-No dawaj Anderson, popisz się-powiedział Harry gdy wręczył nam karabiny i mieliśmy strzelać do królików. Tak właściwie miał robić to tylko Josh. Reszta biegła po lecie i celowała do tarczy na drzewach.
-Nie będę zabijał zwierząt
-Nie chcesz zabić głupiego królika a chcesz zabijać ludzi?
-Patrząc na ich śmierć nie będę miał takich wyrzutów sumienia-syknął
-Zoe uspokój Harry'ego a ty Josh chodź tutaj.
Odsunęłam loczka i stanęliśmy obok. Brian pokazywał brunetowi jak obchodzić się z tego typu bronią, ale po jego wyrazie twarzy wiedziałam, że dobrze umie jej używać.
-No dawaj mięczaku! -krzyknął Hazz
-Harry-mocniej ścisnęłam jego dłoń by pokazać, że mam dosyć jego zachowania.
Josh zbył jego głupie uwagi i oddał strzał przeszywając ciało zwierzaka. Czemu Harry traktuje go jak śmiecia? Dlatego, że jest od niego młodszy czy może dlatego, że ma coś wspólnego ze mną? Mniejsza z tym. Ważne, że po dzisiejszym dniu każdy z nas dobrze wiedział w czym jest dobry. Poznaliśmy swoje mocne i słabe strony. Lena świetnie radzi sobie ze zwykłym pistoletem i niemal do perfekcji opanowała opatrywanie ran. Kevin jest pierwszorzędnym sprinterem i jest świetny w strzelaniu na duże odległości. Brian jest świetny we wszystkim. Josh i ja jesteśmy niepokonani jeśli chodzi o posługiwanie się karabinami, które w końcu dostaliśmy. Anderson, Harry i Kevin są również dobrzy a raczej genialni w walce wręcz Ciekawe czy reszta radzi sobie równie dobrze.
~*~
Wszyscy weszliśmy do mieszkania. Lucy odebrała Phoebe ze szkoły. Mała do tej pory bawiła się z Charlie'm a teraz robi coś u siebie w pokoju. Mamy jeszcze chwile żeby porozmawiać. Brian powiedział, że musi wyjaśnić nam coś bardzo ważnego. Usiedliśmy na kanapie
-Chyba wiecie co chce wam powiedzieć? Dobrze wam dzisiaj poszło
-Nieźle sobie radzimy jak na bandę dzieciaków co? -powiedziałam Kevin z uśmiechem. Wszyscy czuli ten sarkazm w jego głosie. Tak naprawdę to Brian dla niego jest dzieciakiem a nie na odwrót
-Tak Kevin. Idzie wam świetni, ale to dopiero pierwszy dzień. Będziemy harować aż wszyscy będzie niepokonani, ale nie dlatego chciałem żebyśmy teraz tutaj usiedli. Chodzi mi o to, że...dobra nie będę kłamał, jest brzydko. GS mają przewagę liczebną. Nie będę mówił, że na pewno to wygramy, bo nigdy nie ma pewności. Każde z nas może zginąć-spojrzałam na Harry'ego a on na mnie. To prawda, każdy może nie wrócić do domu po tej bitwie-Więc teraz przed wami dylemat. Chcecie walczyć czy nie? Jeśli po tym co powiedziałem ktoś chce odejść, zrozumiemy to.
Wszyscy zmierzyli się wzrokiem. Nikt nie chce odejść
-Będziemy walczyć, nie spoczniemy, teraz jest łatwiej, przywykliśmy-powiedział Josh
-Liczcie się z tym, że możecie już nie zobaczyć bliskich osób-odezwał się Harry
-I tak nie mamy do kogo wracać-wytłumaczyła Lena
-Nie możemy tak myśleć –powiedziałam -gdy będziemy tak mówić na pewno nie przeżyjemy. MoC to jedna wielka rodzina, do której teraz należycie.
-My też mamy przewagę-powiedział Harry
-Jaką?- zapytała Lena
-GS myślą, że Zoe nie żyje.
-Jak to?
