piątek, 23 sierpnia 2013

Rozdział 53

Krew zmroziła mi żyły gdy zobaczyłem Zoe leżącą na ziemi. Nad nią stało trzech facetów w kominiarkach. Nie widzieli mnie. Jedne z nich kopnął Zoe w nogę w wyniku czego głośno krzyknęła.
-Zabiję Was kurwa-krzyknąłem chwytając w dłoń jakąś metalową rurę leżącą na werandzie. 
-O kto się pojawił-powiedział najwyższy z nich. Chwila już gdzieś słyszałem ten głos, ale gdzie?
-Odsunąć się od niej
-Czemu? Ładna dziewczyna-dotknął ją, kurwa zrobił to. Zabije
Nie wytrzymałem, wziąłem potężny zamach i uderzyłam w niego a reszta rzuciła się na mnie. W końcu jeden z nich padł. Zostało dwóch. 
-Zbieraj ludzi Styles, będą ci potrzebni-patrzył na mnie, wiedziałem, że się uśmiecha
-Wypierdalać!-warknąłem 
-Jeszcze nie skończyliśmy-poczułem jak ktoś przytrzymuje moje ręce. O jednak żyje, jaka szkoda. Szarpałem się. Na nic. Patrzałem jak tamci dwaj podchodzą do mojej ukochanej. 
-Tylko spróbuj ją tknąć 
-Albo ty albo ona wybieraj...kto ma zginąć pierwszy
-Zostawcie ją do kurwy nędzy. Czego wy chcecie?!
-Zemsty. W ten sposób upamiętnimy jednego z nas. 
-Tego śmiecia. Zasłużył sobie na śmierć. 
-Wy też na nią zasługujecie a zwłaszcza to ździra -jeden z nich ją podniósł a drugi uderzył dwa razy z pięści w twarz. 
NIE! Użyłem całej siły jaką w sobie miałem by się oswobodzić. Udało się. Podbiegłem do Zoe odpychając napastników. Krwawiła.  
-Najpierw zabijcie mnie! -krzyknąłem
-Z miłą chęcią
____________________________________________________
Oczami Zoe

Najwyższy i zarazem najbardziej przerażający z całej trójki ruszył w naszą stronę. Czułam jak mięśnie Harry'ego napinają się. Podszedł do niego z całej siły okładając go pięściami. Zastanawiałam się dlaczego reszta nic nie robi. Bałam się. tak potwornie się bałam. Harry  również dostał kilka ciosów. Nagle przeciwnik Hazzy coś powiedział po czym przestali się bić. Czemu? czemu ja nic nie rozumiem? 
-Masz mało czasu Styles
-Spierdalać. 
Poszli. Podbiegłam do Harry'ego.
-Czemu? Co się dzieje? Co on ci powiedział?
-Nie ważne. Musimy jechać. 
-Gdzie?
Szarpnął mnie za rękę prowadząc do mieszkania. 
-Spakuj kilka naszych ciuchów
-Harry...
-Zoe rób co mówię, błagam!
Pobiegłam do sypialni. wyciągnęłam z szafy dwa plecaki i włożyłam tam dwie pary pierwszych lepszych spodni moich i Harry'ego, koszulki i bieliznę. Zbiegłam wystraszona na dół. Czekał tam w ręce trzymając broń. Co się do jasnej cholery dzieje? To jest tylko sen, prawda? Koszmar z, którego zaraz się obudzę. Muszę. 
-Chodź
-Po co ci broń?
-Dla bezpieczeństwa. Zoe no chodź!
Poszłam. Gdzie mu jedziemy? Po co miałam nas pakować? Wybiegliśmy przed dom i szybko wsiedliśmy do auta. 
-Masz. Wybierz numer do Liam'a
Trzęsącymi się dłońmi wybrałam numer do Liam'a i podałam telefon loczkowi



