Chwila, ten krzyk należał przecież do Harry'ego. Gdy ta informacja
dotarła do mojego mózgu stało się coś czego tak bardzo się obawiałam.
Serce stanęło mi na moment a po chwili zaczęło bić z poczwórną siłą.
Byłam przerażona. W moich myślach kłębiło się tylko jedno pytani:"Gdzie
jest Harry?" Nie wiedziałam skąd dobiega jego głos. Widziałam Phoebe
trzymaną przez Kevina, kazałam mu ją zabrać, ale on nie zrobił nic.
Chciałam biec do wyjścia z którego wydostała się moja córka, jednak Josh
mi na to nie pozwolił. Nie mogłam zrobić nic. Prócz mojego krzyku i
płaczu Phoebe nie było słychać nic.
-Harry!-krzyknęłam
Nagle zobaczyłam jak zza rogu wyłania się Hazz zgięty w pół. Trzymał ręce na brzuchu... co się dzieję?
-Harry?-zapytałam płaczliwym głosem
Chłopak
spojrzał na mnie i osunął się na ziemię. Dopiero wtedy zobaczyłam nóż w
jego ciele. Nastała cisza...tak potworna cisza. Z całej siły
odepchnęłam od siebie Josh'a i podbiegłam do ukochanego. Jego twarz była
niczym ściana. Blada i zimna. W jego oczach nie widziałam bólu, jedynie
strach i troskę. W takiej sytuacji martwi się o mnie? To niedorzeczne,
przecież leży tutaj z nożem w brzuchu. Nie wiedziałam co mam zrobić. To
co wtedy czułam było niedopisania. Kiedy chciałam powiedzieć, że
wszystko będzie dobrze do pomieszczenia wpadł Liam, Simon
i...i nikt więcej. Gdzie Louis? Gdzie Sam? Gdzie Matt, James? Zobaczyłam jak
Payne biegnie w naszym kierunku, ale w ostatniej chwili został
powstrzymany przed Andersona. Widziałam ich twarze zalane łzami i pełne
tego pieprzonego smutku. Gdzie jest Brian? Przecież był z Harry'm. Nagle
jak piorun wbiegł do pomieszczenia, jednak nie zbliżył się do nas. Bał
się, że go zabiję?
-Harry-szepnęłam
-Bądź silna-powiedział cicho
"Bądź silna" co to może znaczyć?
-Pamiętasz
nasze pierwsze spotkanie? Nie w parku, w klasie. Pewnie myślałaś, że
cię nie zauważyłem, ale jak można było cię nie zauważyć.
Uśmiechnąłem się przypominając sobie ten dzień. Siedziałam zaledwie dwa metry do
niego. Nie widziałam by chodź na chwilę na mnie spojrzał.
-Od tamtej chwili wiedziałem...że będziesz moja, że będziesz dla mnie kimś ważnym.
Widziałam jak każde słowo, które wypowiada sprawia mu ból.
-Kocham cię, wiesz?-zapytał
-Oczywiście, że wiem-powiedziałam wycierając łzy
-Kiedyś powiedziałem ci, że nic nas na nie rozdzieli...nawet śmierć i chcę byś o tym pamiętała. Nie zapomnij o mnie.
-Nie umrzesz, słyszysz? Zaraz zawieziemy cię do szpitala i wszystko będzie dobrze. Pomogą ci.
-Tak samo jak pomogli Danielle?
-Harry
-Miałaś się przygotować na moje odejście.
-Tego
nie da się zrobić. Czy ty mógłbyś przygotować się na to, że wyrwą ci
serce z piersi? Że twój świat tak nagle straci kolor? Że nie będziesz
słyszał śpiewu ptaków, tylko krzyki bólu i rozpaczy? Mógłbyś?
-Ty
jesteś silniejsza ode mnie. Przychodź do mnie gdy stanie się coś
ważnego. Opowiedz mi o tym. Tak bardzo chciałbym zobaczyć Phoebe gdy
będzie już duża-uśmiechnął się patrząc na naszą córkę- zawołasz ją?
Ruchem
ręki wskazałam gdy do nas podeszła. Josh zrobił to samo. Mała uklękła
przed swoim ojcem. Patrzyła jak umiera. Harry złapał ją za rękę i
pocałował w wierzch dłoni
-Kocham cie, skarbie.
Wszystkie emocje
jakie kłębiły się w niej, pękły...jak mydlana bańka. Przytuliła się do
niego zalewając, jego już i tak morką od krwi koszulkę, łzami.
-Nie płacz kochanie. Pamiętaj, że zawsze będę przy tobie. Nawet gdy nie będziesz mnie widzieć.
-Umierasz?-zapytała przez łzy
Harry pokiwał głową na znak, że to już prawie koniec. Dziewczynka pochyliła
się nad nim i złożyła pocałunek na jego policzku. Z odejściem Harry'ego
radziła sobie lepiej niż ja.
-Kto ci to zrobił?-szepnął Josh
-Ch...Chris- był już coraz słabszy
-Zabiję go. Możesz być tego pewny-oznajmiłam.
-Zoe nie mogę dopuścić to tego byście były same. Josh zajmie się wami
-Co? -spojrzałam na przyjaciela a na jego twarzy nie było ani grama zdziwienia. Wiedział o tym?
-On cię kocha. Od dawno. Zaopiekuje się tobą i Phoebe. Da ci bezpieczeństwo jakiego przy mnie nie miałaś.
-Przy tobie byłam bezpieczna. Byłam najszczęśliwszą osobą na świecie
Harry zaciągnął się powietrzem jakby nie było tu tlenu. Przybliżyłam się do niego i pocałowałam go w usta...ten ostatni raz.Złapał mnie za rękę i resztkami sił wyszeptał
-Kocham Cię
I zasnął...za zawsze. Jego klatka, która jeszcze przed chwilą się ruszała, zastygła jak kamień. Oczu, które niedawno wypełnione były zielenią, zostały zamknięte. Harry właśnie umarł.
-Mój plan w końcu się ziścił-usłyszałam krzyk Stoner'a
Nikt nie rwał się do walki. Zacisnęłam dłonie w pięści i spojrzałam na Harry'ego, który nadal kurczowo trzymał moją dłoń.
-Nie zginęliście na marne-powiedziałam patrząc w górę, zupełnie jakbym wypowiadała te słowa do tych, którzy odeszli.
Obróciłam głowę do tyłu. Niepokonani stali wpatrzeni w GS, którzy byli na schodach. Chris z tym swoim uśmieszkiem, który zaraz zniknie. Molly wtulona w Dean'a i Zayn z pistoletem w ręku. Nadal nie wiem po której jest stronie.
-Twój ukochany nie żyje-powiedział z uśmiechem.
-Ty zaraz też zginiesz!-krzyknęłam i wyciągnęłam przed siebie karabin.
Malik był jedyną osobą, która miała tam broń. Zaraz okaże się czy jest z nami, czy z nimi.
-Zayn strzelaj-rozkazał Stoner
-Chętnie-usłyszałam jego zachrypnięty głos
Byłam pewna, że odda strzał w moją stronę, on jednak strzelił prosto w głowę Molly. Ciało dziewczyny sturlało się po schodach. Dean nie myśląc o konsekwencjach swojego czynu pobiegł za mną. U podnóża schodów już czekał na niego Liam i Kevin. Teraz zostałam tylko ja i Chris. Podeszłam bliżej schodów i spojrzałam w te jego jebane niebieskie oczy.
-I co zabijesz mnie?-zapytał jakby był pewien, że tego nie zrobię-przecież ty taka nie jesteś
-Zmieniłam się wiesz. Teraz jestem w stanie zabijać i krzywdzić tak samo tak ty.
-Jesteś za słaba by to zrobić.
-Za Danielle, za Drake'a, za Matt'a, za Sam, za Louis'a, za Julie i za Harry'ego- powiedziałam i oddałam strzał prosto w jego serce.
Spojrzał na swoją klatkę a później na mnie. serio nie wierzył, że to zrobię? Nie musiałam długo czekać by jego ohydna osoba znalazła się u moich stóp.
-I za wszystkich ludzi, którzy przez ciebie zginęli-szepnęłam i strzeliłam jeszcze raz.
Dziś skończyło się moje piekło i zaczął prawdziwy horror. Życie bez Harry'ego na pewno nie będzie łatwe, ale obiecałam mu, że dam radę i tego zamierzam się trzymać. Ta cholerna pusta już zdążyła wypełnić moje serce.
Harry i Chris...anioł i demon...opiekun i tyran.
