ego. Nie czekając ani chwili przytuliłam go tak mocna jakbym bała się, że zaraz wyśliźnie mi się i zniknie.
-Wszystko dobrze?-zapytał
Musiałam przysnąć, bo za oknem było piękne zimowe popołudnie.
-Tak-powiedziałam drżącym głosem zaciskając pięść na koszule loczka
-Co ci się śniło?
-Że byłam w samolocie. Leciałam w dół, wszystko płonęło a ciebie...ciebie nie było. Byłam sama. Zdana tylko na siebie.
Widziałem przejecie w jego oczach. Wiem, że nigdy by do tego nie dopuścił. Ratowałby mnie do ostatniego tchnienia.
-Ale teraz już jestem i nigdzie się nie wybieram. Nie dam cię skrzywdzić
-Zoe-usłyszałam głos z tyłu głowy. Harry, to on. Rozglądam się, ale go nie ma. Krzyki nasilają się a ja czuję się niczym kanarem w klatce. Uwięziona we własne podświadomości. Zakrywam rękoma twarz by ochronić ją przed palącym żarem. Nagle uderzamy w ziemie z takim impetem, że zastanawiam się jakim cudem ja jeszcze żyje.
-Zoe!-słyszę wyraźniej
Nagle poczułam szarpnięcie za ramię i otworzyłam oczy. Nad sobą zobaczyłam przerażoną twarz Harry'ego. Nie czekając ani chwili przytuliłam go tak mocna jakbym bała się, że zaraz wyśliźnie mi się i zniknie.
-Wszystko dobrze?-zapytał
Musiałam przysnąć, bo za oknem było piękne zimowe popołudnie.
-Tak-powiedziałam drżącym głosem zaciskając pięść na koszule loczka
-Co ci się śniło?
-Że byłam w samolocie. Leciałam w dół, wszystko płonęło a ciebie...ciebie nie było. Byłam sama. Zdana tylko na siebie.
Widziałem przejecie w jego oczach. Wiem, że nigdy by do tego nie dopuścił. Ratowałby mnie do ostatniego tchnienia.
-Ale teraz już jestem i nigdzie się nie wybieram. Nie dam cię skrzywdzić
-----------------------------------------------------------------------------------
Wiem, że krótki, ale tak chciałam by wyglądał rozdział i nie chciałam toczyć akcji dalej...chyba dobrze to napisałam xD dobra mniejsza z tym. OFICJALNIE OTWIERAM 4 I OSTATNI SEZON IT'S JUST A SCAR. Mój nowy blog będzie nosił tytuł "Oblivion" (tłum. Zapomnienie) i też będzie z Harry'm
Super rozdział <33 Nie mogę się doczekać następnego! <3
OdpowiedzUsuńŚwieeetny! Tylko pamiętaj, aby sens nowego bloga nie był podobny do IJAS :)
OdpowiedzUsuńNie będzie bohaterka w Oblivion jest całkiem inna i historia też jest odmienna :)
UsuńŚwietny rozdział. Mam nadzieje,że wszystko będzie dobrze.
OdpowiedzUsuńI oczywiście jestem ciekawa nowego bloga.
Czekam na nn.
Genialny!!! <3 Czekam na nastepny rozdzial. <3 <3
OdpowiedzUsuńRozdział boski. *___________________________________* Jagi;-)
OdpowiedzUsuńjej supre ze zakładasz nowego bloga i czekam na next
OdpowiedzUsuńNo i co z tego ze krótki ale chociaż cos sie wydarzylo :) juz nie mogę sie doczekać następnego rozdziału :) @MoNiKa1598
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział. <3 Kocham ten blog. Jestem pod wrażeniem ogromu pracy, jaki musiałaś włożyć w napisanie tych wszystkich opowiadań. Na pewno będę czytała nowy blog. Mam nadzieję, że będzie tak samo świetny jak IJAS ^^
OdpowiedzUsuńŚwietne, jak coś to dodasz link do nowego bloga? :))
OdpowiedzUsuńUla xx
kochaaaaaaam cię
OdpowiedzUsuńgenialne, po prostu super <3
OdpowiedzUsuńahh, ale zajefajnie :3 Nie chce konca tego bloga, ale tez oczekuje nowego :D XD
OdpowiedzUsuńGENIALNE ,♥ Kocham ♥
OdpowiedzUsuńświetny :)
OdpowiedzUsuńWspaniały ♥ !