-Liam... jesteśmy w drodze do ciebie. Zapukam trzy razy. Przygotuj apteczkę
-Co ty kurwa znów narobiłeś?!-usłyszałem krzyk po drugiej stronie
-Rób o co cię proszę. Musimy zebrać MoC 
Co? Co muszę zebrać? Rozłączy się. Cały czas płakałam. Poczułam się jak pierwszego dnia z nim. Ta sama wściekłość. Ten sam strach. Nawet na czarnej bluzie jaką na sobie miałam widać było krew. Była wszędzie. Z Harry'm wcale nie było lepiej. Jego loki, twarz, ciuchy...wszędzie była krew.  
-Harry powiedz mi w końcu co się dzieje
-U Liam'a. On ci wszystko wytłumaczy
-Chcę to usłyszeć od ciebie. 
-Nie ma czasu Zoe 
Zatrzymał samochód i wybiegł z niego. Chciałam zrobić to samo, ale zakręciło mi się w głowie. Nieźle oberwałam. Wziął mnie na ręce, trzymał też nasze plecami. Weszliśmy do jakiejś kamienicy. Dość ponura. Harry zapukał trzy razy w drewnianą powłokę na drugim piętrze. 
-Co się kurwa stało?!-krzyknął na widok tak dużej ilości krwi
-Włamali się do domu
-Kto?
-GS 
-O co chodzi z tymi waszym skrótami?!-krzyknęłam
-Wyjaśnij jej i opatrz ją. Nie otwieraj nikomu. 
-Gdzie ty kurwa idziesz w takim momencie 
-Muszę coś załatwić. Będę za pół godziny
-Harry-pisnęłam
-Obiecuje 
-Ale...
-Przysięgam
-Boję się
-Tu jesteś bezpieczna-powiedział patrząc na Liam'a 
Zniknął. Przecież on jest ranny. Nie może sobie wychodzić "coś załatwić". No nie może. 
-Powiesz mi o co chodzi?
-Chodź najpierw cię opatrzę ok? Powiem ci wszystko, ale potem 
Skinęłam lekko głową i usiadłam na kanapie. Liam wyciągnął z apteczki gazę i wodę utlenioną. Przemył mi twarz, na szczęście nie trzeba było zszywać ran
-A teraz mów
-GS to skrót od GreenS szajka, do której należą James, Peter, Dean i kiedyś Chris
- A MoC?
-To skrót od  Masters of Chaos. Czyli Ja, Harry, Lou,  Drake i kiedyś Zayn, ale jak już wiesz musiał wyjechać
-Kim jest Drake?
-Harry właśnie po niego pojechał poznasz go. Musimy cię chronić.
-Louis też przyjedzie?
-Tak
-Ale skoro on przyjedzie to...
-tak Julia też
-NIE. Nie zgadzam się. Nie pozwolę narażać mojej przyjaciółki.
-Ona jest nam potrzebna
-Do czego
-Zoe ty nic nie wiesz. Powiedziałem co miałem do powiedzenia o resztę wypytuj Harry'ego. Tam jest wasz pokój idź spać.
-Nie zaczekam na Hazze
-Jak chcesz
Nagle rozległo się pukanie do drzwi. Payne wyciągnął z szuflady pistolet. Czegoś jeszcze o nich nie wiem? No kurwa. Harry to mój mąż. Miał mi mówić o wszystkim...jednak nie mówi. 
-Liam to my-Harry
Chłopak otworzył im drzwi. Mimo potwornego bólu nogi i głowy podbiegłam do Harry'ego rzucając mu się na szyję. Znów zaczęłam płakać. Oplótł mnie ramieniem.
-Jestem
-Harry ja chce się obudzić. To tylko zły sen. prawda? To się nie dzieje naprawdę
-Nawet nie wiesz jak bardzo bym tego chciał. Chodź musimy pogadać-wziął mnie na ręce i zaniósł do pokoju, które wcześniej pokazał mi Li
-Harry co to ma kurwa być?
-Zoe uspokój się
-Uspokój? Włamali się do naszego domu, chcieli nas zabić a ty mówisz, żebym się uspokoiła?! Czemu mi o tym wszystkim nie powiedziałeś?
_________________________________________________
Oczami Harry'ego