~*~
Wróciliśmy do Holmes Chapel. W Londynie opowiedzieliśmy wszystko policji. Wypuścili nas. Zrozumieli czego to zrobiliśmy. Straciliśmy szóstkę naszych. Louis, Matt, James, Sam, Lily i Harry nie żyją. Siedzenie bez nich jest gorsze niż samotność. Ta cisza. Nikt się nie śmieje. Nikt nie mówi nic by poprawić atmosferę. Jesteśmy ale równie dobrze mogłoby nas nie być. Dziś straciliśmy najbliższe nam osoby. Ukochanych i przyjaciół. Ale każde z nas gdzieś w środku wierzy, że wszyscy tutaj siedzą. James ociera słone zły Annabeth, Louis siedzi razem z Julie, Danielle przytula się do Liam'a, Sam całuje w policzek Brain'a, Lily śmieje się z Eriką, Matt knuje kolejny dowcip, Drake mówi wszystkim o kolejnej wielkiej imprezie a Harry...Harry siedzi obok mnie trzymając Phoebe na kolanach i po prostu żyje.
-Harry...on...on chciała żebym pokazał Wam ten film go on zginie-powiedział Niall i wstał z kanapy podchodząc do telewizora.
Nacisnął mały przycisk a na ekranie pojawiła się twarz Styles'a.
-Cieszcie się jeśli to oglądacie, bo to znaczy, że żyjecie
Nagle obraz stał się czarny, lecz po chwili rozbrzmiała melodia i niebiański głos Harry'ego. Pojawiały się nasze roześmiane twarze. Nagranie Julie i Louis'a gdy jeszcze żyła.
"Oto zegar wiszący na ścianie,
Oto historia nas wszystkich,
Oto pierwszy dźwięk noworodka
Zanim jeszcze zacznie raczkować."
Słysząc jego słowa zobaczyłam nowo narodzoną Phoebe.
"Oto wojna, której nie sposób wygrać,
Oto żołnierz i jego broń,
Oto żona czekająca przy telefonie,
Modląca się za swojego męża."
Nagrania z treningów...wtedy uczyliśmy się tego wszystkiego...by wygrać wojnę, której nie sposób wygrać.
"Zdjęcia z tobą,
Zdjęcia ze mną,
Powieszone na twojej ścianie, by świat je zobaczył."
Moje oczy zaszły złami gdy zobaczyłam zdjęcie z Paryża, ścianę z naszego salonu, całą naszą drużynę.
"Jesteśmy bokserami na ringu,
Jesteśmy dzwonkami, które nigdy nie dzwonią.
Jest taki tytuł, którego nie możemy zdobyć,
Obojętnie, jak mocno byśmy nie walczyli."
"Zdjęcia z tobą,
Zdjęcia ze mną,
Przypominają nam wszystkim, kim mogliśmy być.
Kim mogliśmy być,
Mogliśmy być..."
-Ci którzy teraz tam z wami nie siedzą patrzą na was z góry i cieszą się, że żyjecie. Kocham was ludzie
Ekran znów zaszedł czernią. Nikt nie powiedział ani słowa. Słychać było tylko przyśpieszone oddechy i dźwięk płaczu. Nawet Phoebe, która tak przeżywała śmierć Harry'ego nie odezwała się ani słowem.
-Więc odeszli-odezwała się Erika
-Odeszli-powtórzyłam
Nie wiem co wtedy uczyła. Jeszcze nigdy takie uczucie nie wypełniało mojego serca, która pewnie już dawno pękło. To nagranie...to to robił przez ostatnie tygodnie. Wiedział, że umrze. Wiedział, że po wojnie już nas nie zobaczy. Chciał, żeby cząstka każdego nas była na tej płycie, tego kto zginął i tego kto nadal tutaj siedzi. Szedł tam ze świadomością, że nie wróci. To to widziałam w jego oczach gdy się zegnał...bezradność. Przecież generał nigdy nie zostawia swoich żołnierzy. On też tego nie zrobił. Poległ na polu bitwy, nie poddał się. Oddał życie za mnie i Phoebe. Nie zrezygnował, bo widział, że śmierć naszych bliskich nie może pójść na marne. Odszedł, ale jakaś jego część zawsze będzie w moim sercu, nigdy go nie zapomnę. Zostawił mi kogoś, kto będzie mnie chronił, zostawił mi Josh'a. Pewnie cały swój plan obmyślił wtedy gdy z rozwaloną głową trafiłam do szpitala. Obiecałam mu kiedyś, że gdy nadejdzie właśnie ten moment nie będę płakać, jednak to wszystko jest ponad moje siły. Nie żyje tak wiele osób bliskich mojemu sercu. Już nigdy ich nie zobaczę. Nie zobaczę jak śmieją. Nie poczuję bicia ich serca, Nie będę czuła, że żyją. Wiem jedno, nigdy nie zapomną ich twarzy, nie zapomnę Harry'ego stojącego boso na plaży obok księdza i czekającego aż zrobię jakiś ruch. Ten widok pozostanie w mojej głowie i sercu na zawsze. Wierzę, że kiedyś się spotkamy, powiemy sobie "witaj" i przytulimy się jak starzy przyjaciele. Teraz nie powiedzieliśmy sobie "żegnaj" lecz "do zobaczenia". To nie koniec naszej historii. W naszej opowieści nie ma napisu " koniec" tutaj jest "ciąg dalszy nastąpi"
~*~
Minęło dokładnie 11 lat od śmierci Harry'ego. Josh bardzo nam pomógł. Mieszka z nami, ale nie jesteśmy razem. Kocham go-to fakt, ale nie umiałabym być z nim i myśleć o Harry'm. On to rozumie.
Dziś idę z Phoebe na cmentarz. Moja córka już nie jest małą dziewczyną. Wyrosła na naprawdę piękną dziewczynę. Harry byłby dumny.
-Mamo, dlaczego tata zginął?
-Chciał nas chronić. Byłyśmy dla niego wszystkim.
-Kochasz go jeszcze?
-Phoebe ja całe życie będę go kochać-powiedziałam gdy doszłyśmy do jego nagrobka.
Zdjęcie, które tam było zawsze kazało mi myśleć jakby teraz wyglądał. czy nadal miałby loki, dołeczki w polikach, tę cudowną chrypę.
"Nic nas nie rozdzieli, nawet śmierć" przeczytałam napis na płycie. Na pewno chciałby by te słowa się tam znalazły. Odpaliłam znicz i postawiłam go obok pięknych róż, które kupiła Pheobe.
-Cześć tato-usłyszałam szept córki- dostałam się do wymarzonej szkoły, wiesz. Tak bardzo mi ciebie brakuje
-Jedenaście lat a ja nadal myślę o tobie gdy zasypiam. Co noc widzę twoją twarz, czuję twoją obecność. Jesteś tutaj, ja to wiem
-Kocham Cię-przez chwilę wydawało mi się, że te słowa należały do Harry'ego. Znów usłyszałam jego głos.
Ta śmierć, przyjacielu, dotknęła mnie bardziej, niż wszystkie, które
przeżyłam dotąd. Ta śmierć dotyczyła mnie bardziej. To ciało, tak
mi znajome, że nieledwie zdawało się być kawałkiem mojego ciała,
ma przysypać teraz ziemia. Jego głęboko osadzone oczy, jego wiarę
w życie, jego miłość.
---------------------------------------------------------------------------------------------------
I to jest...epilog. Wiem, że nie spodziewaliście się go tak wcześnie, jednak ja dobrze wiedział, że teraz się pojawi. Nie macie nawet pojęcia jak ciężko było mi napisać słowo Epilog i kliknąć Opublikuj. To koniec. Historia Zoe i Harry'ego właśnie się skończyła :c Szczerze, to nie wiem co mam tutaj napisać. Ostatnie słowa Harry'ego i Zoe, ostatnie spotkanie z Niepokonanymi i moje z Wami. Łzy leją mi się z oczu, bo nie wiereę w to co działo się przez ostatnie miesiące. On czymś takim nie śmiałam nawet marzyć. Jutro dodam film o którym kiedyś Wam mówiłam i słowa pożegnania...ostatni raz powiem Wam jak bardzo Was kocham
Kasia
xx
Ryczę jak małe dziecko
OdpowiedzUsuńPheobe jaka śliczna *___*
Szkoda że to koniec :c
Bardzo kocham ciebie i tego bloga <3
+ jestem pierwsza
Kasiu ten Epilog był boski, poryczałam się jak małe dziecko kiedy nie dostanie cukierka..
OdpowiedzUsuńMam nadzieje, że Oblivion będzie tak samo dobry jak IJAS i nie będe musiała żyć ze świadomością ze juz nigdy nie przeczytam twoich rozdziałów... To dzieki tobie nauczyłam sie pisac dobre rozdziały do swojego bloga i przez ciebie poryczalam sie pare ładnych razy przy rozdziałach Dziekuje ci Kasiu <3
Poryczałam się!!!
