Siedziałem nachlany na kanapie w salonie gdy chłopaki i Julie wrócili.
-Harry?-zapytał Lou
Nie odpowiedziałem tylko kolejny raz zaciągnąłem się dymem.
-Harry kurwa! -krzyknął i wyrwał mi z ręki fajkę i butelkę piwa-czemu to robisz?
-Nic już nie ma sensu-powiedziałem obojętnie
-Nic nie ma sensu?! Masz żonę i dziecko! Walcz o nie! Jedź do tego pierdolonego San Diego i wróć z nimi! -próbował przemówić mi do rozsądku
Miałam to gdzieś. Wszystko się wali. GS chcą wymordować nas wszystkich.
-Chłopaki ja...ja muszę wracać do Hiszpanii-zaczął Niall
-Widzisz? Jest nas coraz mniej-marudziłem
-Jennifer powiedziała, że albo ja wrócę, albo ona przyleci tutaj. Nie mogę ryzykować jej życia.
-A więc zastałem tylko ja koleś, który zaraz się powiesi, bo ma dosyć tęsknoty za żoną, ty chłopak, który cały czas chroni Julie i Liam, załamany po śmierci ukochanej....świetna drużyna. Zabiją nas przy pierwszej lepszej okazji.
-Gadałem z Brian'em. Dołączy do nas, gdy ty będziesz w San Diego
-Nie lecę.
Widziałem wściekłości w jego oczach i zaciskające się pięści.
-Chłopaki mamy problem.-zaczął Liam
-Co?-Burknął Tommo
-James pisze, że Chris jutro rano wylatuje do San Diego. Znajdą i zabiją dziewczyny!
-Chłopaku zrób coś -Louis trząsł mną jak szmacianą zabawką.
-Zostawcie go-wkroczyła Juli
-Ale...
-Wyjdźcie
Zrobili co kazała. Co jak co, ale ona miała niesamowicie dobry wpływ na Tomlinsona i resztę.
-Harry spójrz na mnie. Musisz tam lecieć. One zginą jeśli tego nie zrobisz. Mówiłeś, że będziesz je chronił...to to kurwa rób ! -pierwszy raz słyszałem jak przeklina
-Ona napisała, żebym o niej zapomniał.
-I co zapomnisz?
-Julie to nie jest takie...
-Nie, Harry. To jest bardzo proste
-A co jeśli gdy już tam będę ona powie mi, że mnie nie kocha?
-Nie zrobi tego.
-Skąd wiesz?
-Znam ją jak własną siostrę. Kocha cię nad życie. Tęskni za tobą i marzy żebyś do niej przyleciał.
Nie wiedziałem co mam robić. Lecieć czy zostać. Nie. Nie mogę zostawić ich tam samych
-Załatw mi bilet na samolot na jutro
-Dobrze-ucieszyła się na moje słowa.
Poszedłem do swojej sypialni. Lou siedział w fotelu. Czekał na mnie.
-Czego chcesz?
-czemu to zrobiłeś?
-co?
-czemu paliłeś i zalałaś się niemal w trupa.
-Dobra, było minęło.
-Nie kurwa-wstał i pchnął mnie na ścianę-obiecałeś sobie i Zoe, że tego nie zrobisz-trzymał mnie za koszulkę
-Ja pierdole, to przez to wszystko. Miałam dosyć. Nie wiedziałem co robić. To był przecież tylko raz-w jakiś magiczny sposób otrzeźwiałem-wyjdź. Chce iść spać. Jutro lecę do San Diego.
-Ja...
-Podziękuj Julie
Wyszedł zamykając drzwi. Podszedłem do szafy i wyciągnąłem z niej czarną walizkę, do której wrzuciłem wszystkie moje ubrania, które były u Niall'a. Przebrałem się w ciuchy odpowiedniejsze do spania i rzuciłem się na łóżko. Jutro zobaczę Zoe i Phoebe. Uśmiechałem się sam do siebie na myśl o tym.
______________________________________________________________
Oczami Zoe
Kolejny dzień bez niego. Jem coraz mniej a śpię prawie wcale. Zayn cały czas namawia mnie żebym szła zapytać o prace. Powiedziałam mu, że nawet nie warto, bo Harry za kilka dni przyjedzie. Prawda?
-Zoe?-Malik wyrwał mnie z rozmyśleń
-Tak?