Dobra stary, dasz radę, powiedz jej. 
-Liam powiedział ci o MoC? 
-Tak
-To się skończył już dawno. Nie mieszaliśmy się w nic od kiedy cię poznałem.
-Kiedy dowiedziałeś się o GS?
-Wiedziałem od początku
-Co?! Harry!
-Nie mogłem ci powiedzieć. gdybym to zrobił piekło rozpętałoby się wcześniej. 
-Piekło?
-Będą się mścić. Chcą nas pozabijać, jeden po drugim, ale ja nie dam cię skrzywdzić. Nigdy. 
-Boję się.
-Wiem Zoe. Wiem
Patrzyłem jak łzy spływają z jej oczu. Bolało mnie to. Miała być zawsze bezpieczna.
-Jutro przylatują Lou i Julie
-Harry nie chcę żeby ona tu była. Nie będziecie narażać jej na to wszystko.
-Ani ci ani jej nic się nie stanie. Będziemy was chronić.
-Dlaczego to znów się dzieje? Dlaczego? Gdyby nie ja nie zostałbyś pobity. Nikt nie byłyby zagrożony. To moja wina lepiej gdyby nigdy mnie tu nie było.
-Nie mów tak nigdy więcej słyszysz. Jesteś moim światem, oddam za ciebie życie. Zabije każdego kto cię skrzywdzi
-Było już tak dobrze. Nie bałam się. Ty się nie biłeś. Nie miałeś broni.
-Przepraszam-czułem jak łzy napływają do moich oczy. Ona to zauważyła i przytuliła mnie mocno. Kochałem ją całym sercem, ale lepiej byłoby gdyby nie wiedziała tego co jej powiedziałem
-Kim jest Drake?
-Mieszka niedaleko. Razem z Liam'em będą pilnować ciebie i Juli jak my z Lou będziemy wychodzić. Będziemy się zmieniać. Raz my raz oni
-Co dalej będzie? O co chodzi z tymi waszymi gangami?
-Bójki
-Co?!-widziałem przerażenie w jej oczach
-Tak Zoe. Będziemy walczyć. Ja, Liam, Lou i Drake przeciwko James'owi, Peter'owi i Dean'owi
-Kim jest Dean? Na czym to wszystko będzie polegać?
-Dean to brat James'a. Znajdą sobie kogoś jeszcze żeby było równo. To będzie rodzaj gry. Jedne na jednego żadnych zasad. Wygra tylko jeden.
-na śmierć i życie?
-Nie. Do utraty przytomności. Jeśli ja wygram dają nam spokój na tydzień jeśli nie...
-Co wtedy? Harry mów
-Wtedy wszystko może się zdarzyć. Mogą nas napaść. Zabić. Zrobić cokolwiek.
-Kto z kim walczy?
-Zawsze był taki układ. Lou na Jemes'a. Liam na Peter'a. Drake na Dean'a. A ja...
-na Chrisa
-Tak.
-Nie wiem jak będzie teraz. Pewnie zmienią zasady gdy. W tym momencie są od nas silniejsi. Oni ćwiczą my nie. Przedłuża ten tydzień do dwóch ...na pewno. Są święcie przekonani, że będą wygrywać i wtedy będziemy musieli męczyć się dłużej. Ale nie będzie tak łatwo. Będziemy ćwiczyć. Tu i Julia też. Żeby w razie co móc się bronić. Wygramy to. Gra zaczyna się za miesiąc. Mamy 4 tygodnie na przygotowanie.
-masz na siebie uważać-powiedziała całując mnie usta
-Harry-powiedział wchodzący do pokoju Drake
-Na górze mieszkała znajoma Liama ale się wyprowadziła. On zadzwonił do niej żeby nie sprzedawała na razie. Tak będziecie bezpieczniejsi.
-Ok. Chodzi Zu- nowe pseudo?





---------------------------------------------------------------------
Cholera długi wyszedł :D Podoba się Wam? Będę starała się pisać częściej, ale wiecie...to komentarze dają mi motywacje, bez nich nie chce mi się pisać, bo mam wrażenie, że nie mam dla kogo.

27 komentarzy:

  1. Boski!!!! <3 Nie spodziewałam się czegoś takiego!!! Jezu, boję się!!! Mam nadzieję, że wszystko dobrze się skończy

    OdpowiedzUsuń
  2. SLUCHAM? masz dla kogo pisać jesteś zajefajna i pissz dalej dla nas dla tych co czytają twojego bloga jeestes kochana zapamiętaj to sobie A.S.<3

    OdpowiedzUsuń
  3. Jezu Genialny! Kocham Ciebie, twojego bloga, każdy rozdział... Pisz dalej <33333 Wychodzi Ci to świetnie, masz ogromny talent :) Czekam na następny i jeszcze następny :D Ja po kilkadziesiąt razy wchodzę na bloga patrząc czy czasami nie ma nowego rozdziału <3 Kofffffaammm <3333
    xoxo Asia

    OdpowiedzUsuń
  4. jejuu świetny!!
    Woooow mają 4 tygodnie, już nie mogę sie doczekać, jak będą ćwiczyć!!!
    :**
    jejku to wszystkoo jest świetne!!

    OdpowiedzUsuń
  5. Cudowne kocham to. <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Aaaaaaaa to jrst cudowne a zarazem straszne!!! Maja 4 tygodnie czwiczen chce to czytac!'! Kocham cie kasiu

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetny rozdział. Tyle się dzieje.
    Czekam na nn.
    Ps. Mam pytanie. Ile zostało jeszcze rozdziałów do końca drugiej części bloga?