OdpowiedzUsuńDlaczego to już koniec?! :c
Kocham tego bloga i ciebie! <33
Boże... Brak słów :') ...Poplakalam się....Szkoda ze to już koniec IJAS. :(
OdpowiedzUsuńPo prostu ... łzy lecą mi z oczu ... :c
OdpowiedzUsuńJeju...Łzy lecą mi strumieniami...Nie spodziewałam się takiego zakończenia... :( Będzie mi bardzo brakowało IJAS. Do tej pory nie mogę się pozbierać...Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń'jezu ,,,, Płaczę jak dziecko , nie mogę się uspokoić ,tak bardzo mi źle , tak bardzo Kocham Twojego Bloga jestem od początku do końca , nie mogę teraz nie płakać , tak Kocham twojego bloga <3 i nigdy nie przestanę <3 :') "Nic nas nie rozdzieli, nawet śmierć" <3 na pewno nie rozdzieli <3 Dziękuje Ci że prowadziłaś tego bloga dla nas od początku do końca <3 Jeszcze raz Dziękuje i Kocham <3 :')
OdpowiedzUsuńDZIEWCZYNO, JUŻ PO OSTATNIM ROZDZIALE RYCZAŁAM JAK BÓBR!!!!!!!
OdpowiedzUsuńA TERAZ?????? JUŻ SAMA NIE WIEM, CO ROBIĆ!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
HARRY....ON....ON...NIE....ŻY-YJEEEEE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
TA WIADOMOŚĆ NIE MOŻE DO MNIE DOTRZEĆ!
NIE, NIE PO TYM WSZYSTKIM, CO RAZEM PRZESZLI!!!!!!!!!!
PRZYPOMINAM SOBIE POCZĄTKI:
- chłopak siedzący w kącie klasy
- wesołe miasteczko
- potem kłótnie i ludzie, przez których lądowali w szpitalu
ALE PRZEZ CAŁE OPOWIADANIE JEDNA RZECZ TOWARZYSZYŁA IM CAŁY CZAS, GDZIEKOLWIEK BYLI, COKOLWIEK ROBILI - MIŁOŚĆ...
NAPRAWDĘ NIE UMIEM WYOBRAZIĆ SOBIE MOJEGO ŻYCIA BEZ IJAS!
BEZ CODZIENNEGO SPRAWDZANIA CZY SPOD PIÓRA MOJEJ IDOLKI NIE WYSZEDŁ NOWY ROZDZIAŁ...
JEST JESZCZE "OBLIVION", JEDNAK TO DO IJAS PRZYWIĄZAŁAM SIĘ NAJBARDZIEJ. TO DZIĘKI TWOJEMU BLOGOWI ZACZĘŁAM CZYTAĆ FF I JESTEM CI BARDZO WDZIĘCZNA.
NIE MOGĘ UWIERZYĆ, ŻE TO KONIEC...
Dzięki Tobie stwierdziłam, że może warto spróbować i postały moje własne gryzmoły...
Jeszcze raz dziękuję Ci za wszystko. / Zawsze kochająca Zu
Zgadzam się z panią piszącą powyżej........ Nie mogę uwierzyć..... To co jest tutaj napisane nadal do mnie nie dociera... Będę tęsknić... /Natu
Usuńjednym słowem - kocham Cie i Twój blog
OdpowiedzUsuńjezu..... ryczę ;_; to opowiadanie było jest i będzie najlepsze kocham cię i bloga ♥
OdpowiedzUsuńGdybyś ty widziała jak ja ryczałam!!! :'( Jezu nie moge uwierzyć, że to juz koniec :'( <3 Twój blog jest najlepszym jaki czytałam, a czytałam ich mnóstwo. Nigdy nie zapomnę o IJAS <3 :'( Dosłownie przez cały epilog płakałam... :'( Będę tęsknić za tym ff <3 :'( Kocham to opowiadanie i ciebie też <3
OdpowiedzUsuńxx
Sunny <3
Jezu,rycze jak dziecko. Ten blog jest... i bedzie najlepszy na swiecie jak kolezanka mi podala link do tego bloga, szczerze mowiac nie chetnie zajrzalam na tego bloga , poniewaz myslalam ze bedzie on jak inne blogi : nudny. A jednak jak przeczytalam 1 rozdzial chcialam czytac dzien i noc tego bloga <3
OdpowiedzUsuńBoże to tej piękne. Łzy lecą mi po policzkach, nie umiem ich opanować. To stało się tak..szybko. Nie zapomnę o IJAS to będzie w moim sercu tak jak Harry w sercu Zoe. Nie mogę pogodzić się z tym, że Harry nie żyje. Ale teraz jest szczęśliwy, widzi Zoe i Phoebe tam z góry uśmiech się do nich. Obserwuje je. Ciężko jest pisać mi ten komentarz ostatni komentarz na tym blogu. Mam nadzieję, że kiedyś przeczytasz mój komentarz bardzo chciałabym tego. Ten zegar, te słowa Harry'ego na nagraniu, to było bardzo wzruszające. Nie może się opanować, a tym bardziej emocji, które wywołałaś na mnie tym epilogiem. Zapamiętam sobie ten blog, żaden go nie zastąpi. Teraz odczuwam wielką pustkę w sercu. Kocham cię. xoxoxoxoxoxoxo ! <3
OdpowiedzUsuńJa żadko rycze ale to.....to jest takie....brak słów
OdpowiedzUsuńNie wiem co tu napisać.... ryczę, nie wierzę że to już koniec. Będę tęsknić za tym opowiadaniem ;(
OdpowiedzUsuńPłaczę ... To zakończenie jest piękne.
OdpowiedzUsuńSzkoda mi Harrego, nie mógł widzieć jak jego córka dorastała. Btw. wyrosła na śliczną dziewczynę. Buuuu Harry nie żyję ;'(((( Był to jeden z najlepszych blogów jakie kiedykolwiek czytałam. Niestety wszystko się kiedyś kończy.
Uwielbiam Cię! :)
Płacze ;(( szkoda że tak się skończyło mogli być szczęśliwie żyjącą rodziną ;(( Piękne.xx
OdpowiedzUsuńTo jest takie piękne ty musisz zbierać teraz pieniądze na wydanie tego w formie książki bo to jest piękna historia muszą to poprostu nakręcić w formie filmu i musze na to pójść do kina i kupić książkę muszą dać i książkę i film do innych krajów bo to jest takie piękne i Harry musi na to pójść i kupić książkę bo jak to mówiłam to jest piękne i jak każdy pisze JA RYCZE JAK GLUPIA TO MONITORA jak głupi cieszy się do sera /Julcia :* :( ps nie wierzę że to koniec
OdpowiedzUsuńO kurczę, nie wiem co powiedzieć. Pierwszy raz jakieś opowiadanie doprowadziło mnie do łez. Dziękuję Ci z całego serca, że założyłaś tego bloga i podzieliłaś się z nami historią Zeo i Harrego. Mam nadzieję, że twoje dzieła będziemy mogli jeszcze gdzieś czytać :)
OdpowiedzUsuńPrzez cały rozdział prawie nie widziałam literek, bo łzy co chwila mi spływały :( Nie wierzę że to koniec :c Ta historia była taka piękna.. Chyba przy żadnym opowiadaniu gdzie był epilog się tak nie poryczałam jak tutaj. Już nie będę mogła napisać tutaj jaki piękny napisałaś rozdział i zapytać się kiedy następny... W ogóle nie wiem co ja mam tutaj napisać :[ Tak bardzo bym chciała żeby Harry żył i był szczęśliwy z Phoebe i Zoe.. Ale nie każde opowiadanie musi się tak zakończyć.. Więc bardzo Ci dziękuje że napisałaś takie coś. Zazdroszczę Ci talentu! Co prawda nie jestem z tobą od początku, szczerze nie wiem od kiedy tu jestem ale od długiego czasu na pewno. Na początku myślałam że to opowiadanie jest takie nudne (przepraszam), ale jak zaczęłam czytać Twoje pierwsze rozdziały nie mogłam przestać czytać! W tym było tyle emocji! Jejku pierwszy raz się tak rozpisałam c: ... Kończę.. Wiedz że Cię bardzo kocham i podziwiam :*
OdpowiedzUsuńBoże to było piękne jak i smutne, nie wiem co napisać więc napiszę to co czuję.
OdpowiedzUsuńGdy poraz pierwszy znalazłam tego bloga to czytałam go z wielką chęcią, potem czekałam niecierpliwie na kolejnce rozdziały . Cieszyłam się jak wariatka gdy widziałam nowy rodział . ale pominmy to.
