niedziela, 2 lutego 2014

Rozdział 115


Siedziałam na tylnym siedzeniu oparta o ramię Harry'ego. Ani na moment nie puszczałam jego dłoni. Wydawało mi się, że jeśli to zrobię on po prostu zniknie. Właśnie jedziemy na spotkanie z GS. Przed wyjazdem pożegnałam się, że wszystkimi...to było tak cholernie trudne. Patrzeć im w oczy i nie widzieć czy się jeszcze zobaczymy. Najgorzej było mi powiedzieć "do zobaczenia" Louis'owi i Josh'owi, bo to ich znam najdłużej. Harry dzwonił już do Chris'a by powiedzieć mu, że jest w drodze. Nie wspomniał tylko,że jedzie z nim cały gang. Zapewnił go, że Moc się rozpadło, bo tak jest...ale nikt nie mówił o Niepokonanych.
Czułam bicie jego serca, każdy oddech na moim policzku. Czułabym się jak w domu, przy kominku gdyby nie to, gdzie i w jakim celu jedziemy. Dziś nie ma słowa "litość", nie będziemy ich oszczędzać. Zabijemy ich wszystkich...Chris'a, Dean'a, Molly, Z...Zayn...co z Zayn'em? Nie poruszaliśmy jego tematu. Co jeśli inni obrali sobie za cel zabicie właśnie jego?
-Harry? Co będzie z Zayn'em?-szepnęłam i spojrzałam na jego tępo wpatrujące się w drogę oczy.
Pewnie dlatego nikt nie pozwolił mu prowadzić...zabiłby nas niczym dojechalibyśmy do Londynu.
-Nie wiem Zoe-spojrzał na mnie. Ból...to widziałam.
-Przecież nie możemy pozwolić by go zabili
-Masz jakieś dowody, że jest niewinny? Nie wiemy nic
Rozumiałam go i nie zamierzałam się z nim kłócić. Za dużo było tego jak na ostatni czas. Przytuliłam się mocniej do niego ramienia a on gładził moje włosy. Nie mam wpływy na to co każde z nas zrobi. Wszyscy musimy myśleć trzeźwo, nie możemy myśleć o ten misji jak o okazji do zemsty. Zayn jest w niebezpieczeństwie jak my wszyscy. Nie pomogę mu nawet gdybym bardzo tego chciała. Nie pomogę nikomu, bo nie potrafię pomóc nawet sobie.
-Wszystko będzie dobrze-Harry szepnął mi do ucha
Będzie dobrze powtarzałam w myślach. Przecież musi być dobrze. Przeszliśmy tak wiele, przebrniemy też przez to. Nagle z głośnika zaczęła ulatywać melodia na której dźwięk mimowolnie się uśmiechnęłam.
-Pamiętasz?-zapytałam
-Twist n Shout...wypad do lunaparku-uśmiechnął się do mnie
Pamiętam ten dzień jakby to było wczoraj, siedzieliśmy na ławce w wesołym miasteczku i właśnie puścili The Beatles. Był to początek mojej "przyjaźni" z Harry'm i pierwsze wyjście razem. Pamiętam tę piosenkę, bo wtedy powiedział mi po raz pierwszy, że w moich oczach widzi to czego nie widział w oczach innych dziewczyn.
-Kocham cię-wyszeptał tak cicho bym usłyszała to tylko ja
Wyszeptałam, że ja również go kocham. Tak było, jest i będzie i nic ani nikt tego nie zmieni. Patrzyłam przed siebie nie mogąc nawet zmrużyć oczu. Louis siedzący z przodu co chwilę na mnie zerkał, pewnie by spojrzeć czy żyje. Jechaliśmy vanem Brian'a więc było nas tam ośmioro, ale nikt nic nie mówił. No oprócz mnie i Harry'ego którzy powtarzaliśmy sobie, że wszystko będzie dobrze.
-Brian wziąłeś zapasową broń, prawda?-zapytał Niall, który razem z Jenn siedzieli za nami.
-Nie, nie wziąłem...za kogo ty mnie masz Horan?
-Uspokójcie się-powiedział Josh-chciał tylko wiedzieć
-Młody nie takim tonem, ok?-syknął odrywając wzrok od jezdni
-Ale patrz gdzie jedziesz!-krzyknęli jednocześnie Harry i Liam.
Wszyscy są już tym zmęczeni i nie dziwie się temu jak się zachowują, ale powinni trochę przystopować i skupić się na akcji. To nie będzie jakaś bójka w opuszczonej remizie. To będzie wojna w środku miasta. A co jeśli...
-Harry co jeśli policja nas złapie? -zapytałam
-Nie zdążą-wyprzedził go Tommo
-Przez całe moje życie gliny mnie nie złapały...no oprócz tego jak zastrzeliłem William'a.
Na samą myśl tego potwornego dnia skręcało mnie w żołądku.

