Wtedy byłam chyba najszczęśliwszą osobą na ziemi. Harry znów będzie przy mnie.
Gdy wyszliśmy z sali, czekałam na Harry'ego. Po chwili wyszedł a ja od razu rzuciłam mu się na szyję. Przysięgam, że gdybym mogła stałabym z nim tak wiecznie.
-Widzisz? Obiecałem, że wyjdę-powiedział i przywarł do moich warg swoimi. Znów zaczęłam płakać, lecz tym razem to były łzy szczęścia. Chłopak objął mnie i podniósł do góry bym mogła owinąć nogi wokół jego talii. Położyłam głowę na jego ramieniu.
~*~
Stęskniłam się za tym naszym leniuchowaniem w łóżku. Nie ważne, że była 2 po południu. Cały czas byłam wtulona w jego tors. Bicie jego serca nigdy nie było tak wielkim ukojeniem na bliznę w moim sercu. Nie obchodziło mnie to, czy komuś się podoba, że z nim jestem czy nie, przeszliśmy w naszym życiu tak wiele, że nic nie było nas w stanie rozdzielić. Teraz byłam w stu procentach pewna, że to ten jedyny. Chciałam wyjść za niego i żeby już nic nigdy nie stanął na drodze do naszego szczęścia.
-Kochasz mnie? -jego pytanie mnie bardzo zdziwiło. Czemu o to pyta? Przecież zna odpowiedź.
-Oczywiście, że tak. Dlaczego pytasz?
-Pamiętasz tamten dzień, kiedy zabrałem cię do wesołego miasteczka?
-Tak, pamiętam jak wygrałeś dla mnie tego wielkiego misia.
-Wtedy się w tobie zakochałem, bez opamiętania się zakochałem. Od tamtej pory jesteś powodem dla którego wstaje codziennie rano, jesteś moim tlenem. To dla ciebie się zmieniłem.
Czułam jak głaszcze mnie po głowie. Przy nim czułam się bezpieczna. Nie ważne czy jestem w płonącym budynku, czy tonącym samochodzie, jeśli Harry jest przy mnie, jestem bezpieczna. Jednym zwinnym ruchem ręki, posadził mnie sobie na brzuchu, kładąc ręce na dół moich pleców.
-gdzie chcesz żeby odbył się ślub? -zapytał
-Już mówiłam... "nie ważne gdzie, ważne z kim"
Widziałam na jego twarzy uśmiech, ale taki...taki inny. Podniósł lekko głowę, owinęłam rękoma jego kark i również się przybliżyłam. Byliśmy milimetry od swoich ust. Zobaczyłam w jego oczach iskierki pożądania. Pocałowałam go. Moje brązowe włosy kaskadą spływały po moim ramieniu na klatkę chłopaka. Odsunął się na chwilę i przygryzł wargę, już miałam po raz kolejny wpić się w jego usta, lecz do naszego pokoju wszedł Lou.
-O sory, tylko Julia pyta czy nie macie ochoty pooglądać z nami filmu-zapytał z rozbawieniem w głosie. Spojrzałam na Hazze i momencie znalazłam się obok niego.
-Ja nie mam ochoty, ale jeśli robilibyście coś do jedzenia, to chętnie skorzystam -uśmiechnęłam się wywołując uśmiech na twarzy obojga chłopców.
-Mamy popcorn
-Popcornem się nie najem -powiedziałam udając smutną.
-Pójdę ci coś zrobić-powiedział Harry, wstając z łóżka i całując mnie w czoło.
~*~
-Jesteś mistrzem w robieniu omletu. Jest przepyszny, ale wiesz, że mam zdrowe ręce i nie musisz mnie karmić? -powiedziałam przełykając kawałek potrawy.
-tak wiem, ale muszę się nauczyć karmić małe dzieci.
Zaśmiałam się gdy to powiedział.
-Ty chcesz mieć dzieci prawda?-zapytał ze strachem na twarzy.
