czwartek, 22 sierpnia 2013

Rozdział 52, część II



Już bardzo dawno nie grałam. Brakowało mi tego. Gdy skończyliśmy od razu wyszliśmy z lokalu. No ejjj tam było miło i ciepło. Nawet zima, w Londynie jest deszczowa. Zastanawiało mnie kiedy spadnie ten pierwszy upragniony śnieg.
-Gdzie teraz idziemy?
-Widzisz ? -wskazał palcem na ogromny most zawieszony nad rzeką-chodź
Co on chce zrobić? Chyba nie będziemy skakać. Kiedy byliśmy już u celu Harry odwrócił mnie tak, że widziałam cały Londyn
-To jest most zakochanych. Widzisz te wszystkie kłódki? Zakochani przypinają je tu i wyrzucają klucz do wody. Wierzą, że gdy klucz opadnie na samo dno nic nie będzie w stanie ich rozdzielić.
-A ty wierzysz? -wyszeptałam do jego ucha
-Wierze.
Wyciągnął z kieszeni płaszcza małą srebrną kłódeczkę, na której wygrawerowane były nasze inicjały. Przypiął ją w wolnym miejscu
-Pytanie tylko czy ty wierzysz-powiedział dając mi klucz
Obróciłam go kilka razy w dłoni
-Wierze-wyszeptałam i wyrzuciłam go przed siebie.
-Zobaczymy jeszcze jedno miejsce, ale będziesz musiała zamknąć oczy jak ci powiem
-dobrze
Odnaleźliśmy auto i pojechaliśmy. Gdzie on jedzie? Już dawno opuściliśmy Londyn
-Daleko jeszcze?
-Jeszcze kawałek
Westchnęłam i wpatrywałam się w strugi deszczu spływając po szybie.
-Zakryj oczy
Zrobiłam o co prosił. Poczułam, że samochód się zatrzymał a Harry wysiadł.
-Podaj mi rękę
Szliśmy pod górę. Łatwo było to wyczuć. W pewnym momencie potknęłam się o coś, ale Harry nie pozwolił mi upaść. Wziął mnie na ręce i zaniósł w miejsce, które szliśmy. Postanowił mnie na ziemi i objął w talii.
-Możesz już otworzyć.
Staliśmy na klifie. W wodzie odbijało się zachodzące już słońce. Nie do wiary jak tu pięknie. Rozglądałam się dookoła. Nikogo nie było tylko ja i Harry.
-Chodź usiądziemy.
Zajęliśmy miejsca na ławce i wpatrywaliśmy się w morze. Piękne.
-dlaczego mnie tu przywiozłeś?
-chciałem ci pokazać to miejsce.
Wzdrygłam się gdy zimne powietrze zawiało w moją twarz.
-Zimno ci?
-Nie
-Nie kłam -zdjął swoją kurtkę i dał mi ją -zakładaj
-Będzie ci zimno
-wytrzymam. Nie pozwolę, żebyś zachorowała
-Harry nie. Już nie jest mi zimno.
-Przecież widzę, czuję. No proszę
-Uparty jesteś
-Ty również kochanie
Wciągnęłam z siebie jego garderobę. Cholera teraz mi gorąco.
-Nie. Za gorąco mi.
-Boże Zoe
-No co moja wina? -zrobiłam się trochę smutna.
-Oddaj mi kurtkę a masz moją bluzę jest cieńsza a ja będę miał pewność, że nie marzniesz
Westchnęłam i zamieniliśmy się jego rzeczami. O tak, teraz było idealnie.
-Kocham cię Harry
-Ja ciebie też kocham
Pocałował mnie w czoło i zacisnął uścisk.
Wow minęła niecała godzina od kiedy tu przyjechaliśmy a jest kompletna ciemność.
-Musimy już iść
-Czemu tu jest fajnie
-Nie chce żebyś przebywała w takim miejscu gdy jest ciemno a na pewno nie gdy....-urwał w połowie
-gdy co?-wystraszyłam się
-Muszę ci coś powiedzieć
-Słucham
-Zoe dzisiaj w wiadomościach podawali, że James i Peter uciekli z więzienie
Zakryłam usta ręką. Jak to możliwe? Czyli, że to wszystko co złe jeszcze nie minęło?
-Przepraszam, że wcześniej ci nie powiedziałem-pokiwałam głową na znak, że wszystko jest ok, ale nie było. Znów się bałam. Bałam się o siebie i Harry'ego. W ciszy wróciliśmy do samochodu. To czego właśnie się dowiedziałam było dla mnie szokiem. Przecież oni chcieli mnie zabić. A co jeśli będę się mścić? Nie, ja tego nie wytrzymam. Niekontrolowanie wybuchłam płaczem. Przerażenie w oczach Hazzy było doskonale widoczne. Zatrzymał samochód na poboczu
-Co się dzieje aniele?
-co się dzieje? Harry oni mnie zabiją przy pierwszej lepszej okazji. Dostali dożywocie więc co im szkodzi?
-Nie dam cie skrzywdzić słyszysz? Jeśli będą chcieli cie tknąć najpierw będą musieli zabić mnie.
-Boje się Harry. Tak potwornie się boje
-Ciii jestem tu, widzisz? Dopóki jestem jesteś bezpieczna.
-A co jeśli cię nie będzie? Jeśli będziesz musiał wyjść?
-nie dam cię skrzywdzić-Powiedział i przysunął mnie bliżej siebie całując w czoło
-Wracamy już do domu?
-Tak. Chciałem cię zabrać na kolację, ale chyba w tych okolicznościach to zły pomysł, mam jednak nadzieję, że ognisko w ogrodzie będzie równie fajne
-Lepsze-uśmiechnęłam się