-Chris spalił nam dom gdy w środku była Zu, ale James ją uratował. Tyle tylko, że tamci o tym nie wiedzą
-Przyszedł mi do głosy pomysł- powiedział Kevin- może zmienimy nazwę? Nie chodzi o to, że ta jest zła tylko w prawdziwym MoC nie ma nas. Stwórzmy coś co będzie związane z nami wszystkimi
-Czyli?- zapytał Hazz. Wiem, że ten pomysł mu się niepodobna. Od zawsze ten gang nazywał się MoC a teraz ktoś chce to zmienić
-Może Way Back?- zaproponowała dziewczyna siedząca obok mnie
-Niepokonani… pasuje do nas
~*~
Około 23:00 wszyscy byli już w pokojach. Po dzisiejszym dni nikomu nie chciało się siedzieć z piwem przed telewizorem.
-Harry?
-Hmm?
-Czemu tak traktujesz Josh'a
-Jak?
No jasne, teraz będzie udawał, że on nic nie zrobił, ale zrobił. Josh jest moim przyjacielem i nie pozwolę by ktoś go tak traktował. Wstałam z łóżka i poszłam do łazienki mówiąc, że będę brać prysznic. Muszę zmyć z siebie kurz, ziemie i zapach prochu z pistoletów. Zamknęłam za sobą drzwi i zdjęłam ubrania wrzucając je do kosza. Odkręciłam ciepłą wodę i weszłam pod strumień. Lewą ręką chciałam chwycić ręcznik wiszący jakim metr od prysznica. Nie chciałam pochlapać podłogi więc nie wyszłam...i to był mój błąd
______________________________________________________________
Oczami Harry’ego
Leżałem na łóżku, niemal zasypiałem gdy nagle usłyszałem jak coś spada na podłogę w łazience.
-Zoe wszystko ok?- zapytałem- Zoe?
Nie dostałem żadnej, nawet najcichszej odpowiedzi. Nie patrząc na to, że chwilę temu patrzyła ba mnie ze wściekłością, podbiegłem do drzwi i bezzwłocznie je otworzyłem. Zamarłem gdy na ziemi zobaczyłem nagą, nieprzytomną Zoe. Krew sączyła się z jej głowy. Padłem na kafelki a ręcznikiem owinąłem jej ciało.
-Lena!- krzyknąłem ile sił w płucach-Lena, kurwa!
Z moich oczu lały się łzy. Próbowałem powstrzymać krwotok, ale nie umiałem. Nagle do łazienki wpadła Lena. Otworzyła z przerażeniem oczy a ja powiedziałem gdzie są bandaże. Zawołałem pozostałych domowników. Brian zajął się Phoebe, która obudziła sie przez moje krzyki. Kevin pomagał Lenie a Josh próbował znaleźć jakieś leki uspakajające. Nie wiem czy dla siebie czy dla mnie.
-Idź po samochód- powiedział-Harry idź po samochód! Trzeba jechać z nią do szpitala. Ja ją zniosę
-Nie ja to zrobię
-Harry teraz liczy się każda sekunda.
Ma rację. Pocałowałem ukochaną w zakrwawione czoło i wybiegłem. W mojej głowie toczyła się bitwa. Nie chciałem zostawić jej z nim, ale nie mogłem nie iść. Jeśli coś jej się stanie, nigdy sobie tego nie wybaczę.
_______________________________________________________________
Oczami Josh'a
Gdy Lena skończyła robić opatrunek chwyciłem szlafrok. Może dlatego, że martwiłem się by Zoe nie zamarzła, lub nie chciałem by Harry oskarżał mnie, że ją obmacywałem. Poprosiłem dziewczynę by nałożyła go na ciało mojej nieprzytomnej przyjaciółki. Podniosłem Zoe z ziemi i jak najszybciej poszedłem do samochodu przed domem. Ja, Harry i Kevin jedziemy do szpitala. Parker będzie tam bardziej jako nasza ochrona, żebyśmy z Harry'm się nawzajem nie pozabijali. Położyłem głowę Zoe na swoich nogach i prosiłem boga by otworzyła oczy, by nie przestała oddychać. W kilka minut znaleźliśmy się pod szpitalem. Zanieśmy Zoe do środka a potem mogliśmy tylko patrzeć jak ją zabierają. Ona od zawsze bała się szpitali. Pamiętam, że gdy Julie tam trafiła, nie chciała do niej iść. Płakała a gdy pytałem co się dzieje odpowiadała, że to właśnie w szpitalach ludzie umierają. Jednak ona nie umrze. Nie teraz.