-Poszlibyśmy może dzisiaj na spacer z małą. Prawie wcale nie wychodzicie ...powinnyście korzystać.
-masz rację-postanowiłam nie zamartwiać się już tym wszystkim. Obiecał, że wróci to wróci.
-Piknik w parku?
-Chętnie. Idę się tylko przebrać.
Pobiegłam do łazienki i nałożyłam białą sukienkę, która trochę przypominała tę w której szłam do ślubu w Hiszpanii. Ubrałam jeszcze Phoebe i byłam gotowa. Zayn czekał na nas w ogrodzie z koszykiem pełnym jedzenia i kocem.
-Idziemy pieszo?-zapytałam wkładając córkę do wózka
-Tak.
Ruszyliśmy chodnikiem. Miami jest naprawdę piękne, ale to nic w porównaniu z Londynem, w którym mimo, że pada prawie cały czas jest bajecznie.
Doszliśmy do parku. Wszędzie biegały dzieci a starsze panie siedziały na ławkach czytając książki.
-Gdzie się rozkładamy?
-Może tam?-wskazałam palcem na miejsce koło wielkiego drzewa.
-Świetnie.
Wyciągnął z koszyka koc i rozłożył go na ziemi. Wyciągnęłam Phoe i trzymając ją na rękach usiadłam.
-Zoe? Bardzo za nim tęsknisz?
-Tak
-Dlaczego?
-Kocham go. Jest osobą dzięki której nauczyłam się żyć.
-Nie rozumiem
-Przy nim nauczyłam się śmiać, kochać i być szczęśliwą
-Wcześniej tego nie umiałaś?
-Po śmierci rodziców myślałam, że już nigdy się nie uśmiechnę. Gdy poznałam Chris'a to się zmieniło Byłam bardzo szczęśliwa, ale kiedy zaczął mnie bić...
-Wyobrażam sobie co było potem-powiedział ze smutną miną
-Ale dzięki temu się zmieniłam. Ciosy od życia i bolesne doświadczenia pomagają nam dorosnąć.
-Prawda
-Zayn?
-Hmmm
-Pójdziesz ze mną zrobić sobie tatuaż?
-Tatuaż? Jesteś pewna?
-Mam już jeden-powiedziałam i pokazałam mu rysunek na nadgarstku
-A czemu nie zrobisz sobie go jak wrócisz do Londynu?
-Harry nie chce żebym robiła sobie tatuaże.
-Czyli mam rozumieć, że ty nie możesz się tatuować a on wygląda jak brudnopis?
-Mniej więcej.
-Więc idziemy zrobić tatuaż. A co chcesz sobie wytatuować?
-Napis "Forever together" na przedramieniu
-A więc chodźmy.
-A piknik?
-Dokończymy go później.
Wstaliśmy z koca i spakowaliśmy wszystkie rzeczy do koszyka.
-Zabiorę cię do najlepszego studia w Miami
~*~
-Gotowe-powiedział tatuażysta-możesz zobaczyć
Podeszłam do lusterka i zaczęłam podziwiać dzieło.
-Piękne. Bardzo dziękuje-powiedziałam i przytuliłam chłopaka
-Wracamy do domu?
Pokiwałam twierdząco głową. Widziałem, że Phoebe jest bardzo zmęczona.
-Kiedy Harry przyleci?-zapytałam gdy wyszliśmy z budynku
-Nie wiem
-Brakuje mi go
-Wiem Zu.
-Ciesz się, że nie jestem tu sama-przytuliłam go
-Nie dam cię skrzywdzić...obiecałem Styles'owi
Wznowiliśmy spacer kiedy poczułam, że Zayn chce złapać mnie za rękę. Odsunęłam ją i spojrzałam na niego
-Co to miało być?
-Zayn?
-Hmmm
-Pójdziesz ze mną zrobić sobie tatuaż?
-Tatuaż? Jesteś pewna?
-Mam już jeden-powiedziałam i pokazałam mu rysunek na nadgarstku
-A czemu nie zrobisz sobie go jak wrócisz do Londynu?
-Harry nie chce żebym robiła sobie tatuaże.
-Czyli mam rozumieć, że ty nie możesz się tatuować a on wygląda jak brudnopis?
-Mniej więcej.
-Więc idziemy zrobić tatuaż. A co chcesz sobie wytatuować?
-Napis "Forever together" na przedramieniu
-A więc chodźmy.