OdpowiedzUsuńCzekam na next! :)
Zajebisty :) niE moge sie doczekac nastempnego . Ciekawe czy Harry umrze czy Chris . Czekam na Next :***
OdpowiedzUsuńWspaniały rozdział :D
OdpowiedzUsuńrozdział jak zwykle świetny. a mozesz dodać linka z tym nowym ff? Proosze:*
OdpowiedzUsuńJeszcze nie go stworzyłam
UsuńKocham najmocniej i rycze jak dziecko.
OdpowiedzUsuńŚWIETNY <3 jaa tu umieram ;o i ten zwiastun... Boję się xD ;oo Szkoda że się już kończy ;c ale dobrze że piszesz nowy :3
OdpowiedzUsuńjeszcze do tego powyżej
OdpowiedzUsuńPrzez ten zwiastun popłakałam się normalnie:o. Pewnie harry albo ktoś z nich umrze.. Bożeee ja umre.. Nie wytrzymam t
Jak ktoś z nich umrze ;cc zawsze tak mam jak się tak kończy ;/
jeszcze do tego powyżej
OdpowiedzUsuńPrzez ten zwiastun popłakałam się normalnie:o. Pewnie harry albo ktoś z nich umrze.. Bożeee ja umre.. Nie wytrzymam t
Jak ktoś z nich umrze ;cc zawsze tak mam jak się tak kończy ;/
Dalej <3
OdpowiedzUsuńjejku zamiast się uczyć czytam twojego bloga. Boskie, boskie i jeszcze raz boskie :* Czekam na następny rozdział <3
OdpowiedzUsuń*_______________* Czekam na nexta <3 I na nowego bloga *___* <3
OdpowiedzUsuńMeGa brak mi słów *.*
OdpowiedzUsuńnatka:*
Wspaniałe !!!!! Poprostu ja nie wiem jak wytrzymam jak skończy się to opowiadanie O.o ale na szczęście już zajęłaś się nowym opowiadaniem :) napewno będę czytać, ale najpierw skończę to :) czekam na kolejny rozdział <33
OdpowiedzUsuńMartyna :*
przerażający sen... Chyba najgorszy, jaki Zu mógł się przyśnić.
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podobała ta ich otwarta rozmowa, była tak bardzo naturalna, wręcz codzienna :^
Buziaki :*
Boziu jaki boski ;3
OdpowiedzUsuńPoplakalam się :'(
Ta miłość jest taka piękna że jak sb pomyśle że to ostatni sezon to nie mogę w to uwierzyć że tak szybko ten czas przeleciał :'(
Pamiętam jeszcze jak zaczęłam czytać tw bloga
Zamiast iść na pole siedziałam i czytałam
Kuzyn patrzył się jak na debilke bo śmiałam się i płakałam do telefonu ;* potem mu wszystko opowiadałam bo był strasznie ciekawy
Jak powiedziałaś że zawieszasz bloga myślałam że rzuce laptopem o ścianę. Choć wiedziałam że go zawiesilas to i tak wchodzilam na niego parę razy dziennie. Ja nie mogę uwierzyć że to bd koniec :'C
Ja nwm czy przeżyje bez IJAS ;*
Bardzo cieszę się że zakladasz nowego bloga. Ale to i tak nie bd to samo co z IJAS :3
Kocham cię batdzo ;*
Jeśli cię w jakiś sposób urazilam tym komentarzem to bardzo przepraszam
KC ;*
xxx
P.S.
Napewno bd cztala nowego bloga
KC
xxx
;3
Sory że się tak rozpisalam ;p
UsuńUzaziłas? Czym? :) Cieszę się, że tak lubicie moje opowiadanie <3
UsuńKocham Was
Super ! Kocham ! Szkoda, że będziesz pisać o Harry'm bo będę się chyba nadal czuła, że to Zoe i On i wiesz :)
OdpowiedzUsuń