Gdy zobaczyłam ten epilog, nazwe epilogu już wiedziałam że Harry zginie, ryczałam jak głupia. Do tego słuchałam Avril Lavigne - When you're gone. Dzięki temu epilogowi zrozumiałam jak wszyscy znajomi są dla mnie ważni. Dziękuję za wszystko, dzięki temu co napisałam przeprosiłam ich za wszystkie krzywdy które im robiłam nieświadomie. Nie umiem sobie poradzić że to już koniec... Mam nadzieję że któregoś dnia wejdę tu a tu będzie "IJAS powraca!" Z innym opowiadaniem lub że Hazz odżył no cóż to koniec... Dziękuję za te miesiące z którymi byłam z Tobą jak i blogiem. Ah trochę się rozpisałam.
Mam nadzieję że Oblivion będzie tak samo doskonały jak IJAS ;3
Dziękuję jeszcze raz za wszystko, Kocham Cię i twojego bloga, i przepraszam że nie komentowałam... Przepraszam za błędy bo pisałam ze silnym płaczem ;c
Jak tylko zobaczyłam napis epilog to bałam się to przeczytać, bałam się tego co się tam znalazło :( przez cały rodział płakałam i dalej to robię jak teraz to piszę :(
OdpowiedzUsuńZ przyzwyczajenia chciałam napisać "czekam nn ;*" ale wiem że już go nie będzie i to sprawia że jeszcze bardziej rycze.....
Jesteś świetna i chciałabym ci podziękować za to ff :)
Kocham je <3 i nigdy nie usunę linka do tego :)
Xx @JustynaJanik3
Piękny.. Po prostu siedzę i dławię się łzami. Szkoda że IJAS się skończyło. Zawsze będę pamiętać wszystkie momenty. On zostaną w moim sercu na zawsze. Kocham cię i tego bloga. DO ZOBACZENIA. ♥
OdpowiedzUsuńBoże, przepiękne..
OdpowiedzUsuńDuszę się od łez.. To jest takie prawdziwe, przepiękna historia.. <3
Nie wierze to sie tak skonczylo :( plakalam przez caly czas. Ten blog byl chyba najlepszym jaki do tej pory czytalam. Kocham cie dziewczyno i dziekuje za tak pieknego bloga, ktorego pisalas dla nas, wszystkich czytelnikow. :*
OdpowiedzUsuńTo jest takie piękne. Nie mogę uwierzyć, że Harry nie żyje, to takie smutne. Kocham twojego bloga i nigdy o nim nie zapomnę. Mam teraz nadzieję, że poświęcisz czas na swojego drugiego bloga Oblivion i będzie on tak wspaniały jak ten. Nie wiem co jeszcze mogłabym dodać. Przede wszystkim podziękowania, że tyle czasu się męczyłaś, abyśmy mieli co czytać, jestem ci bardzo wdzięczna. Pamiętaj, że zawsze będę ciebie kochać oraz twojego bloga. Dominika :*
OdpowiedzUsuńRyczę jak pojebana :c To była piękna opowieść. Szkoda tylko, że z takim zakończeniem. Kocham Cię. xx
OdpowiedzUsuńrycze jak dziecko, spodziewałam się innego zakonczenia:(( Harry <3 Jezuu...chyba zaczne czytać od początku!:( Tak jak inni kocham Ciebie i twojego bloga! <3
OdpowiedzUsuńPodziwiam Cię, że poświęciłaś swój czas, zarywałaś noce, by pisać rozdziały.
OdpowiedzUsuńŚwietnie piszesz, a to opowiadanie będę pamiętać do końca mojego życia.
Musiałam przerwać czytanie bo tak ryczałam.
Kocham Cię i twojego bloga !!!! <33333
popłakałam się, nie piszę tego tak po prostu. To co napisałaś, ta końcówka jest niesamowita, tak idealnie oddaje emocje związane ze śmiercią członków rodziny(nie przyjaciół, oni stali się rodziną, tyle że tylko nie byli ze sobą spokrewnieni).
OdpowiedzUsuńNawet nie wiem, co mogę Tobie jeszcze napisać..........
Po pierwsze to DZIĘKUJĘ, bo czytam to opowiadanie od prawie początku i ani na chwilę mi się nie znudziło.
DZIĘKUJĘ za to, że wytrwałaś na tym blogu, wiedziałaś co chcesz napisać, przekazać innym i trzymałaś się tego. Za to, że krytyka Cię "nie pożarła".
DZIĘKUJĘ za to, że wymyśliłaś historię inną niż pozostałe, historię ponadczasową i bez elementów fikcji, zamieściłaś w niej prawdziwe życie, cząstkę każdego człowieka- od nierozumiejącego świata do tęskniącego i wiedzącego, że życie to nie bajka.
Będę tęsknić za kolejnymi rozdziałami, za kolejną dawką emocji, za kolejnymi wylanymi łzami, za tą radością, gdy było dobrze.
Jednym słowem jestem Tobie niezmiernie wdzięczna. Gdybym Cię znała, od razu bym Ci podziękowała giiigantycznym "miśkiem", ale i nakrzyczała, bo jak można skończyć takie wspaniałe opowiadanie?!
Na koniec obiecuję Ci, że moja przygoda z tym blogiem się nie kończy. Może i to jest koniec tej historii, ale przecież wracać do niej można każdemu.
Już za Tb tęsknię :*
Buziaczki ^^
P.S. Nawet pogoda płacze ze mną. Masz 'fana' nawet w naturze :* Trzymaj się kochana <3
Nie możesz tego zakończyć :( błagam :C
OdpowiedzUsuńDajesz mi takiego kopa do życia, nie da sie opisać tego, jak się teraz czuje, chociaż to tylko opowiadanie bardzo to przeżyłam. Dziękuje Ci za wszystko, co dla nas zrobiłaś, piszesz niesamowicie, jestem za to Ci bardzo wdzięczna. Kiedy to czytałam próbowałam nie płakać, tak jak Zoe po śmierci Harrego, ale to było silniejsze od niej, tak mam teraz i ja. Nie potrafię nie płakać przy tym co piszesz. Jesteś niesamowita, cenie Cie bardzo. Zasługujesz na bardzo dużo. Teraz uśmiecham się, bo mogę do Ciebie napisać, a ty to właśnie teraz czytasz. Spodziewałam się chyba jak każdy innego zakończenia, chociaż tak naprawdę to nie jest złe zakończenie, bardzo wiele uczy. Mnie też dużo nauczyło, dało mi siłę, i ten fakt, że nie można się poddawać. Dziękuje Ci za ten trud, który wkładałaś w każdy rozdział, nie da się o IJAS zapomnieć, jest teraz częścią mnie, bo jak już wspomniałam, dodał mi siły, i wiary w siebie. To dzięki tobie zaczęłam inaczej spoglądać na moje życie. Okropnie się ciesze, że postanowiłaś pisać tego blooga, pomimo różnych przeszkód. Pamiętam, jak postanowiłaś zawiesić blooga. Załamałam się kompletnie, ale kiedy zmieniłaś zdanie cieszyłam się ogromnie ♥ Jesteś silna, masz wielki talent, a my jako czytelnicy nauczyliśmy się tego od ciebie. Dziękuje Ci za wszystko.. za wszystko...
OdpowiedzUsuńbrak mi słów tyle emocji z moich oczu płynie ocean łez ;* (:
OdpowiedzUsuńPo prostu łzy same płyną... to jest piękne ...
OdpowiedzUsuńNie wierzę, że to już koniec, płakałam jak głupia gdy to czytałam, niesamowite. Dziękuję Ci za czas który poświęciłaś by to pisać, jest to a raczej było jedno z moich ulubionych opowiadań i nie wiem kiedy uda mi się pogodzić z tym, że przy kolejnym wejściu na tego bloga nie zobaczę nowego rozdziału ze szczęśliwym zakończeniem, bo to właśnie był koniec, jeszcze raz Ci dziękuję :**
OdpowiedzUsuńUla xx
Jestem w galerii, siedzę w KFC, moja przyjaciółka przez łzy mówi ze jest epilog, siedzę nad frytkami, ludzie patrzą na nas obie jak na głupie, ale nie obchodzi mnie to. Skończyło sie coś co utkwiło w moim sercu, ta myśl ze już nie bedzie tego czekania na momenty Zoe i Harrego dobija mnie, dobija mnie to, ze on nie żyje. Te słowa, ten ostatni pocałunek. Mam nadzieje, ze zaraz sie obudzę i dowiem sie ze to tylko zły sen, Harry i Zoe są razem i jutro pojawi sie nowy rozdział. Nigdy nie zapomnę o IJAS, to zbyt piekna historia, która zawsze zostanie w moim sercu.