__________________________________________________________________________
Oczami Harry'ego
Widziałem jak ukradkiem na nią spogląda. Widziałem każde jego spojrzenie na nią. W normalnych okolicznościach moja pięść już dawno witałaby się z jego twarzą. Josh nadal ją kocha. Nie przestał. Ciekawi mnie czy ona też go kocha. W ciągu ostatnich dni w ogóle z nim nie rozmawiała, nie patrzyła nawet w jego kierunku. Gdyby coś do niego czuła siadłaby w środku by być bliżej niego, tymczasem siedziała przy szybie Może to dlatego, że chciała widzieć drogę każdej spływającej kropli deszczu. Może chciała być jak najdalej od reszty a może nie chciała by ktokolwiek widział pojedyncze łzy spływające po jej policzku. Jechaliśmy już dość długo a ona nawet mimo tego że ją namawiałem, nie usnęła. Zastanawia mnie jeszcze tylko jedno: czy zdążę jeszcze zobaczyć córkę? Wszyscy zrobią wszystko by ją chronić...no właśnie 'ją'. O ochranie Zoe nie było wzmianki, ale mam cichą nadzieję, że ci ludzie mają choć trochę rozumu i będą osłaniać siebie wzajemnie. Najbardziej obawiam się Simon'a. Wydaje się taki tajemniczy, ale Niall go zna a ja ufam swojemu kuzynowi.

~*~

Zoe spała trochę, ale gdy wjechaliśmy do Londynu byłem zmuszony ją obudzić. Serce waliło mi jak młotem gdy uświadomiłem sobie co się dzieje. Brain skierował się pod tą pieprzoną, korporacyjną norę w której się ukrywali. Chris był szefem tego wszystkiego. Ludzie z zewnątrz mieli ich za świetna firmę od telefonów, laptopów i innych gadżetów. Ja i reszta Mo...Niepokonanych znaliśmy prawdę. Ludzie pracujący tam byli osobami z długami, którym Chris niegdyś pomógł a teraz oni będą to spłacać do końca życia. Dziewczyny z recepcji to tanie dziwki potrzebujące kasy. Każda z nich spała z tymi frajerami. Ich sprzęty miały w sobie lokalizatory i czytniki dzięki którym mogli włamać się na konta bankowe i pobrać wszystkie pieniądze. Dzięki genialnym zabezpieczeniom nikt ich nie namierzył. Jedynym słabym punktem były kamery i sieć zabezpieczeń chroniących budynek. Nawet dziecko dałoby radę się włamać, tylko co dalej? Trzeba trochę pomieszać i to zostawimy Jenn.
-Jesteście gotowi?-usłyszałem głos Kevina w słuchawce, którą miał każdy z nas.
-Gotowi-powiedziałem ze spokojem-niech Lily już idzie-nie mieliśmy zamiaru czekać
Do Chrisa zadzwoniłem dwie godziny po naszym wyjeździe z domu więc mamy równe dwie godziny przewagi. Nagle zobaczyłem wychodzącą z czarnego BMW blondynkę. Pojechała nim razem z Matt'em...musiała w końcu wyglądać jak szycha.
-Zachowuj się naturalnie-powiedziałem wyraźnie by mnie usłyszała.
Poprawiła róg sukienki i weszła do budynku. Spojrzałem na Jennifer, która już mieszała w zabezpieczeniach.
-Jadę na górę. Uważajcie, jest pełno ochrony i kamer. Zasłaniajcie twarze.
-Weszłam-krzyknęła Jenn dając nam do zrozumienia, że to co miała zrobić jest zrobione teraz tylko czekać na odpowiedni moment
-James i Annabeth na miejsca-poinformował Louis również wychodząc z samochodu wraz z Liam'em. Oni muszą szczególnie uważać. Czajenie się tak blisko budynku gdy kamery nadal są włączone jest naprawdę niebezpieczne

