________
Oczami Zoe
Cały wieczór siedzieliśmy w salonie śmiejąc się i całując. Nie wiem w jaki sposób teraz jesteśmy w sypialni. Spojrzałam na elektryczny zegarek stojący na szafce nocnej. Była dokładnie 10:30 14 luty
-Walentynki-powiedziałam sama do siebie
-Walentynki-potwierdził Harry. O a jednak nie spał, ale nadal miał zamknięte oczy.
-Długo nie śpisz? -Zapytałam mając nadzieję, że go nie obudziłam
-Trochę. Gadałaś przez sen-zaśmiał się cicho
-Co?-wystraszyłam się. Co mogłam powiedzieć ?
-żartuje kochanie
Szturchnęłam go w ramię i odwróciłam się do niego plecami. Chciałam udawać, że na niego obraziłam.
-Zoe?
-jestem zła
-Ta jasne.
-No tak
-Ty nie umiesz być na mnie zła
-Czyżby?
-Oczywiście
-To patrz...jestem zła-powiedziałam zakrywając się aż po czubek głowy kołdrą.
Nagle poczułem jak coś łaskocze mnie po kawałku odkrytych pleców i całuje je. Nie wiem nawet kiedy na mojej twarzy pojawił się uśmiech. Postanowiłam jednak nie odwracać się i dalej udawać złą.
-Zoe? Muszę ci coś powiedzieć. Gdy leżałaś w szpitalu ja tak naprawdę bylem na badaniach. Mam raka
Co?! Natychmiast się odwróciłam.
-Znienawidzisz mnie po tym co teraz powiem...żartowałem, żebyś się odwróciła
-Zabije ci. Chcesz żebym dostała zawału?-byłam tak wystraszona tym co powiedział, że niekontrolowanie uroniłam łzę.
-Oj Zoe przepraszam.
-Mogłeś wymyślić coś innego
-No weź są Walentynki. Mam zaplanowany cały dzień. Proszeeee
-Tylko dlatego, że tak potwornie cię kocham to ci wybaczę.
-Chcesz wiedzieć co dzisiaj porobimy czy to to być niespodzianka?
-Niespodzianka
-ok ale to dam ci teraz-powiedział i wyciągnął spod spod poduszki czerwone podłużne pudełeczko-otwórz
Zrobiłam co kazał. Moim oczom ukazał się przepiekany złoty łańcuszek i zawieszka w kształcie serca, na którym widniał napis "Zoe i Harry już na zawsze" uśmiechnęłam się szczerze i dałam chłopakowi buziaka. Był naprawdę piękny. Wyciągnęłam go z pudełeczka dając Hazzie by zapiął go na mojej szyi.
-Pasuje do ciebie-uśmiechnął się
-Ja też coś dla ciebie mam. Nie jest takie...um... wyjątkowe jak łańcuszek, ale nie miałam kiedy niczego kupić -wstałam i ruszyłam do szafy wyciągając z niej ładnie owinięty pakunek. Położyłam go na kolanach chłopaka i gestem ręki powiedziałam, żeby odtworzył.
-Płyta ColdPlay-powiedział podekscytowany. Dobrze wiedziałam, że lubi ich muzykę więc postanowiłam ją kupić a raczej dać kasę Julii, żeby ona ją kupiła.
-Podoba ci się?
-Jasne. Chodź zrobimy śniadanie i musimy się zbierać?
-Gdzie podział się mój Harry, który nie rusza się z łóżka do 12?
-Dzisiaj zrobił wyjątek i wstał wcześniej
-No dobra...ała
-Co się stało? -widziałam, że się przejął
-Nic tylko źle spałam i boli mnie kark.
-Zostań w łóżku
-Uwierz mi...to nic nie da
-ufasz mi?
-Tak
-To zostań. Zaraz wrócę.
Przecież nie byłam sparaliżowana. Czemu nie pozwolił mi iść?