-A piknik?
-Dokończymy go później.
Wstaliśmy z koca i spakowaliśmy wszystkie rzeczy do koszyka.
-Zabiorę cię do najlepszego studia w Miami
~*~
-Gotowe-powiedział tatuażysta-możesz zobaczyć
Podeszłam do lusterka i zaczęłam podziwiać dzieło.
-Piękne. Bardzo dziękuje-powiedziałam i przytuliłam chłopaka
-Wracamy do domu?
Pokiwałam twierdząco głową. Widziałem, że Phoebe jest bardzo zmęczona.
-Kiedy Harry przyleci?-zapytałam gdy wyszliśmy z budynku
-Nie wiem
-Brakuje mi go
-Wiem Zu.
-Ciesz się, że nie jestem tu sama-przytuliłam go
-Nie dam cię skrzywdzić...obiecałem Styles'owi
Wznowiliśmy spacer kiedy poczułam, że Zayn chce złapać mnie za rękę. Odsunęłam ją i spojrzałam na niego
-Co to miało być?
-Zoe ja...podobasz mi się.
-Ja mam męża. To jest twój przyjaciel
-Przepraszam
Byliśmy już pod domem.
-Masz klucze-powiedział i dał mi breloczek z kluczami
-Gdzie idziesz?
-Przejść się
-Ja mam męża. To jest twój przyjaciel
-Przepraszam
Byliśmy już pod domem.
-Masz klucze-powiedział i dał mi breloczek z kluczami
-Gdzie idziesz?
-Przejść się
-Zayn
-Wszystko ok.
-Stój-szarpnęłam go za rękę
-Zachowałem się jak dupek. Zapomnij o tym co się stało
Odszedł zostawiając mnie samą. Weszłam z Phoebe do domu. Podobam mu się? Przecież to mój przyjaciel. Nie mogę mu się podobać. To zniszczy wszystko.
Kocham Was
-Wszystko ok.
-Stój-szarpnęłam go za rękę
-Zachowałem się jak dupek. Zapomnij o tym co się stało
Odszedł zostawiając mnie samą. Weszłam z Phoebe do domu. Podobam mu się? Przecież to mój przyjaciel. Nie mogę mu się podobać. To zniszczy wszystko.
----------------------------------------------------------------------------------------
Dobra dzisiaj będzie bez komentarza ode mnie...chociaż nie. Nie byłabym sobą gdybym czegoś nie napisała. Wczoraj rano napisałam pierwszą w życiu piosenkę i stwierdziłam, że to jest fajne <3 Ale wracając do rozdziału to podoba wam się? Piszcie co myślicie. Wasza opinia jest dla mnie naprawdę bardzo ważna.
Nie piszcie do mnie kiedy nowy rozdział....błagam Was
Dawajcie lajk <klik>
Kocham Was
Kasia
xx
Jezu dziewczyno! ZA-JE-BIS-TY!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Ale Zayn mnie zaczyna denerwować. Jak rozwali ich związek to cie znajde i zabije xD. Zoe ma być z Harrym "forever together"!!! Rozumiemy się? To świetnie <3
OdpowiedzUsuńCo to będzie ?! ;o
OdpowiedzUsuńJuż czekam na dalszy ciąg <3 ;) Xx
Niesamowity rozdział. Czekam tylko, aż Harry do nich przyleci.
OdpowiedzUsuńCzekam na nn rozdział.