OdpowiedzUsuńDziewczyno, czytam tak wiele opowiadań ale to na twoje zawsze czekałam jak głupia, co chwilę sprawdzałam czy czegoś nie dodałaś, rzadko komentowałam, wiem przepraszam, ale po każdym rozdziale towarzyszyły mi takie emocje że nie byłam w stanie nic napisać. Bardzo trudno czytało mi się epilog, oczy miałam zalane od początku. Chcę tylko powiedzieć że BARDZO CIĘ KOCHAM, za każdy rozdział, za tą historię to jest niesamowite i nigdy tego nie zapomnę, kto wie może za pare lat utworzą film na podstawie tego? Życzę ci wszystkiego najlepszego i mam nadzieje że nigdy nie zakończysz swojej działalności w pisaniu bo wychodzi ci to świetnie i byłaby ogromna szkoda zmarnować taki talent.
OdpowiedzUsuńps. Przepraszam za gramatykę zdań, ale ledwie widzę na oczy przez łzy i nie mogę złożyć zdań poprawnie <33333
buziaki xoxo
Sheerio
Nie wierzę ,że to już koniec. Ciągle myślę ,żę jeszcze wczoraj dodałaś pierwszy rozdział. Ten czas tak szybko zleciał. Czytając Epilog płakałam jak nigdy wcześniej. Szkoda ,że to już koniec./Ania
OdpowiedzUsuńjezu az sie popłakałam masz talent bedzie mi brakowało tego :( szkoda ze juz skonczyłas z nim :( masz talent !
OdpowiedzUsuńPopłakałam się jak małe dziecko.
OdpowiedzUsuńJenyy... musze się ogarnąć bo przez łzy nie widze literek na klawiaturze :) Świetny epilog jak i cały blog.... nie mogę uwierzyć że to koniec historii Harrego i Zoe. Jesteś cudowna, niesamowita i masz wielki talent. To co napisałaś.... nie da się opisać tego jak opisujesz w epilogu uczucia Zoe. Czułam się jakbym to ja tam była to wszystko widziała i przeżywała razem z nimi. Co moge jeszcze napisać? Cóż chyba nic dodać nic ująć.... Twój blog jest BOSKI *.* Tak samo jak ty ;) Kocham cię za to opowiadanie. Cholernie szkoda że to koniec ale uważam że nie opłacało by się przedłużać tego bloga bo wkońcu by się zrobił nudny. Zrobiłaś kawał dobrej roboty pisząc ten epilog jak i inne rozdziały, wgl zaczynając tego bloga. ♥ ♥ ♥ Chyba pierwszy raz tak płakałam gdy coś czytałam a uwierz czytam wiele :D Musze napisać to jeszcze raz jesteś BOSKA *.*
OdpowiedzUsuńnie wierzę... nie wierzę że to już koniec...cały czas czytając twojego bloga miałam cichą nadzieję że on będzie wieczny...ale przecież nic co cudowne nie trwa wiecznie prawda?
OdpowiedzUsuńpopłakałam się... siedziałam, czytałam i płakałam...nawet nie wiem czy to dlatego że to koniec czy że to takie smutne? miałam nadzieję że zrobisz szczęśliwe zakończenie i nie będę musiała płakać ale cóż... nie wiem jak można mieć tak ogromny talent ale ten epilog jest taki cudowny! jeszcze nigdy takiego nie czytałam... super był ten tekst ''za Danielle, za Drake'a ....'' nie wierzyłam że Zoe strzeli ale zrobiła to na co zasłużył. Pamiętam jak Zoe poznała Harrego...nigdy bym nie przypuszczała że to się tak skończy. Kocham cię za tego bloga, za uczucia jakie wzbudziłaś pisząc to opowiadanie, za wszystko. KOCHAM CIĘ <3 Jesteś bardzo utalentowana i mam nadzieję że będziesz się dalej rozwijać jako pisarka <3
Nigdy nie zapominaj o nas jako czytelnikach IJAS. Ja na pewno nigdy nie zapomnę o Tobie i o tym cudownym blogu. <3
Jeszcze raz Kocham cię i jesteś super <3
Pozdrawiam i całuję Violette <3
Nie umiem. Po prostu nie umiem wyrazić co czuję. Przykrość, żal ? To zdecydowanie za mało. Ryczę jak jakaś mała dziewczynka. W tym momencie historia Harrego i Zoe dobiega końca i jestem tym bardziej niż załamana. Nie umiem wyrazić słowami jak jestem Ci potwornie wdzięczna za to, że napisałaś całe IJAS. Kocham Cię za to i trudno mi będzie przyzwyczaić się do myśli, że nowego rozdziału już nie będzie. Ale w końcu wszystko ma swój początek i koniec...Niestety... Szczerze to był, jedyny blog gdzie chciałam, żeby był happyend, ale twoja ''wizja'' na to wszystko była inna :// ODwaliłaś KAWAŁ zajebistej roboty. Mase ludzi pokochało twojego bloga, a przede wszystkim Ciebie i twój talent pisarski. Nie wiem co mam tu pisać, cały czas płaczę i jedynie myślę. Jestem pewna, że ta cała historia Harrego i Zoe jest najpiękniejsza jaką przeczytałam.
OdpowiedzUsuń''Nic Nas nie rozłączy, nawet śmierć'' te słowa cały czas krążą mi po głowie i próbuje sobie je jakoś przy swoić, żeby mniej jakoś myśleć,a le po prostu nie umiem. Bardzo żałuję, że to wszystko dobiega końca.
Błagam Cię nigdy nie przestawaj pisać, ponieważ masz ogromny talent i to co stworzyłaś po mimo swojego młodego wieku jest niewyobrażalne. Zazdroszczę Ci i to bardzo ://
Nie byłam z tobą od początku, ale zostałam z tobą do końca <3 Bardzo Cię za to wszystko kocham <3 :'(
Nie umiem sobie wyobrazić życia bez tego bloga , te oczekiwanie na nowy rozdział.. Wiem że mało komentowałam za to cię bardzo przepraszam , ale zawsze czytałam rozdziały , które były świetne i wyjątkowe ;D Naprawdę nie mogę uwierzyć że to jest już koniec ;'( Aż się łezka w oku kręci...Nie była z tb od początku , ale gdy trafiłam na twojego bloga od razu wiedziałam że jest NIESAMOWITY <3 Te emocje w rozdziałach. Jesteś Bardzo utalentowaną osobą ;) Pisz, pisz i jeszcze raz pisz ! Bo tobie to wychodzi ! ;D Gdybyś kiedyś wydała książkę napisz do mnie na pewno kupię i przeczytam <3 Kocham cię :* ( Jak zaczniesz pisać nowe opowiadanie to mogłabyś mnie poinformować na tt ?;* ) <3
OdpowiedzUsuń@Minkaaa6
Jesteś najlepsza. Po prostu najlepsza <3 Nie mogę uwierzyć że to koniec. Po prostu nie chcę w to wierzyć. Nie chcę uwierzyć w to, że nie wejdę na IJAS z myślą: boże, nowy rozdział!
OdpowiedzUsuńNie wierzę, że to koniec. Ten blog, historia Harrego i Zoe wiele zmieniła w moim życiu. Była ze mną długo, podczas tych dobrych, jak i złych chwil. Nauczyła mnie wielu życiowych wartości, które są ważne w życiu.
Chcę Ci podziękować. Jesteś mi bliższa, niż mogłoby się wydawać. To Ty nauczyłaś mnie tego wszystkiego, w tym opowiadaniu. Na prawdę nauczyłam się wiele. Tego, czym jest prawdziwa przyjaźń, miłość. Że nawet najlepszy przyjaciel może być zdrajcą. To tak dużo. Nie umiem Ci się odwdzięczyć. Jesteś po prostu cudowną osobą, z ogromnym talentem. Nigdy nie zapomnę o Tobie. Wiem, że to samo będę czuła przy końcu Oblivion (mam nadzieję, żę nie nastąpi on tak szybko), ale wiem, że warto.