~*~
Zobaczyłam jak drzwi sypialni otwierają się. Harry stał tam z tacą pełną jedzenia. Położył ją na łóżku i usiadł obok mnie. Bagietki? Kakao? Mniam.
-Jedz-Powiedział
-A ty?
-Nie jestem głodny -uniosłam jedną brew i chwyciłam jeden kawałek bułki z dżemem
-Otwórz buzie
-Nie jestem małym dzieckiem
-Serio-zmarszczyłam czoło i przystawiłam pieczywo kilka centymetrów od ust loczka. Patrzałam na niego i miną smutnego pieska, co najwidoczniej na niego zadziałało.
~*~
-Ale się najadłam
-Ja też. Nadal boli cię kark
Pokiwałam twierdząco głową biorąc łyk gorącego kakao.
-mogę zrobić ci masaż?
-chętnie, ale tak żeby nie bolało
-Ok. Zdejmij koszulkę i połóż się na brzuchu
Chyba zobaczył, że mam zamiar się mu sprzeciwić.
-Ręce do góry -powiedział chwytając końce mojej luźnej koszulki.
Wiedziałam, że i tak mi nie odpuści. Uniosłam ręce ku gorze i poczułam jak materiał kieruje się w tym samym kierunku. Gdy tylko odłożył bluzkę na łóżko, zakryłam swoje ciało. Mimo tego, że widział mnie już taką, nadal czułam się trochę niekomfortowo. Usłyszałam cichy chichot Harry'ego. Naprawdę tak go to bawi? Położyłam się wygodnie a po chwili poczułam jak dłonie Harry'ego dotykają moich nagich pleców. Cholera gdzie on się tego nauczył? To było serio przyjemne.
-Skończone i jak lepiej? -zapytał po kilku minutach, które wydawały mi się minąć w kilka sekund.
-O wiele lepiej-uśmiechnęłam się i sięgnęłam po koszulkę.
-Zaraz musimy wychodzić.
-musimy?
-tak
-Dobra jednak powiedz mi co wymyśliłeś
-Nie. Nie chciałaś na początku to teraz ci nie powiem
-Dobra lecę się ubrać-chwyciłam z szuflady ciemne jeansy i białą mega kobiecą koszulę na krotki rękaw. Normalnie nałożyłabym sukienkę, ale jest zima a my jesteśmy znów w Anglii.
Gdy wyszłam zobaczyłam, że Harry jest już gotowy i siedzi na skraju łóżka bawiąc się telefonem.
-Gotowa
-Więc chodźmy-wstał i splątał nasze dłonie.
Nałożyliśmy jeszcze kurtki i już byliśmy gotowi.
~*~
Dojechaliśmy do jakiegoś klubu a przynajmniej wydawało mi się, że to klub, ale jest dopiero 12:00 kto o tej godzinie przychodziłby potańczyć czy zalać się w trupa. Nad drzwi wejściowymi zobaczyłam szyld z napisem "maraton piosenek walentynkowych" i wszystko było już jasne. Weszliśmy do środka. Kilka par siedziało przy stolikach a przy mikrofonie stał grubszy chłopak i nieudolnie próbował śpiewać, jego partnerce jednak się to podobało i chyba właśnie to się liczyło. Zajęliśmy miejsce w rogu lokalu.
-Czemu mnie tu zabrałeś? -zapytałam z uśmiechem-chcesz zaśpiewać?
-Jakbym wiedziała
Wstał i ruszył w stronę mężczyzny, który właśnie skończył "wyć".
-Tę piosenkę dedykuję dla tej, która sprawiła, że moje życie znów nabrało kolorów.
Po tych słowach zajął miejsce pianisty i zaczął grać oraz śpiewać. Byłam z niego dumna. Miał niewyobrażalny talent. W połowie piosenki podeszłam do niego i usiadłam obok. Spojrzał na mnie. Wiedział, że dobrze znam słowa piosenki, którą kiedyś dla mnie napisał. Dołączyłam do niego. Nasze głosy współgrały ze sobą idealnie. Nie wierzę, że odważyłam się zaśpiewać publicznie, ale wtedy czułem się jakbym była tam tylko i wyłącznie z Harry'm.