_____________________________________________________________
Oczami Harry'ego
Oczy bolały mnie od płaczu. To moja wina. Gdybym inaczej traktował Anderson'a, nie pokłócilibyśmy się, poszedłbym z nią pod prysznic a teraz leżelibyśmy w swoich objęciach, ale ja zrobiłem odwrotnie i właśnie dlatego Zoe za tymi drzwiami walczy o życie
-Josh przepraszam- szepnąłem-byłem zazdrosny. Ja ją kocham
-Wiem, ale...ale ja też ją kocham
Co? On...on ją kocha? Harry nie! Nie możesz teraz wybuchnąć, nie w takiej chwili, nie w takim miejscu. "Kocha tylko ciebie" przypominam sobie jej słowa. Może ona nie odwzajemnia jego uczuć. Może traktuje go bardziej jak brata? Cholera najpierw Zayn teraz on!
-Harry ja nic na to nie poradzę
-Wiem-próbowałem być spokojny, ale to co działo się we mnie po prostu mnie rozsadzało.
-Ale spokojnie, nie będę próbował ci jej zabrać. Nie martw się o to. Nie powiem jej co czuję
Już miałem coś z siebie wykrztusicie kiedy nagle z sali operacyjnej wyszedł lekarz.
-I jak? -zapytałem bezzwłocznie
-Straciła bardzo dużo krwi
-Żyje?!-zapytaliśmy z Josh'em jednocześnie
Oczami Harry'ego
Oczy bolały mnie od płaczu. To moja wina. Gdybym inaczej traktował Anderson'a, nie pokłócilibyśmy się, poszedłbym z nią pod prysznic a teraz leżelibyśmy w swoich objęciach, ale ja zrobiłem odwrotnie i właśnie dlatego Zoe za tymi drzwiami walczy o życie
-Josh przepraszam- szepnąłem-byłem zazdrosny. Ja ją kocham
-Wiem, ale...ale ja też ją kocham
Co? On...on ją kocha? Harry nie! Nie możesz teraz wybuchnąć, nie w takiej chwili, nie w takim miejscu. "Kocha tylko ciebie" przypominam sobie jej słowa. Może ona nie odwzajemnia jego uczuć. Może traktuje go bardziej jak brata? Cholera najpierw Zayn teraz on!
-Harry ja nic na to nie poradzę
-Wiem-próbowałem być spokojny, ale to co działo się we mnie po prostu mnie rozsadzało.
-Ale spokojnie, nie będę próbował ci jej zabrać. Nie martw się o to. Nie powiem jej co czuję
Już miałem coś z siebie wykrztusicie kiedy nagle z sali operacyjnej wyszedł lekarz.
-I jak? -zapytałem bezzwłocznie
-Straciła bardzo dużo krwi
-Żyje?!-zapytaliśmy z Josh'em jednocześnie
-------------------------------------------------------------------------------------------------
Jak Wam się podoba taki zwrot akcji? Co myślicie o Josh'u i tym co powiedział Harry'emu? Jak Wam się podoba nowa nazwa gangu? (jeszcze nie jest oficjalnie przyjęta)
Jutro już do szkoły :/
Jak Wam się podoba taki zwrot akcji? Co myślicie o Josh'u i tym co powiedział Harry'emu? Jak Wam się podoba nowa nazwa gangu? (jeszcze nie jest oficjalnie przyjęta)
Jutro już do szkoły :/
rozdział świetny.
OdpowiedzUsuńJestem bardzo ciekawa co z Zoe.
Czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział.