świetny *.*
OdpowiedzUsuńczekam na następny xd
WIEDZIAŁAM. Po prostu W-I-E-D-Z-I-A-Ł-A-M. Wiem, że po tym, co napisze możesz się na mnie wściekać i trzy czwarte osób czytających to opowiadanie mnie znienawidzi, ale chciałabym aby Zoe poczuła coś do Zayna. Kurcze, no nie wiem, ale Harry coraz mniej mi się podoba :( Rozdział, jak zwykle mistrzostwo i przepraszam, że nie skomentowałam poprzedniego rozdziału, ale wypadło mi to z głowy >.< Mam nadzieje, że nn pojawi się szybciutko, bo chce wiedzieć co zrobi Zoe i czy Harry ruszy swój święty schlany tyłek i ruszy do San Diego, w którym nie ma Zoe =_=
OdpowiedzUsuńJeśli to wszystko wykombinował Zayn to ukłony, bo się chłopak postarał xD
Kocham i do nn
Dagmara (Kasia) Muzyka
Nie no po prostu genialnie , ty chyba nigdy nie skończysz tego bloga ;) I dobrze! Moje kolejne przeczucia się spełniły. Jestem wręcz pewna że to Zayn pisał te listy i maile. Ciszę się że Harry i Zoe się wreszcie zobaczą , ale Chris , to wszystko mnie przeraża. Przeraża i uszczęśliwia , jak tak można ?! Nie wiem i chyba nigdy się nie dowiem , tylko ty to wiesz , no ale cóż czekam na nowy rozdział z niecierpliwością i podnieceniem xd ( bez skojarzeń xd ) Siostrzyczko życzę weny , czasu i pomysłów , k.c :***
OdpowiedzUsuńNie kończ NIGDY tego bloga. On jest świetny. Czekam na następny rozdział <3
OdpowiedzUsuńsuper , bardzo wciągające to twoje opowiadanie . Czekam na next :) /violette
OdpowiedzUsuńWspaniały rozdział. I to wyznanie Zayn' a. Jestem pod wrażeniem.
OdpowiedzUsuńPiękny rozdział jesteś najlepsza. :) Masz prawdziwy talent <3 Cieszę się że mam taką siostrę pewnie jak wszystkie Directioners xxx <3
OdpowiedzUsuńSuper, świetne, najlepsze opowiadanie jakie w życiu czytałam... wiesz jak trudno zaciągnąć mnie do czytania? Tobie się udało... możesz być z siebie dumna
OdpowiedzUsuńZAYAN DEBIL DEBIL DEBIL... CO JA GLUPIA WSZYSTKO BIORE NA POWAZNIE XD KOCHAM BLOGA ♥
OdpowiedzUsuńWPADAJCIE NA TT: VICKEYNANA.. NOWOSCI Z RANA :D
SUPER, DZIEWCZYNO, OD WCZORAJ PRZECZYTAŁAM WSZYSTKIE ROZDZIAŁY, MYŚLAŁAM ŻE BEDE TO CZYTAŁA PARE TYGODNI, A CZYTAŁAM I NIE MOGŁAM SKOŃCZYĆ. NIE POTRAFIŁAM, CZYŻBY NAŁUG ? TAKIE NAŁOGI TO JA MOGĘ MIEĆ ! PISZ DALEJ KOCHANA, MASZ TALENT ! KOCHAMY CIĘ <3 / Olga
OdpowiedzUsuńZajebiste...PO PROSTU ZAJEBISTE czekam na next
OdpowiedzUsuńŚwietne!
OdpowiedzUsuńZAJEBISTY!
OdpowiedzUsuńo_O już myślałam, że Zayn snuje jakieś intrygi z Chrisem, że porwą Zoe podczas pikniku, a Ty wyskakujesz z tym, że Zaynowi podoba się Zoe! Jesteś niesamowita xD w życiu bym na to nie wpadła :**
OdpowiedzUsuńBuziaki kochana ")
Wiedziałam, że Zayn`owi będzie się podobała Zoe ! :D aahaha next
OdpowiedzUsuńNEXT ^^
OdpowiedzUsuńkocham to <333333
OdpowiedzUsuńwiedziałam hehe... czekam na nexta. :*
OdpowiedzUsuńGenialne <3 Mam nadzieję że bedziesz pisać dopuki oni nie poumierają ze starości :) A co do napisanej przez ciebie piosenki to może wrzucisz? :D
OdpowiedzUsuń~Horanowa <3
Zgadzam się z koleżanką powyżej :) Jestem meeega ciekawa co do tej piosenki <333
OdpowiedzUsuńA co do rozdziału kolejny raz mówię że genialny ;* Z niecierpliwością czekam na nexta --->
Nie wiem co powiedzieć...zatkało mnie taki świetny rozdział....szybko wrzucaj nexta.:)
OdpowiedzUsuńKocham tego blooga, ale z tym Zaynem, Miami i San Diego jest coś podejrzanego.
OdpowiedzUsuńOmg..co ten Zayn kombinuje...nie mogę się doczekać dalszych rozdziałów...:D
OdpowiedzUsuńI love you...tyle ci powiem Kasiu...piszesz bosko...blog jest zajebisty..<3
OdpowiedzUsuńSuper ♥♥♥♥♥♥
OdpowiedzUsuń