-------------------------------------------
Te wszystkie komentarze pod 51 rozdziałem dały mi porządnego kopa do pracy. Miałam jeszcze pisać, ale byłam wczoraj zbyt zmęczona a bardzo chciałam dzisiaj coś dodać. Jak pewnie zauważyliście będą 2 części.
Kocham Was i liczę na szczerze opinie jak w poprzednim rozdziale
Kasia xx
Zobaczyłam jak drzwi sypialni otwierają się. Harry stał tam z tacą pełną jedzenia. Położył ją na łóżku i usiadł obok mnie. Bagietki? Kakao? Mniam.
-Jedz-Powiedział
-A ty?
-Nie jestem głodny -uniosłam jedną brew i chwyciłam jeden kawałek bułki z dżemem
-Otwórz buzie
-Nie jestem małym dzieckiem
-Serio-zmarszczyłam czoło i przystawiłam pieczywo kilka centymetrów od ust loczka. Patrzałam na niego i miną smutnego pieska, co najwidoczniej na niego zadziałało.
~*~
-Ale się najadłam
-Ja też. Nadal boli cię kark
Pokiwałam twierdząco głową biorąc łyk gorącego kakao.
-mogę zrobić ci masaż?
-chętnie, ale tak żeby nie bolało
-Ok. Zdejmij koszulkę i połóż się na brzuchu
Chyba zobaczył, że mam zamiar się mu sprzeciwić.
-Ręce do góry -powiedział chwytając końce mojej luźnej koszulki.
Wiedziałam, że i tak mi nie odpuści. Uniosłam ręce ku gorze i poczułam jak materiał kieruje się w tym samym kierunku. Gdy tylko odłożył bluzkę na łóżko, zakryłam swoje ciało. Mimo tego, że widział mnie już taką, nadal czułam się trochę niekomfortowo. Usłyszałam cichy chichot Harry'ego. Naprawdę tak go to bawi? Położyłam się wygodnie a po chwili poczułam jak dłonie Harry'ego dotykają moich nagich pleców. Cholera gdzie on się tego nauczył? To było serio przyjemne.
-Skończone i jak lepiej? -zapytał po kilku minutach, które wydawały mi się minąć w kilka sekund.
-O wiele lepiej-uśmiechnęłam się i sięgnęłam po koszulkę.
-Zaraz musimy wychodzić.
-musimy?
-tak
-Dobra jednak powiedz mi co wymyśliłeś
-Nie. Nie chciałaś na początku to teraz ci nie powiem
-Dobra lecę się ubrać-chwyciłam z szuflady ciemne jeansy i białą mega kobiecą koszulę na krotki rękaw. Normalnie nałożyłabym sukienkę, ale jest zima a my jesteśmy znów w Anglii.
Gdy wyszłam zobaczyłam, że Harry jest już gotowy i siedzi na skraju łóżka bawiąc się telefonem.
-Gotowa
-Więc chodźmy-wstał i splątał nasze dłonie.
Nałożyliśmy jeszcze kurtki i już byliśmy gotowi.
~*~
Dojechaliśmy do jakiegoś klubu a przynajmniej wydawało mi się, że to klub, ale jest dopiero 12:00 kto o tej godzinie przychodziłby potańczyć czy zalać się w trupa. Nad drzwi wejściowymi zobaczyłam szyld z napisem "maraton piosenek walentynkowych" i wszystko było już jasne. Weszliśmy do środka. Kilka par siedziało przy stolikach a przy mikrofonie stał grubszy chłopak i nieudolnie próbował śpiewać, jego partnerce jednak się to podobało i chyba właśnie to się liczyło. Zajęliśmy miejsce w rogu lokalu.
-Czemu mnie tu zabrałeś? -zapytałam z uśmiechem-chcesz zaśpiewać?