Dziękuję <3
Jesteś najlepsza. Po prostu kocham cię . I nie mogę uwieżyć że to koniec Nie będę czekać jak głupia na nowy rozdział.Nie mogę też uwieżyć że to koniec historii Harrego i Zoe.Ona zmieniła wiele w moim życiu.Była zemną w dobrych i w złych chwilach.Chcę ci bardzo podziękować.Jesteś dla mnie bliższą osobą. Nauczyłam się wiele w tym opowiadaniu.Tym czym jest przyjażń miłość.Nie wiem jak mam ci się odwdzięczyć.Zmieniłaś moje życie.Jesteś cudowną osobą z ogromny talentem.Nigdy nie zapomnę ciebie i tego opowiadania.DZIĘKUJĘ <3 Kocham Cię :*
OdpowiedzUsuńOo ja pierdziele poryczałam się jak dziecko ;'( Szkoda że Harry zmarł w taki sposób :c ja ciee jakie to smutne jest noo kurde, nie lubię takich zakończeń ale trudno ... kiedyś musi to nastąpić :c jutro jeszcze ten filmik znowu się poryczę ;( szkoda że to już końcówka IJAS , teraz tak będzie dziwnie bez czekania na rozdział tutaj ale za to mamy drugie Twoje opowiadanie i z tego bardzo się cieszę :) Mam nadzieję że Oblivion rozkręci się jeszcze bardziej i ta akcja będzie tak samo ciekawie się toczyła jak tutaj :) Z niecierpliwością czekam na końcówkę filmu IJAS xd I będzie na pewno ściskać gardło jak ten Epilog :( Pozdrawiam cię Kasiu i czekam na film :) Miłego Wieczoru ! @MoNiKa1598
OdpowiedzUsuńNigdy nie pisałam komentarzy, ale teraz muszę.
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci za tego cudownego bloga ♥
Nie mogę uwierzyć, że to już koniec ;c
KC
Nie mogę uwierzyć...to koniec.
OdpowiedzUsuńByłam z IJAS od samego początku, aż do teraz.
Jak czytałam łzy lały mi się z oczu i spływały po moich policzkach...
Nie spodziewałam się takiego zakończenia,
ale i tak wyszło świetnie. Życzę Ci, aby "Oblivion" było tak samo świetne.
I następne opowiadania twojego autorstwa również ^^
Przeczytam wszystko co napiszesz c;
I pamiętaj :
"Najpiękniejszych chwil w życiu nie zaplanujesz. One przyjdą same..." ;))
Potwierdzam Aneta Sz.
OdpowiedzUsuń:'( Smutne :'( płakałam... Nie chcę końca <3 KOCHAM CIĘ <3
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńStrasznie zabolało mnie to ze usmierciłas Harrego to tak zajebiscie boli mimo ze to tylko opowiadanie nie moge sie z tego otrzasnac myslalam ze nie wiem odratuja go czy cos nie wiem co mam na mysli. Zalalam sie lzami ryczalam na glos nie wiem co mam ze soba zrobic. Z calego serca liczylam ze on przezyje przepraszamnza te slowa bo opowiadanie jest wspaniale i wzruszajace i masz wielki talent do pisajia bo moje lzy, emocje i slowa sa bardzo szczere ale koncowka bardzo mnie zawiodla. To zapewne ostatni moj komentarz pod tym opowiadaniem a odkąd je czytam pod kazdym rozdzialem zostawiam komentarz i troche mi glupio ze besztam cie pod czyms w co wlozylas tyle pracy. Czesto i duzo myslalam o tym co tu stworzylas bo jest lepsze niz niejedna ksiazka ale dlugo jeszcze bede plakac po tym co przeczytalam. Chcialam je poraz kolejny przeczytac ale nie zrobie tego bo nie dam rady czytac o ich szczesliwych chwilach poznaniu się, ślubie, narodzinach córki czy cokolwiek innym z myślą że Harry nigdy nie bedzie mial drugiego dziecka, widzial jak jego corka idzie do szkoly czy przyprowadza pierwszego chlopaka, nie bedzie mogl byc przy osobach ktore kochal najbardziej na świecie. Proszę nie zrób mi tego w "Oblivion" drugi raz bo nie wiem jak sobie z tym poradze. No i w ostatnim zdaniu pomimo tego co napisałam wyżej dziękuje ci że wypełniłaś kawał mojego życia... THE END
OdpowiedzUsuńCzytam ten rozdział już po raz drugi, ale mam wrażenie, że teraz łzy leją mi się z podwojoną siłą. Teraz dopiero tak naprawdę dotarło do mnie, ze to koniec. Koniec tej niesamowitej historii, najpiękniejszej historii jaką czytałam. Nadal będę odwiedzać tego bloga, mając taką cichą nadzieję, że może coś tu się jeszcze pojawi? Głupie wiem, ale nie mogę pogodzić się z utratą IJAS. Jeszcze wczoraj, miałam taką cichutką nadzieje, że ten krzyk należał do Chrisa. Że Harry przeżyje, że jednak postanowiłaś pisać tego bloga i zmienić obrót akcji, że Harry, Zoe oni będą na zawsze. Do końca, będą szczęśliwi. Wolałabym nawet, żeby był ten epilog w postaci bardziej właśnie happy endu, tak jak już napisałam, że wygrają tą wojnę. Teraz juz nie będzie tego czekania na rozdział, ciekawości co się stanie. Przez głowę, przelatują mi te momenty, kiedy się poznali, kiedy on jej się oświadczył na wierzy Eiffela (jeśli dobrze to napisałam, ale to nie jest wazne), kiedy brali ślub, jak się pokłócili na wyjeździe, ale nadal się kochali bezgranicznie. "Nic nas nie rozłączy, nawet śmierć" Zoe i Harry, ich miłość jest wieczna, prawda? Nigdy, przysięgam nigdy nie zapomnę o IJAS. Pamiętam nawet ten dzień, kiedy zaczęłam go czytać, jakby to było wczoraj, nie byłam z Tobą od początku, zaczęłam czytać jak było około 30 rozdziałów, pamiętam nie mogłam oderwać się od telefonu i zawzięcie czytałam ciągle i ciągle i ciągle aż w końcu przeczytałam wszystkie rozdziały, które się tam znajdowały. Nie wierzę, że to już Epilog, miałam nadzieję że ten blog będzie nieskończony, wiem trudno Ci go było pisać napewno i napewno teraz bardzo ciężko Ci się jest z nim rozstać, tak samo jak nam- czytelnikom. Po prostu moja klawiatura jest cała mokra, literki rozmazują mi się przed oczami. Chcę tutaj napisać wszystko, wyrzucić to z siebie, bo nie jak to w sobie tak duszę, czuję się potwornie, smutno. Smutno to bardzo lekko powiedziane, jestem załamana, ta historia jest najpiękniejsza. Jesteś zwykłą nastolatką, a masz tak bardzo bujną wyobraźnię, tak bardzo wielki talent pisarski, tak samo ślicznie rysujesz. Mniejsza oto. Podziiwiam Cię, ten epilog jest cudowny, po prostu wycisnął ze mnie tyle łez, tak jak pewnie na wszystkich, zapewnie na Tobie też. Nie wiem czy ten koemntarz ma jakiś większy sens i czy logicznie składa się w jedność, ale musiałam to z sebie wyrzucić, bo czuję, że utraciłam coś, to zajmuje kawałek mojego serca i na zawsze w nim pozostanie, tak samo jak Ty. Pewnie przeczytam tego bloga jeszcze kilkaset razy, i będę płakać, że to już się skończyło. Czuję, że ta noc nie będzie przespana, będę wspominać każdy moment Zoe i Harrego, od poznania aż,.... aż do jego.. śmierci. I kolejne łzy spłynęły po moim policzku, kiedy piszę te słowa. Mam nadzieję, ze nikt mnie nie zobaczy w takim stanie, ktoś pomysli że jestem jakaś głupia, że płaczę z powodu bloga, ale mam wrażenie, że ten blog nie był dla mnie zwykłym kolejnym blogiem. On był wyjątkowy, inny. Nie wyobrażam sobie tego, ze prawdopodobnie dodam tutaj swój ostatni komentarz, straszne. :'( Nie wiem, czy napisałam wszystko co we mnie tkwi, ale wiedz, że kocham Cię za to opowiadanie, za IJAS, za Zoe, Harrego, Phoebe, za Niepokonanych.
OdpowiedzUsuń~Paulina G.
hmm zacznę od tego że z tym blogiem jestem od początku i strasznie ale to strasznie się z nim zżyłam teraz jakoś nie potrafie przyjąć tego do wiedaomości że to koniec koniec jak to? dopiero co był pierwszy rozdział, pomoc, wesołe miasteczko te wspomnienia jakie wywołuje u mnie ten rozdział, ale to tak naprawdę nie oddaje tego że czytając w pewnym momencie uświadomiłam sobie że czytam już ostatni rozdział tutaj epilog :( czy się zawiodłam ? myślę że na tym opowiadaniu blogu nie można się zawieśc widać ile serca w to wkładasz w pisanie jesteś w tym naprawdę świetna co pokoazuje ten właśnie blog i teraz tak : blog przeczytam na pewno jeszcze raz od początku co jest pewne, będe do niego wracała bo zostanie w mojej pamięci ta historia. Harry walczył nie poddał się zginą jak bohater prawdziwy dla Zoe dla swojej córki które tak bardzo kochał, Czytając ostatnie zdanie już nic nie widziałam łzy łzy i jeszcze raz łzy. to tylko mój skromny komentarz ale wiedz że ten blog to kawał wielkiej dobrej roboty teraz z pewnością już tak naprawdę czytam Oblivion który zapowiada się znakomicie:) i taki włąśnie będzie znakomity genialny cudowny znów z każdym rozdziałem będe zżywać się z bohaterami.