~*~

Dojechaliśmy. Lubię zimę, ale to, że tak szybko robi się ciemno naprawdę mnie przeraża.
-Chcesz pianki?-zapytał Harry gdy weszliśmy do kuchni
-Jasne, kocham je?
-Myślałem, że mnie-posmutniał, ale widziałam, że robi to specjalnie
-Ciebie bardziej głuptasie-szturchnęłam go biodrem-idę się przebrać w coś cieplejszego
-Ok-krzyknął gdy byłam już na schodach
Co by tu założyć? Mam! Grube dresy powinny być idealne. Nie mogłam jednak znaleźć żadnej ciepłej bluzy, która gdy jej nie potrzebowałam wisiała w tym samym miejscu.
-Harry mogę wziąć twoją bluzę, tą czarną?!-krzyknęłam bo nie chciało mi się schodzić na dół. Chyba mnie nie słyszał. Trudno. Nałożyłam mój ulubiony wełniany sweter i bluzę, którą wyciągnęłam z szafy Hazzy. Trochę duża, ale ciepła. Zeszłam na dół.
-Nie mogłam znaleźć swojej bluzy, więc wzięłam twoją
-Ok. Ślicznie wyglądasz w mojej w moich ciuchach
-Jest ciepła-powiedziałam i lekko podwinęłam rękawy.
Wzięliśmy wszystko co było nam potrzebne...pianki, ciastka, cole i piwo. Ależ romantycznie. Uśmiechnęłam się na samą myśl o tym. Wyszliśmy do ogrodu, gdzie paliło się już ognisko. Kiedy on je rozpalił? Usiedliśmy na wygodnej ławce, na której rozłożony był puchaty koc. Piekliśmy pianki, śmialiśmy się i dobrze się bawiliśmy. Chciałam wyciągnąć z kieszeni bluzy telefon by móc zobaczyć, która godzina, ale poczułam jakąś karteczkę, którą od razu wyciągnęłam.
-Harry co to?
-Nie poznajesz? To my-powiedział z uśmiechem na ustach całując mój policzek
-Ale...
-Nasze pierwsze zdjęcie. Z wtedy...z wesołego miasteczka




-Nie robiliśmy wtedy zdjęć-chyba
-Zrobiliśmy jedno moim telefonem. Potem je wywołałem. Gdy tam byliśmy miałem tę bluzę-wskazał na mnie
-Masz przy sobie portfel?
-Tak, ale...
-Daj mi go
Wyciągnął z tylnej kieszeni spodni czarny, skórzany portfel, który wzięłam z jego rąk. Otworzyłam go i zobaczyłam nasze zdjęcie z Paryża. Miał jeszcze trochę miejsca więc włożyłam tam naszą fotografię, którą znalazłam. Oddałam portfel Harry'emu i wtuliłam się w jego ramię. Podkuliłam nogi, jednak te dresy nie dawały wiele, nadal było mi zimno w stopy

___________________________________________________
Oczami Harry'ego

Widziałem, że jest jej zimno.
-Pójdę po koc zaczekaj tu.
-A gdzie miałabym iść?
Zaśmiałem się cicho i wszedłem do mieszkania. Ruszyłem na górę. Z szafy w sypialni wyciągnąłem czarny pled. Szybko zszedłem na dół. Krew zmroziła mi żyły gdy zobaczyłem.......