-Jakbym wiedziała
Wstał i ruszył w stronę mężczyzny, który właśnie skończył "wyć".
-Tę piosenkę dedykuję dla tej, która sprawiła, że moje życie znów nabrało kolorów.
Po tych słowach zajął miejsce pianisty i zaczął grać oraz śpiewać. Byłam z niego dumna. Miał niewyobrażalny talent. W połowie piosenki podeszłam do niego i usiadłam obok. Spojrzał na mnie. Wiedział, że dobrze znam słowa piosenki, którą kiedyś dla mnie napisał. Dołączyłam do niego. Nasze głosy współgrały ze sobą idealnie. Nie wierzę, że odważyłam się zaśpiewać publicznie, ale wtedy czułem się jakbym była tam tylko i wyłącznie z Harry'm.
-------------------------------------------
Te wszystkie komentarze pod 51 rozdziałem dały mi porządnego kopa do pracy. Miałam jeszcze pisać, ale byłam wczoraj zbyt zmęczona a bardzo chciałam dzisiaj coś dodać. Jak pewnie zauważyliście będą 2 części.
Kocham Was i liczę na szczerze opinie jak w poprzednim rozdziale
Kasia xx
KOCHAM!!!!!!!! Czekam na nexta <3
OdpowiedzUsuńZajebisty! Czekam na kontynuację! <33
OdpowiedzUsuńTen rozdział jest super. Masz mega talent. Pozdrawiam i czekam na druga część ;3
OdpowiedzUsuńNie wiem czemu ,ale zawsze sobie wyobrażam ,że zamias Zoe jestem ja ,a zamiast Harrego jest chłopak w którym sie kocham. To jest najlepsze blog jaki kiedykolwiek czytałam.Czekam na next ;3
OdpowiedzUsuńMega zajebisty czekam na część 2 ;)
OdpowiedzUsuńFajnie ,ze byl dłuzszy. Lubie to i podziwiam Twoj talent /N.
OdpowiedzUsuńNajlepszy blog czekam na wiecej ;3 /P.
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział. Taki romantyczny. Czekam na nn.
OdpowiedzUsuńfajny ale bardzo krótki ;( dodaj coś jeszcze ;)
OdpowiedzUsuńSuper rozdział :)
OdpowiedzUsuńŚwietne!
OdpowiedzUsuńSwietny! Jak zawsze z reszta! ;) dawaj szybko nastepny bo nie wytrzymam! ;)
OdpowiedzUsuńbrak słów, czekamy na następny :)
OdpowiedzUsuńCudowny, wspaniały aż brakuje słów do opisania . Cud , miód i malina <3
OdpowiedzUsuńjakie to słodkie, że dla niej zaśpiewał awww *.*
OdpowiedzUsuńSuper rozdział. Taki romantyczny ;)
OdpowiedzUsuńNie mogę się już doczekać kolejnego. Weny życzę :*
Super, Świetny, Megaaa, Zajeb*sty, Kocham to i tak dalej mogłabym...:) czekam na next. <3
OdpowiedzUsuńSweeett <3333 Kocham ten rozdział!!! <3 Jest boski!!! Z niecierpliwością czekam na 2 część!!! <3
OdpowiedzUsuńŚwietny *.* Kocham twojego bloga <3
OdpowiedzUsuńNie mogę doczekać się następnej części :**
Kolejna część to jest boskie.
OdpowiedzUsuńTo słodkie co zrobił Harry dla Zoe ;) szybko dawaj nexta ;D
OdpowiedzUsuńdallej ;*
OdpowiedzUsuńaww słodkie, też bym chciała takiego chłopaka
OdpowiedzUsuńOjej suodko ^^ Boskie ci wychodzą te rozdziały.Next ;)
OdpowiedzUsuńSuper ♥
OdpowiedzUsuń<33
OdpowiedzUsuńsuper <3333
OdpowiedzUsuń