OdpowiedzUsuńTeraz kilka słów o prawdziwej przyjażni w tym opowiadaniu pokazałaś co to jest prawdziwa przyjażnij i jak ona powinna wyglądać. Pokazałaś ż ewszyscy powinnyśmi być silni niezależnie co się dzieje i jak się dzieje że trzeba walczyć z czym w 100% się zgadzam :* Nie chcę się żegnać nie chcę albo po prostu nie potrafię. No cóż czekam tylko na film o którym pisałąś że zrobisz na zakończenie i zaczynam czytać ten wspaniały blog od początku i znów to wszystko porzeżywać od nowa :D nigdy nie zapomnę o tym opowiadaniu!!! Dziękuję że napisałaś takie coś DZIĘKUJĘ CI !!!
jestem twoją wielką wielką fanką.
to taki skromny komentarz bo mogłabym pisać i pisać nie mogę sie pożegnać zaakceptować żę to koniec jedyne co teraz robie to płaczę DZIĘKUJĘ !!!
Z całej siły próbuję się nie rozpłakać,bo mama siedzi koło mnie, ale mam łzy w oczach :'(
OdpowiedzUsuńBoże... nie mogę uwierzyć, że to już koniec :( koniec historii Zoe i Harrego <3
Będę za tym bardzo tęsknić :(
tak naprawdę, to nie spodziewałam się epilogu tak szybko :( zaskoczyłaś mnie :'(
już nie mogę doczekać się tego filmu :) wierzę, że będzie cudowny <3
dziękuję Ci, że piszesz ,,Oblivion" :) przynajmniej dalej mogę podziwiać Twoje dzieła <3
Pamiętaj, kocham Cię bardzo mocno, nawet bardziej niż Ty Nas ♥
Siedzę i ryczę. To jest jakiś sen jak dla mnie. Mam cały czas wrażenie, że za jakiś czas przeczytam kolejny rozdział :( To niestety na tym blogu się już nie stanie.
OdpowiedzUsuńChciałabym Ci podziękować za to, że napisałaś coś tak wspaniałego. Z pewnością będę wracać do tej wspaniałej historii.
Przepraszam, ale teraz nie jestem w stanie napisać nic więcej. Może jutro, jak przeczytam jeszcze raz to coś dopiszę.
Płakałam jeszcze długo po tym jak zakończyłam czytanie epilogu. To takie smutne, że Hazza zginął by ratować swoją żonę i dziecko. Na szczęście ma ona jeszcze przyjaciół, którzy pomogli jej w tej trudnej chwili. A Pheobe wyrosła na wspaniałą dziewczynę.
UsuńPowiem Ci, że to opowiadanie jak dla mnie było idealne. Pewnie się ze mną nie zgodzisz ale jak dla mnie było świetnie, wszystko tak wspaniale opisane, że poruszało do głębi i pozostawało w sercu i głowie na dłuższy czas. Na pewno nie zapomnę o tym blogu, obiecuję.
Przeczytałam go 2h temu i ciągle rycze nie wiem co mam ze sobą zrobić niby "zwykłe" opowiadanie a ja czuję jak bym ich znała jak by ktos zabrał mi cząstkę mnie... Zaczynam sobie powoli wmawiać że jutro jak wejdę tu aby zobaczyć filmik o którym mówiłaś znajdę nowe zakończenie ale tym razem szczęśliwe.
OdpowiedzUsuń"WOW" To chyba tylko tyle,ile umiem powiedzieć. Pomijając fakt,że czytałam to opowiadanie na bieżąco od 75 rozdziału. Jestem zachwycona,ponieważ żadne opowiadanie dotychczas nie wzięło mnie tak za serce. Smutno mi gdy pomyśle,że nie będę już codziennie wchodzić no i patrzeć,czy dodałaś nowy rozdział. Sama nie wiem,czy smuci mnie bardziej to,że Harry umarł,czy coś innego. Jednak po prostu to co stworzyłaś to cudo. Wielkie cudo,które na pewno będę miło wspominać. Nie zawsze komentowałam,ale każdy rozdział z wielkim zachwytem czytałam. Mam nadzieję,że z tak samo wielkim zachwytem będę czytać rozdziały na Oblivion. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńPopłakałam sie :''') to cos cudownego , strasznie smutno że to już koniec ale nic nie trwa wiecznie trzeba się z tym pogodzić :(
OdpowiedzUsuńRycze i nie moge przestać :'( Dlaczego to koniec musisz pisać:-(
OdpowiedzUsuńNie jestem przez ciebiie wstanie napisac komecbarxcsa
OdpowiedzUsuńSmutny koniec, nie mogę po nim otrząsnąć...
OdpowiedzUsuńDziękuję za ten blog...
Jesteś wielka.
<3
Kasiu,
OdpowiedzUsuńTen blog był, jest i będzie wspaniały ZAWSZE. Twoi wierni czytelnicy nigdy go nie zapomną wręcz przeciwnie. Twoje opowiadanie jest niezwykłe. Było w nim wiele smutnych momentów ale też i tych przyjemnych. Nie mogę uwierzyć że to już koniec. Po prostu koniec. Czytając ostatni rozdział płakałam jak głupia, czułam, że rozrywa mi ktoś serce. Nie piszę tu tego od tak sobie, żeby ktoś tylko przeczytał ten komentarz i sprawił Tobie przyjemność. Ten komentarz jest prawdziwy, płynący prosto z serducha. Żaden blog którego czytałam nie wywołał u mnie takich emocji. Miłość która przezwyciężyła śmierć, troska, wierność.... Pęka mi serce kiedy uświadamiam sobie, że to mój ostatni komentarz tutaj... Nigdy nie zapomnie historii Zoe i Harrego. Ta historia była tak prawdziwa, wzruszająca. Boże rycze jak idiotka. Nie ma słówk które mogą opisać to co teraz czuje. Naprawdę. Pęka mi serce. Jedyną rzeczą z której się ciesze to ta, że Chris został zabity. Zabity za tych wszystkich ludzi. Niewinnych ludzi, którzy na to nie zasłużyli. Nie wiem jak Zu przeżyła śmierć Harrego...Ale nie mogła się zabić. Musiała żyć dla Phoebe. Masz wielki talent dziewczyno, naprawdę. Masz wyjątkowy dar do pisania. Nigdy nie zapomnę tego bloga. Zawsze będzie w moim sercu historia Harrego i Zoe którzy przezwyciężyli śmierć dla miłości. Wiecznej miłości. Nie wyobrażam sobie życia bez IJAS. Tego codziennego zaglądania tutaj czy oby nie opublikowałaś nowego rozdziału. Przeżywałam tego bloga jakbym co najmniej była Zoe czy Harrym. Naprawdę. Kocham tego bloga. Pęka mi serce. Jest jeszcze co prawda tysiące blogów równie dobrych jak ten (to nie miała być obraza dla Ciebie i Twojego bloga Kasiu. Jeśli Cię uraziłam naprawdę przepraszam), ale żaden, ŻADEN nie dotarł tak do mojego serca. Nie wiem jak ja będę funkcjonować bez codziennego odwiedzania IJAS... Czytam setki ff ale ten jest naprawdę wyjątkowy. Cały ten komentarz jest napisany prosto z mojego pękniętego serca </3
Jetseś niesamowita czytam twoje opowiadanie i ryczę jak głupia tak mnioe wciągnęło że jak zaczęłam je czytać dzisiaj w nocy to nie mogłam przestać! Jprdl ja ryczę jeszcze nigy żądne opowiadanie mnie tak nie wciągnęło i tak nie ryczałam! Nie wiem co mogę jeszcze napisać To jest niesamowite jak zwykły człowiek może napisać coś takiego co wydaje się być tak prawdziwe KOCHAM CIĘ I TWOJE OPOWIADANIE!!! <3 Powinnaś zostać pisarką Jesteś cudowna !! <3
OdpowiedzUsuńDlaczego!?!
OdpowiedzUsuńNie mogło się skończyć... Szczęśliwie?
Boże.. Rycze przez Ciebie..