_____________________________________________________________________________
Oczami Zoe
-Simon i Matt do środka-odezwał się Harry a ja patrzyłam jak ze srebrnego Vana wychodzi Simon a z BMW Matt.
Obaj ubrani byli w uniformy ochroniarzy, mieli podrobione legitymacje, więc bez problemu weszli do środka.
-Czysto-powiedział Sim-Josh i Lucas chodźcie. 
Oni mieli za to na sobie garnitury by nie wzbudzić podejrzeń. Zaraz za nimi z aut wyskoczyli Lena i Brian. Dziewczyna odnalazła samochód, którym wozi się Chris. Jak gdyby nigdy nic podeszła do niego i po chwili rozmowy z szoferem wyszła do środka. Przez słuchawkę słyszałam jak mu grozi a już sekundę później mężczyzna około 30 wyszedł z wozu. Nie miał nawet szansy krzyczeć. Brian przejął go dociskając mu lufę do brzucha.
-Peter, Niall idziecie-krzyknął Harry i wszyscy, którzy znajdowali się w naszym aucie nałożyli na twarze kominiarki, dla pewności, że facet od auta nas nie rozpozna.
Długo czekaliśmy na jakikolwiek znak życia. Zaczynałam się bać, że coś poszło nie tak, jednak po godzinie odezwał się głos Lily
-Pluskwa podłożona. Wracam
-Kamery wyłączone-rzucił zaraz po niej Simon
-Sam idziemy. Sarah zostajesz na straży-powiedział grobowym tonem Miller i odpalił samochód. Po chwili do busa wskoczyła Sam i odjechaliśmy kierując się na podziemny parking, gdzie mieliśmy czekać na kolejny rozkaz. Tylko co z Josh'em i Lucas'em? Czemu się nie odzywają? To oni mieli włamać się po pomieszczenia w którym była Phoebe
-Nie możemy dłużej czekać-szepnęła ciemnoskóra
-Jeszcze trochę -błagałam
-Nie ma czasu-powiedział Harry-Jenn zamknij ich i włącz alarm. Wykurzymy niepotrzebne osoby z budynku.
Byłam przeraża. W mojej głowie kłębiły się potworne myśli. Miałam wrażenie, że Jenn zaraz powie, że Josh i Lucas są tam gdzie nie powinni, albo Chris już coś im zrobił.
-Harry gotowe, ale...
-Ale co?!-krzyknął Harry
-Phoebe nie ma w sali 438
-Co?!
Spojrzał na mnie z przerażeniem w oczach. Moje przeczucie mnie nie myliły. Phoebe nie ma tam gdzie powinna się znajdować
-Harry chodźcie tu-odezwał się zrezygnowany głos Josh'a.



----------------------------------------------------------------------------------------

Przez ten rozdział ledwo patrzę na oczy. Pisałam go w nocy i byłam tak strasznie zmęczona, ale pomyślałam, że muszę go skończyć...a dzisiaj ledwo żyję. Pod ostatnim rozdziałem myślałam, że będzie więcej komentarzy no ale tyle przecież też jest dużo :)

Chyba nadszedł ten dzień w którym muszę podać Wam mojego nowego bloga... <Link do Oblivion> Oblivion czyli Zapomnienie...mam tylko nadzieję, że nie zapomnicie o IJAS :D

Dobra wy tu czytajcie i komentujcie a ja idę nadrabiać angielski :/ (chyba się załamię)
Do ilu komentarzy dobijecie?
 