------------------------------------------------

No właśnie...co zobaczył Harry? :) Dowiecie się już niedługo. Komentujcie...tylko szczerze. Lubię czytać wasze komentarze xD

30 komentarzy:

  1. ugh, no wiesz co, kończyć w takim momencie? Już nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału

    OdpowiedzUsuń
  2. No pisz następny rozdział, plissss <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Rany ale się przestraszyłam na końcu :O czekam na next xD a noi kocham ten blog a rozdział genialny :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak możesz!? W takim momencie!???

    OdpowiedzUsuń
  5. W takim momencie? Czekam z niecierpliwością na kolejny.

    OdpowiedzUsuń
  6. Kasiu kocham cie i twoj blog a ten imagin zajebisty szczezę. przesttaszylam sie na kacu

    OdpowiedzUsuń
  7. Awwww, wspanialy. to takie urocze. <333 czekam na nexta kochanie. :-***

    OdpowiedzUsuń
  8. omg teraz to zaczełam przeżywaćź i ryczeć to napewno Peter i James

    OdpowiedzUsuń
  9. cudowny rozdział weż pisz kolejny bo nie ęde mogła zasnąć ;D

    OdpowiedzUsuń
  10. Jejku, jaki straszny koniec , śliczny rozdział, kocham tego bloga :).

    OdpowiedzUsuń
  11. Omg..świetny..<3 jestem Baaardzo ciekawa co będzie dalej..:* więc czekam z niecierpliwością na next..:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Suuuuuperrrr...:) kocham tego bloga.....I kocham cie za to że tak świetnie piszesz..ps:nigdy nie przestawaj pisac masz do tego talent :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Mam nadzieję że tata trzyma jeszcze ten nóż w skrzynce na narzędzia, bo jakby co pożycze Harremu gdyby był mu potrzebny ale najpierw znajdę ciebie! Dlaczego kończysz w takim momencie? Genialne, a to z tym nożem i tobą to żart bo nie zabiłabym przecież tak wielkiego talentu jakim jesteś . Pisz dalej , pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Jeju dziewczyno, nie strasz tak. Boję się, że coś mogło się stać Zoe.

    OdpowiedzUsuń
  15. COOOOOO OONNNNN ZOBACZYŁ!!!!!!!!!! GADAJ!!!! Ekstra rozdział!!! <3333333333

    OdpowiedzUsuń
  16. Kocham a co do tego co zobaczył chyba się trochę domyślam :) ale upewnię się w swoim przekonaniu dopiero w następnym rozdziale :( Ale i tak cię kocham :)

    OdpowiedzUsuń
  17. jejku !!
    oby nic się nie stało Zoe!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
    CO ON ZOBACZYŁ??????????????????!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
    ŚWIETNY, JAK ZAWSZE :)

    OdpowiedzUsuń
  18. świetny ... brak słow po prostu
    Z niecierpliwością czekam na next'a <3 *_*

    OdpowiedzUsuń
  19. Magiczny rozdział!Nie mogę się doczekać co będzie w następnym.
    ~V

    OdpowiedzUsuń
  20. ty to nasz talent świetnie aż brak słów kocham to opowiadanie

    OdpowiedzUsuń
  21. Popełniłaś samobójstwo kończąc teraz -_- Od momentu przeczytania tego masz 10 min żeby uciec z Polski xd
    Powodzenia
    Karolina

    OdpowiedzUsuń
  22. Awww ;** Już nie mg się doczekać! Piszesz ZAJEBIŚCIE!!! <3

    OdpowiedzUsuń
  23. Nie, nie, nie...NIE SKOŃCZYŁAŚ W TYM MOMENCIE!!!!!!
    JAK MOGLAŚ???!!!
    Masz szczęście, że jutro dodasz nexta, bo nie wytrzymałabym dłużej tego napięcia...
    Kocham<33333333
    DUŻO, DUŻO, DUŻO WENY... / Zu

    OdpowiedzUsuń
  24. Super!Super!Super!Nie mogę się doczekać aż będzie kolejny rozdział.Pięknie piszesz i pisz dalej :) To opowiadanie jest niesamowite!

    OdpowiedzUsuń
  25. Co zobaczył ? Musisz szybko dodać next bo... Musisz xD
    p.s Masz super bloga <3

    OdpowiedzUsuń
  26. Cudowny rozdział *-*

    OdpowiedzUsuń