Nie komentowałam wcześniej, nie miałam siły, przez łzy... gdy tu znowu, odruchowo weszłam, łzy napłynęły mi do oczy, nie będę pisać tutaj litanii, powiem tylko tyle, że Kocham Cię i nie zaponę o Twoim blogu, o Tobie, obiecuję.. :(
OdpowiedzUsuńOd początku rozdziału płaczę .. :c Świetny blog. Najlepszy. Kocham xx
OdpowiedzUsuńC U D O W N E <3
OdpowiedzUsuńJakoś niezbyt dobre powitanie, byłam u babci, wracam z tego zadupia, bez wi fi, bięgnę wchodzę na bloga... patrzę.. a tam.. no nie, po prostu.. brak mi słów, kocham Cię, epilog cudny, mimo że taki masakrycznie smutny :(
OdpowiedzUsuńkurde jestes niesamowita zlanalas mnie nigdy nie placze jakos nie umiem a dzisiaj gdy po miesiacu jak przeczytalam tego bloga gdy zdalam sb sprawe ze to koniec tego opowiadania a reczek ksiazki to sie poryczalam kochana nw czy to precztasz ale mam nadzieje ze jadnak zrob moze wersje angielska i wiem ze to szalone ale wyslij je Harremu by wiedzial jakie ma fanki :) ja nadal nie wierze ze to koniec ze nie bd juz wchodzic tu by przeczytac cos pieknego ale coz teraz czas przezucic sie na twojego drugiego bloga zycze ci by on zdobyl taka popularnosc jak ten :) kocham i bd kochac i czekam na wydana ksiazke bo masz ogromny talent a gdy przestaniesz pisac choc sie wgl nie znam zabije :* // kasia xx
OdpowiedzUsuńprzepraszam oczywiscie ze bledy ale pisze z tele :)
Usuńwielki WIELKI talent nigdy nie zapomnę bloga i tego że powstało coś tak cudownego :***
OdpowiedzUsuńmoje policzki są w łzach a ja cały czas przypominam sobie ten pierwszy rozdział. Nigdy nie lubiłam pożegnań ale tego akurat nienawidzę... nie jestem z IT'S JUST A SCAR od początku tylko od września jednak to była magiczna chwila. A ja wciąż widzę:
OdpowiedzUsuń-Harry'ego, Zoe i Phoebe na sofie
-Louisa z Julie naprzeciw
-Liam i Daniele szczęśliwi w ogrodzie
-Niall i Jennifer szykujący kolacje
tak to sobie wyobrażam i jeszcze jedna NAJWAZNIEJSZA rzecz:
Harry nie odszedł po prostu nie ma go tu ciałem ale jest z nimi duszą...
Już po raz ostatni 1Dusia
Nadal w to nie wierzę.. Przepraszam, że nie komentowałam wczęsniej :(( Szkoda że już koniec
OdpowiedzUsuńPrzez ciebie pierwszy raz płaczę czytając opowiadania. Było na prawdę niesamowite. Kocham cię Kasiu. ♥
OdpowiedzUsuńo mój boże.....
OdpowiedzUsuńi co ja mam tu napisać ?
hmmm... płacze, tak bardzo płacze.
To była niesamowita historia ♥
Nie byłam na bierząco, ale właśnie teraz skończyłam czytać.
To było wspaniałe o prawdziwej miłości ♥
Ciekawe opowiadanie ! Tyle się dzieje !
Nie wiadomo czego się spodziewać :)
Nigdy nie czytałam czegoś takiego ! ♥
Kocham ♥♥♥
OMG *o* najlepszy najlepszy najlepszy <333333
OdpowiedzUsuńHej jestem Weronika.Ja wiem ze nie mam prawa nazywac sie twoja fanka.Nie czytalam tego bloga od poczatku.Czytam go juz chyba miesiac.I wszystkie sezony byly niepowtarzalne.To smutne.Tyle cierpienia,miłości i przeżyć.I to koniec. Harry nie żyje.Na początku nie mogłam doczekać sie tej wojny.Myślałam ze będzie dobrze.Nikt nie bedzie przeszkadzał w spólnym szczęściu Harrego i Zoe.Szkoda tak czekałam na te głupie słowa ,,I żyli długo i szczęśliwie...".Mimo tego twoj blog jest najlepszy.przepraszam ze dodaje z anonima ale moje konyo google sie zepsuło.Chciałam Cię jeszcze prosić abys nawet po zakonczeniu nie usuwala tego bloga.Jest wespanialy.Ja napewno bedę pamietac ta historie długo.Kto wie moze za kilkanaście lat będę ja opowiadala moim dzieciom na dobranoc.OCZYWISCIE Z CENZURĄ ;-) jrszcze raz dziekuje ze moglam przeczytac cos tak wspanialego.I mimo hejterow pamietaj ze jestes najlepsza.
OdpowiedzUsuńZoe i Harry
FOREVER
Naprawdę się poryczalam a , mało kiedy się to zdarza :/
OdpowiedzUsuńPłacze już. 10 minut
OdpowiedzUsuńKu**a mać! Musiałas napisać coś tak świetnego?! NIGDY przy żadnej książce ani opowiadaniu tak nie płakałam! Prawie cały epilog przeryczalam i wciąż nie mogę się uspokoić! JESTES NAJ I TWOJ BLOG JEST NAJ! Chcialam napisać tylko jeszcze jedno słowo:Dziękuję. Dziękuję Ci z całego serca nie tylko za ten epilog ale za WSZYSTKIE rozdziały i pracę którą w nie włożyłaś. Kocham Cie <3 Dziękuję /sally
OdpowiedzUsuńPs. Przez Ciebie jutro rano (od tego płaczu) będę mieć cale czerwone i podpuchniete oczy :D
UsuńMega, mega, mega. Dziewczyno ja becze. Płakałam przez prawie cały ten epilog. To jest zajebiste. Tylko pozazdrościć :P Szkoda, że uśmierciłaś Harrego no ale to właśnie m.in. dzięki temu to opowiadanie stało się wyjątkowe. Nie mogę uwieżyć, że to koniec. Tak znakomicie się czytało. Zaczynając rozdział pierwszy myślałam ,,jprdl znów jakąś małolata bierze się za pisanie czegoś o czym nie ma pojęcia, do tego tak nieumiejętnie,, ale jednak czytałam, i teraz wiem, że nie powinnam cię oceniać na początku. Masz na prawdę ogromny talent. Szczerze dziękuję ci za to opowiadanie. Jest cudowne. Mnóstwo przekazu. Czytając go, można się wiele nauczyć. Jest takie życiowe. A epilog- no po prostu powala. Jutro- a właściwie to już dzisiaj będę na maxa nie wyspana. No ale się opłacało. Gratuluje opowiadania!! Kocham cię <3
OdpowiedzUsuńO masakra... nie spodziewałam się tego. Kurde no... chciałam napisać taki fajny komentarz, ale ja wciąż żyje tym epilogiem i wciąż płacze mimo, że odeszłam od kompa by się uspokoić.
OdpowiedzUsuńJak to zrobiłaś, że to opowiadanie podbiło moje serce?
Powiem coś szczerze. Czytając pierwszy rozdział nie byłam przekonana. Odłożyłam ten blog na bok, ale 2 dni temu sobie o nim przypomniałam i nie żałuje decyzji. Wszystko przeczytałam w 2 dni i... no brak mi słów. To jest tak genialne, że nawet nie wiem co powiedzieć.
Zaskoczyłaś mnie i to porządnie. Spodziewałam się szczęśliwego zakończenia, tego ,,forever together" i happy endu, a tu takie coś. Nie zrozum mnie źle po prostu nie wiem jak ująć to co w tej chwili czuje.
Już wiem... Dzięki takiemu zakończeniu i całej reszcie to opowiadanie jest wyjątkowe i zaskakujące w każdym momencie. Często myślałam, że Harry i Zu będą szczęśliwi, a tu coś stawało im na drodze i zawsze z tego wychodzili razem.
Jeszcze to pożegnanie Harrego... dobra bo zaraz znów się rozryczę. Wiedz, że czytając epilog zmoczyłam cały rękaw.
Na koniec powiem, że ci wszyscy ludzie z Nieustraszonych pozostaną w moim sercu dość długo i na pewno kiedyś tu wrócę, by przeczytać to od nowa, bo dzięki temu opowiadaniu uświadomiłam sobie wiele rzeczy, więc nawet niech ci przez myśl nie przejdzie skasowanie czegoś lub usunięcie bloga.
Do zobaczenia :)
Nie usunę go, mogę ci to obiecać :) Jedyne czego teraz pragnę to by moje nowe blogi wzbudziły w ludziach to co It's just a scar....czy się uda? Czas pokaże :)
UsuńDziękuję za miłe słowa i za to, że dobrnęłaś do końca historii Zoe i Harry'ego.