55 komentarzy:

  1. rozdział genialny nie mogę uwierzyć, że to prawie koniec kocham Cię !!!!!! <33333

    OdpowiedzUsuń
  2. JEZU ZAJEBISTY *.* <3 Ile jeszcze rozdziałów do epilogu??? Szkoda że to już koniec :( Ale wszystko się kiedyś musi skończyć. Błagam, oby im się udało <3

    OdpowiedzUsuń
  3. i znowu rycze nie wiem dlaczego a wiem bo mój ulubiony bloga sie konczy (i dlatego że korzystam z gruchota ) nie kończ go prosze /Julcia :-( :*

    OdpowiedzUsuń
  4. O JEZU! GENIALNY! GDZIE JEST PHOEBE?!!! :O

    OdpowiedzUsuń
  5. Genialny !!!! Załamałam się pod koniec rozdziału :( czekam nn ;*
    Xoxo @JustynaJanik3

    OdpowiedzUsuń
  6. Kocham tego bloga i Ciebię Kasiu <3 Jest wspaniały. Przy każdym rozdziale rycze jak głupia :') Mam nadzieję że Niepokonani pokonają ( :D) GS. Tak bardzo nie chcę żeby IJAS dobiegł końca :(

    OdpowiedzUsuń
  7. Wiedzialam, ze cos pojdzie nie tak, twoja wyobraznia jest niesamowita <3

    OdpowiedzUsuń
  8. i znów płaczę ! ja nie potrafię rozstać się z tym blogiem strasznie się zżyłam z bohaterami
    N I E P O K O N A N I !!!

    OdpowiedzUsuń
  9. ojej ale akcja czytałam to i mowie już sama do Siebie ,,co dalej będzie" WOW..Kasia rozdział The Best ♥ naprawdę jest Boski :) cala noc pisałaś i było warto ♡ serio było warto. ..Pozdrawiam i Miłego Dnia oraz uczenia się Angielskiego :D ♥ @MoNiKa1598

    OdpowiedzUsuń
  10. Jezuu.. Jak czytałam ten rozdział to mnie dziwnie w żołądku skręcało xd Jejku ten rozdział jest taki piękny i tyle w tym emocji! Mam nadzieje że wszyscy przeżyją :/

    OdpowiedzUsuń
  11. niesamowity boże oby Phoebe nic się nie stało super rozdział czekam na nexta <3

    OdpowiedzUsuń
  12. Jezu , ja nie mogę uwierzyć że to już końcówki :') jak to czytałam to już miałam łzy w oczach :')

    OdpowiedzUsuń
  13. Świeetny <3 Czekam na następny :')

    OdpowiedzUsuń
  14. Świetny, ale tak bardzo nie chcę końca <3 :'(

    OdpowiedzUsuń
  15. Jak zwykle niesamowity <3 i tak ja też nie mogę uwierzyć że to jeden z ostatnich rozdziałów. :c pozdrawiam i czekam na kolejny rozdział :3

    OdpowiedzUsuń
  16. cudo *.*
    czekam na next :*

    KC
    nigdy nie zapomnę o IJAS :)
    najlepszy blog jaki czytałam ;)

    KC :*

    OdpowiedzUsuń
  17. Kocham, uwielbiam, ubustwiam....
    Pokochałam ijas i zakochuje się w Oblivion. To opowiadanie bylo wspaniałą przygodą pełną miłości, śmiechu i wzruszeń. Będe za nim okropnie tęsknić i trudno będzie mi się od zwyczaić od sprawdzania czy wszedł nowy rozdział :) Stworzyłaś coś wspaniałego czemu poświęciłaś wiele czasu i energi za co wiele osób cię pokochało i jest tobie wdzięcznych. Czekam na kolejny rozdział i płaczę że to już koniec :(

    OdpowiedzUsuń
  18. Świetnie! :3

    OdpowiedzUsuń
  19. Kocham ♥ Kocham ciebie i tego bloga ♥ Nie wieże że to już prawie koniec ;cc Będę wspominać IJAS i wiem że nigdy o nim nie zapomnę. Chodź IJAS się kończy my i tak zapamiętamy go i będziemy tworzyć dalszy ciąg historii Harrego i Zoe w naszej wyobraźni. To nie jest koniec to jest początek. Początek naszych marzeń. Pamiętaj kocham cię i tego bloga. Jesteś autorytetem do naśladowania. Chciałabym mieć taki sam talent do pisania jak ty. Powtórzę to jeszcze raz KOCHAM CIĘ I TEGO BLOGA. ♥
    Pozdrawiam ♥