    OdpowiedzUsuń
  8. Omg to z rozdziału na rozdziała jest genialniejsze.:)
    Kocham ciebie z każdym rozdziałem coraz mocniej. ♥
    Już nie mogę doczekać się ich treningów i tych ich bójek. ♥
    Awww. Jeszcze Zoe ma zacząć ćwiczyć. To robi się coraz cieeeeeeeeeeeeeeeeeeeekawsze !!!
    omomomomomomomom KOCHAM TEGO BLOGA !!
    Dziękuje Ci w imieniu wszystkich czytelników ,że poświęcasz swój czas żeby pisać nowe rozdziały. Za to ,że znosisz nasze ponaglania o nowe rozdziały i za to ,że postanowiłaś pisać bloga.
    Jeszcze raz DZIĘKUJĘ ! ♥♥
    Powodzenia i łap wenę kochana.♥

    Chyba się trochę rozpisałam.:) haha. xx ♥
    Ściskam, @xbelieveyoux

    OdpowiedzUsuń
  9. OMG... Dlaczego jak uyz byli dobrze, teraz wszystko musi się walić???!!! Byli szczęśliwi, a teraz co jakieś bójki, w których mogą NAWET ZGINĄĆ??!! Dlaczego nie może być normalnie?? Dlaczego zawsze coś musi przeszkadzaćbw ich miłości???!!!
    Rozdział wcale nie jest długi, wręcz przeciwnie - CHCĘ WIĘCEJ!!!!!!!!!!!!
    KOCHAM <333333333
    Kiedy next??????? Już nie mogę się doczekać...
    Weny, duuuuuuuuuuużo weny........ / Zu

    OdpowiedzUsuń
  10. Jejku possess genijalnie super by bylo gdybys dzisiaj napisala kolejny taki dlugi a moze i dluzszy possess switnie

    OdpowiedzUsuń
  11. dalej,dalej,dalej,dalej,dalej,dalej!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  12. nie moge sie doczekać następnego rozdziału z przyjaciółką czytamy codziennie a potem cały dzień sie tym jaramy i nie możemy o tym zapomnieć najlepszy blog na świecie :D

    OdpowiedzUsuń
  13. swietny przyjaciółka twierdzi ze jak sie pojawia "jakaś dziewczyna" to zawsze jest super bo to takie słodkie kiedy on sie tak stara poprawić między nimi relacje :*

    OdpowiedzUsuń
  14. Świetny pięknie piszesz :) Proszę pisz szybko kolejny :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Jejuuuu jest świetny i wcale nie jest długi..pisz dłuższee..:) kocham to<3

    OdpowiedzUsuń
  16. Zajebisty!!!! *.*

    OdpowiedzUsuń
  17. Zawalisty Ty powinnaś siedzieć cały dzień przed kompem i tylko to pisać..! Ja Cb uwielbiam.. I czekam na kolejną część .Napewno na 100000% każdy kto czyta tego bloga już po pierwszym rozdziale wie , że jest zawalisty ;P Next part plis ;PPP

    OdpowiedzUsuń
  18. omg, wspaniały ;*

    OdpowiedzUsuń
  19. Ale te opowiadanie jest zajebiste i na serio chyba nikt się nie może doczekać następnego rozdziału i nie przejmuj się tymi co piszą takie złe te komentarze a my czekamy na następny jak najszybciej bo jest ważny moment :D hehe

    Pozdrawiam moniaa... i mam nadzieje że pomogłam i będziesz miała dalsza wenę do pisania:D ------> to jest mój aska jak coś to napisz jak byś mogła, jak by był już nowy rozdział --->MoNiKa1598 ;**

    OdpowiedzUsuń
  20. Ojj,dziewczyno masz dla kogo pisać! Nie mogę się doczekać następnego rozdziału. A ten jest rewelacyjny.Czekam,czekam,czekam...
    ~V

    OdpowiedzUsuń
  21. Super rozdział, w końcu coś fajnego się dzieje, miałaś dobry pomysł na tą bójkę, oczywiście wszystkie do tych czasowe rozdziały były super, nie wiem dlaczego ale teraz ta akcja przypomina mi trochę ostatnią część Zmierzchu. :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Łał nie spodziewałam się takiej akcji wgl *.*
    Rozdział wspaniały, jak zawsze <3 nie mogę się doczekać kolejnego!! Po prostu rewelacja!! i jeszcze raz ŁAŁ :**

    OdpowiedzUsuń
  23. świetny:D czekam na nn - patrysia

    OdpowiedzUsuń