MUSIAŁAŚ KOŃCZYĆ W TAKIM MOMENCIE?!!!!!!! Zajebisty *.* Ej no ale najpierw Zayn. Teraz Josh. Ciekawe kto będzie potem .... Czekam na nexta :*
OdpowiedzUsuńMusiałas kończyć w takim momencie???! *.*
OdpowiedzUsuńRozdział ZAJEBISTY *.* Nie mogę doczekać się następnego rozdziału :-*
Świetny!!♥ Kocham tego bloga i czekam na next! Musiałaś kończyć w takim momencie?! Nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału<3
OdpowiedzUsuńSuper .. <3 Nazwa,zwrot akcji ... ! *-* Jestem tylko ciekawa co dalej będzie z Josh'em .. Po tym wyznaniu ..
OdpowiedzUsuńCzekam na następny! <3
Hej ! Kolejny rozdział na moim blogu :)
OdpowiedzUsuńhttp://life-story-of-love-and-pain.blogspot.com/
SUPER! Czekam z niecierpliwością na next. Uwielbiam zazdrosnego Harrego.. :3 hah. Kocham Ciebie i tego bloga ;D
OdpowiedzUsuńDalej <3
OdpowiedzUsuńCo z Zu?
OdpowiedzUsuńMatko cudowny <3 oby ZU przeżyła, ona musi żyć xd Jestem ciekawa co zrobi Harry po tym jak dowiedział się że Josh ją kocha
OdpowiedzUsuńBłagam szybko napisz następny
Hmmm, bylabym ci wdzieczna, gdyby Zoe i harry byli znowu szczesliwi razem, bez klotni, bo sie od siebie oddalaja i jakos szczerze mowiac gorzej sie czyta.. te opowiadanie jest boskie <3 ale chce wiecej Zoe i Harrego <3 ;**
OdpowiedzUsuńomg, nie wiem czy to ja przeżyje do następnego rozdziału :) xx
OdpowiedzUsuńejj niech Zu przeżyje !♥! Martwię się o nią ...
OdpowiedzUsuńa co do reszty to zajebista
Omg *o* nie spodziewałam się ;o ale przynajmniej coś się dzieje :D grr ale nic się jej nie stanie, prawda? ;-; rozdział jak zwykle niesamowity. Pozdrawiam i czekam na nexta :D
OdpowiedzUsuńNie Zoe nie może umrzeć ona musi żyć błagam :(
OdpowiedzUsuńJa się domyślałam że Josh się zakocha w naszej Zu wiedziałam <3
niech Zoe nie umiera! :(
OdpowiedzUsuńBoże, cudny, ale tak bardzo smutny. Ona nie może umrzeć :/ Wszystko musi się potoczyć dobrze. Nie wiem skąd czerpiesz pomysły na tak śwetne rozdziały, ale na pewno masz szeroko rozbudowaną wyobraźnie :D Cudo *.*
OdpowiedzUsuńCholera! Znów Zoe coś jest,Harry się martwi,a na domiar złego Josh kocha jego żonę... Na szczęście to opowiadanie jest inne, bo już mialam wrażenie, że Zoe to Violetta, Hazza to Leon, Josh to Thomas, a Zayn to ten nowy chłopak, który probuje się przypodobać Violi... Tak wiem, jestem dziwna, że oglądam sporadycznie Violette, ale to taka nowa Moda na sukces, więc wiecie... :P
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńKocham
OdpowiedzUsuńto
opowiadanie!!!
dawaj
N
E
X
T
Ale super! Ty to masz talent w pisaniu. Może zostaniesz kiedyś słynną blogerką? ^^
OdpowiedzUsuńBoże, tyle emocji. Tyle przeżyć w jednym rozdziale !|!!!!!! Nie będe mogła spać przez CIebie wgl !!!. W takim momencie skończyć rozdział ?!! Jak mogłaś... Błagam tylko niech ona nie umiera, przecież nie możęęę !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Szybko dodawaj nexta bo się zaraz posram xD :D :D
OdpowiedzUsuń/Annie
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńCudne. Usunął mi się kom :(
UsuńNominuję Cię do Versatile Blog Award! http://sorenessharrystyles.blogspot.com/
KOCHAM KOCHAM KOCHAM. CZEKAM Z NIECIERPLIWOŚCIĄ..
OdpowiedzUsuńONA NIE MOŻE UMRZEĆ. Musiałaś skończyć w takim momencie?!?!
Czekam na nn :* Masz talent <3
OdpowiedzUsuńNie kończ. błagamy!