    OdpowiedzUsuń
  20. jezusiu, kocham to tak bardzo ;**

    OdpowiedzUsuń
  21. Wspaniale Co wyszedł ten rozdział ale nie musisz się kochana tak dla nas poświęcać :D

    OdpowiedzUsuń
  22. Wspaniały :')

    OdpowiedzUsuń
  23. Świetny rozdział. Kocham twojego bloga :P
    Życzę weny ^^

    Pytanko : Z czego jest ten gif ?

    OdpowiedzUsuń
  24. Boże płacze :((
    Zastanawiam sie, czy bedzie jeszcze rozdział czy już tylko epilog. Na samą myśl łzy podchodzą mi do oczy, pożegnać sie z Zoe, Harrym, Phoebe. Na pewno przeczytam tego bloga jeszcze raz od początku, znowu polecą mi łzy, ze taka piękna historia dobiegła już końca... Podziwiam Cie, mimo wszystko za to ze napisałas 115 rozdziałów, tyle pomysłów. Podziwiam. Normalnie napisalabym ze z niecierpliwością czekam na next, ale jeśli pod słowem "next" kryje sie "epilog" wole nie... Nie wiem czy chce żebyś to dodawała bo myśl ze to sie kończy mnie przerasta... Nigdy nie zapomnę o Zoe i Harrym, o tej wspaniałej historii, o IJAS.. Mmm, zacznę pisać przemowę końcowa... jak bedzie... już koniec.. :,(
    Lubię pisać długie komentarze, mam nadzieje ze ci to nie przeszkadza. Już niestety dużo sie ich nienaczytasz ... :(((
    Historia niepokonanych na zawsze gdzieś zostanie w mojej pamięci, w moim sercu :(

    OdpowiedzUsuń
  25. Powiem Ci, ze czytałam twój cały blog dwa dni i cholernie mi się podoba! Boję się, że szybko to skończysz, a nie chcę tego. No kurde to na prawdę takie przeżycia, że sama się zastanawiam jak to jest możliwe, tak doskonale to opisać ! Czekam na następny i zapraszam do siebie ! xx

    OdpowiedzUsuń
  26. Kasiu, na zawsze zostaniesz w naszych sercach... Powiem ci, ze nawet napisalam o tobie w pamietniku, a tam trafiaja tylko wyjatkowi ludzie, i z wielkim uszanowaniem, moge powiedziec, ze jestes dla nas wzorem tak na prawde. Uwielbiam czytać tego bloga, potrafisz manipulować emocjami, doprowadzilas mnie do placzu nie jeden raz. Sama pisze, wiec wiem, jak to jest, jaka presja, spodoba sie, czy nie. Ale przy tobie, jakikolwiek bloog, ksiazka jest dla mnie niczym! <3 Jestes niesamowita, sledze cie na roznych portalach, m.in na fb, asku, itd. Czytam wszystko ze skupieniem, i ciekawością, i moge z wielką przyjemnością przyznać, że jestem twoją wielką fanką!!! Nadajesz sie jak najbardziej na pisarke, i oczywiście tez malarke, plastyczke, czy jak to tam sie nazywa xd
    jestes dla mnie wzorem, podziwiam cie tez za to, ze mimo tego wszystkiego, przykrosci, hejtow, i nie milych komentarzy, upadkow, podnosisz sie, i idziesz dalej z jeszcze wieksza sila.. Twoje pomysły nie wygasły, piszesz rewelacyjnie, i bardzo zazdroszcze twoim przyjaciolkom, i jestem pewna, ze czuja sie wrecz zaszczycone twoim towarzystwem.
    Gdybym cie kiedys spotkala na pewno chcialabym od ciebie autograf i zdjecie. Jestem twoja wielka fanka, i nie zapominaj o nas, mozesz kontynuowac IJAS, ale juz w celu dodawaniu postow o tobie, albo zaloz takiego blooga, ale.. w sumie jest ask xd
    uwielbiam o tobie czytac, ogladac twoje prace, i czytac twoje bloogi !!! <3 (IJAS & Oblivion)
    Masz wielka wyobraznie, piszesz doskonale... Nigdy, ale to nigdy nie spotkałam sie z takim talentem <3 Mam nadzieje, ze przeczytalas ten komentarz, bo to wszystko jest od serca, dziekuje ci Kasiu za wszystko <3 DZIEKUJE :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. PS: Mam na imie Julia :)