Szczerze to jeszcze o tym nie myślałam, ale wtedy zdałam sobie sprawę, że w naszej rodzinie brakuje tylko małego człowieczka, który umocni naszą miłość
-Oczywiście, że chce, ale tylko i wyłącznie z tobą-powiedziałam dające mu do zrozumienia, że nie dam mu odejść.
Wzięłam do ust ostatni kawałek i opadłam na poduszkę. Harry położy głowę na moim brzuchu. Kochałam jak to robił. Wpatrywał się we mnie, bez słowa. Było już dość późno, ale nie chciałam zamknąć oczu i stracić z widzenia jego twarz...niestety tak się stało.
~*~
Chyba po raz pierwszy od kiedy pamiętam spałam tak długo. Nawet Harry zdążył już wstać. Stał tyłem do mnie i szukał w szafce koszulkę.
-Sexy plecy-nie wiem co skłoniło mnie bym do powiedziała, ale te słowa wywołały śmiech Harry'ego. Odwrócił się do mnie.
---------------------------------------
Chciałabym wam podziękować za te prawie 26 tysięcy wejść w tak krótkim czasie. KOCHAM WAS.
Komentujcie i pokażcie, że to co robię ma sens.
Chciałabym wam podziękować za te prawie 26 tysięcy wejść w tak krótkim czasie. KOCHAM WAS.
Komentujcie i pokażcie, że to co robię ma sens.
Matko piszesz cudownie !! czekam na nastepný rozdzial , powodzonka ;**
OdpowiedzUsuńSexy plecy ; D *-*
OdpowiedzUsuńpisz następny rozdział bo ja sie nie moge doczekać ;***
OdpowiedzUsuńkocham to
OdpowiedzUsuńKocham <3 :D
OdpowiedzUsuńuwielbiam twoje opowiadania
OdpowiedzUsuńNext plis ;*
OdpowiedzUsuńKurde czytam, czytam i myślałam że będzie jakaś akcja a tu Louis wchodzi. czekam na następny .; )
OdpowiedzUsuńKocham to!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńTwoje opowiadania są niesamowite, przez nie zaczęłam myśleć że prawdziwa miłość jednak istnieje <3 Mogłabyś zostać prawdziwą pisarką i wydawać książki, pisanie to twój największy talent! Czekam z niecierpliwością na następny rozdział ;33. KC! <3
OdpowiedzUsuńno nooo ;) swietny jest ;* zyczę weny ;dd
OdpowiedzUsuńNeXt PrOsZę
OdpowiedzUsuńawwwww, piękny rozdział :')
OdpowiedzUsuńczekam na następny, życzę dużo weny!
Kocham twojego bloga..<3
OdpowiedzUsuńJejku ŚWIETNY... kocham cie ♥♥ cudowny rozdział, czekam na nn !! Czy ty czasem nie myślałaś nad napisaniem książki?? XD Jeszcze raz naprawde cuudny ♥♥
OdpowiedzUsuńProszę cie Kasia ....... dawaj next plis <3 ♥♥
OdpowiedzUsuńZajebisty rozdział :-D
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać następnego rozdziału...
Szkoda że Louis wszedł do pokoju :c myślałam że akcja się rozwinie :)
Jekju *.* Cudnooo piękneee , Cudooo :) Next Pleaseee <3
OdpowiedzUsuńwspaniały :******
OdpowiedzUsuńBooshh kocham to ! Zaczelam czytac dzisiaj i sie wciagnelam. lecz nie komentowalam bo bylam na tel.
OdpowiedzUsuńnie wyobrazalam sobie hazzy w takim wydaniu ale jest boskie!
sexy plecy ? xD xD
OdpowiedzUsuńmatko <3 masz talent ♥ świetny !!! ♥♥♥
OdpowiedzUsuńmatko <3 masz talent ♥ świetny !!! ♥♥♥
OdpowiedzUsuńtrutututu .. Swietny
OdpowiedzUsuń