OdpowiedzUsuńProszę proszę proszę proszę proszę ! ;c
OdpowiedzUsuńJezu, jakaś stronka opublikowała Twojego bloga że jest nowy rozdział i wgl. i od razu weszłam!!! Super ;0
OdpowiedzUsuńBoże, dopiero znalazłam tego bloga i już jestem tutaj. Popłakałam się jak czytałam niektóre rozdziały. Umiesz podnieść ciśnienie człowiekowi :/ Czekam na nn :*
OdpowiedzUsuńŚwietnie <3
OdpowiedzUsuńdawaj next
OdpowiedzUsuńkurde akurat w takim momencie serio!? Kasia :D heh ale emocje ja cię kręcę :) nie mogę się doczekać następnego rozdziału i mam nadzieję że Zoe będzie żyła ! ♥ trzymam za nią kciuki ♥ i niestety jutro szkoła :c Pozdrawiam @MoNiKa1598
OdpowiedzUsuńporyczałam się :'(
OdpowiedzUsuńświetny rozdział, czekam na nastepny ;3
o jejuśku, to jest cudowne. Płacze i nie mogę przestać <3
OdpowiedzUsuńPłaczę jak dzieciak :/ Czekam na nexta. Mam nadzieję,że będzie weselszy :/
OdpowiedzUsuńJEZU CUDOWNY. Czemu skończyłaś w takim momencie?! ♥ Wow, Harry jest zazdrosny, ile osób ją jeszcze pokocha?! hehe. Kocham <3
OdpowiedzUsuńCUDO LITERACKIE AMEN. *.*
OdpowiedzUsuńCzekam na next <3
OdpowiedzUsuńCudowny rozdział :) Czekam na kolejny :)
OdpowiedzUsuńKochanie zostałaś mianowana przeze mnie do The Versatile Bloger Award <3 więcej szczegółów na moim blogu http://jednokierunkowe-opowiadania34.blogspot.com/ ;***** A tak w ogóle rozdział jak zawsze cudny ;***
OdpowiedzUsuńKolejny szybciutko <3
OdpowiedzUsuńPiękny *.* Tylko szkoda, że smutny :'(
OdpowiedzUsuńOMG !!! Rozdział cudny XD
OdpowiedzUsuńChcę nexta ^^
Jpd jaki zajebiście <3
OdpowiedzUsuńJejkuu świetny. Mam nadzieję, że niedługo pojawi się next!
OdpowiedzUsuńboski boski boski *_____*
OdpowiedzUsuńmam nadzieje ze jej nic nie bedzie :)
Rozdział jest wspaniały. Mam nadzieję, że Zoe żyje i, że wszystko będzie dobrze.
OdpowiedzUsuńprzeżyłam SZOK cudne :)
OdpowiedzUsuńWAT ?
OdpowiedzUsuńOn ją kocha ?
Haz nie wybuchnął , szacun dla niego
Niech Zu nic sie nie stanie :c
Czekam na nexta
Czemu skoncZylas w tym momencie ??!!!!! Cudny
OdpowiedzUsuńJejciu z niecierpliwoscia czekam na next! Brawo ze Harry mu nic nje zrobil ! Xd super rozdzial!
OdpowiedzUsuńWidać, że wena Ci teraz dopisała, bo rozdział wyszedł GENIALNY !
OdpowiedzUsuńświetny, nie spodziewałam się że Zoe się coś stanie a tym bardziej że Josh ją kocha... ale i tak super :) ~Violette
OdpowiedzUsuńsuper rozdział.... a raczej wszystkie są super :) czekam na next. Z niecierpliwością czekam na to co z Zoe
OdpowiedzUsuńhahahaha
OdpowiedzUsuńAle świetny <33 przyłączam się do innych osób: JAK MOGŁAŚ SKOŃCZYĆ W TAKIM MOMENCIE ?!?! Hihi, czekam na kolejny rozdział <3
OdpowiedzUsuńMartyna :*
Nominuję cię do Libster Award :)
OdpowiedzUsuńWięcej info u mnie : http://caseclosed1d.blogspot.com/2014/01/libster-award.html
EXSTRA <#3
OdpowiedzUsuń