      Usuń
    2. Wątpię, żebym spotkała którąkolwie z Was, ale twierdzę-byłoby super <3

      Usuń
    3. też mam na imię Julia /Julcia :*

      Usuń
  27. Jejj Kasia, normalnie Cię kocham! Dziękuje, że w ogóle zdecydowałaś się to pisać, bo na prawdę megamega Ci to wychodzi! To to ja licze na szczęśliwe zakończenie! :(
    Tak jak ijas, oblivion jest super <3 Czekam na nexttt :))))))))))))

    OdpowiedzUsuń
  28. Szczerze?? To masz wielki talent <3333 sKoda że już kończysz tego bloga :cc zakochałam się w nim <33

    OdpowiedzUsuń
  29. Dodawaj szybko <3

    OdpowiedzUsuń
  30. Boję się co będzie dalej.. :C Mam nadzieję, że wszyscy wrócą z wojny. :) Czekam na następny. <3 ~ @Izaa1234

    OdpowiedzUsuń
  31. TO JEST ŚWIETNE !!!
    kurde... cały czas zastanawiam się gdzie oni ukryli Phoebe... niestety mam takie czarne myśli :o
    no ale oczywiście już zabieram się za odganianie ich xD
    słuchaj ja wiem, że ty wiesz, że ja wiem, że ty już masz swoje zakończenie :)
    Jeśli nie będzie szczęśliwe to Cię znajde, ukatrupie, zakopie, potem odkopie, żebym znowu mogła Cię ukatrupić i porzucę xD ZROZUMIANO ?!
    no a jeśli masz szczęśliwe zakończenie to Cię znajdę i Cię będę obcałowywać ;D (bez skojarzeń proszę xD)
    No także czekam na next ♥

    OdpowiedzUsuń
  32. Jesteś boska!!! <3

    OdpowiedzUsuń
  33. Jej.. jesteś świetna! Naprawde <3 czekam z niecierpliwością na następny ! :*

    OdpowiedzUsuń
  34. Czekam na nn :D

    OdpowiedzUsuń
  35. o mój aiukydbteadyergdgxd to jest genialny brak słów
    wielkie dzięki że piszesz takie cudo
    czyta się to jak naprawdę świetną książkę aż trudno śię oderwać i uwierzyć że już koniec zazdroszczę ci talentu! masz świetną wyobrażnie
    gdy już niestety nadejdzie ten koniec i ostatni rozdział ja nadal pozostanę
    wierną czytelniczką i zacznę Oblivion który zapowiada się świetnie
    Trudno uwierzyć żę to już koniec tak znakomitej historii prawdziwej miłości Zoe i Harry'ego /Ana

    OdpowiedzUsuń
  36. GDZIE DO CHOLERY JEST PHOEBE? ???
    Martwię się o małą...
    Mam nadzieje ze cala akcja pójdzie zgodnie z planem. ..
    Czekam na następny ;) ~jolka

    OdpowiedzUsuń
  37. CU-DO-WNE. I kiedy next? :33

    OdpowiedzUsuń
  38. świetne świetne świetnie <333333

    OdpowiedzUsuń
  39. Zapraszam :) http://lovehateonedirection.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  40. Idealnyyy <33

    OdpowiedzUsuń
  41. Super piszesz chciałabym tak umieć. Niestety nigdy nie będę umiała. Naprawdę zazdroszczę talentu.

    OdpowiedzUsuń
  42. Per-Fect <3 Kochaam Cię mój misiaczuuu ;**** Z niecierpliwością czekam na next ;3

    OdpowiedzUsuń