piątek, 21 czerwca 2013

Epilog "Pa­miętaj także o tym, że kochałam, i że to miłość ska­zała mnie na śmierć."

~*~
Wróciliśmy do domu. Gdy tylko Louis mnie zobaczył objął mnie w przyjacielskim uścisku.
-Musimy to uczcić-powiedział chłopak
-To oczywiste-krzyknął Harry z ogromną radością w głosie.
-Jutro o 7:30 muszę być w pracy.
-Tylko kilka piw. No weź w końcu jest okazja- uśmiech na buzi Hazzy nie znikał ani na moment.
-No dobra -a więc się zgodziłam.
Usiadłam z Lou na kanapie w salonie, wtedy właśnie zobaczyłam liczne tatuaże na ciele chłopaka. Po chwili przyszedł Harry i kilkoma butelkami alkoholu w ręku i pod pachą. Postawił ja na stoliku i otworzył trzy. Nie lubiłam pić, ale faktycznie był powód. Już pp jednym browarze czułam, że nie powinnam więcej pić, jednak chłopcy byli już po dwóch i najwyraźniej nie mieli zamiaru przestać.
-Ja już nie piję -powiedziałam i wstałam ruszając w stronę swojego pokoju.
-Czekaj ja tez już idę -krzyknął Harry i ruszył za mną.
-Nie, możesz zostać
-Nie żartuje. Louis idę spać.
-Ok ja też już się zbieram-powiedział niebieskooki i ruszył w stronę pokoju gościnnego.
Loczek objął mnie opiekuńczo ramieniem, wcale nie poznawałam, że jest pijany, miałam jednak nadzieję, że do jutra wytrzeźwieje,  bo nie mam zbytniej ochoty jechać do pracy taksówką. Weszliśmy do pokoju a ja od razu ruszyłam w kierunku łazienki. Czułam na sobie wzrok Hazzy.
_______________
Oczami Hazzy
Boże. Czy to alkohol sprawiał, że Zoe w moich oczach była tak idealna czy to prawda. TAK. Z pewnością ta druga opcja, gdyby było inaczej świadczyło by to, że cały czas jestem pijany. Leżąc na łóżku i wgapiając się w sufit słyszałem szum wody. Po chwili w drzwiach ukazała się brunetka zawinięta w sam ręcznik. Podeszła bez słowa ani minimalnego gestu w moją stronę, do szafki, z której wyciągnęła bielizną i swoją ulubioną ciepłą piżamę. Widziałem rumieniec na jej twarzy. Odwróciła się na piecie i jak gdyby nigdy nic weszła do pomieszczenia z którego niedawno wyszła. Czy ona musiała tak na mnie działać? Czy musiała tak mącić mi w głowie? W tej chwili większość facetów by mnie wyśmiała,  ale ona naprawdę była dla nie wszystkim i zamierzałem chronić ją najlepiej jak tylko potrafię, zabić każdego kto ją skrzywdzi. Chciałem być z nią już zawsze, chciałem żyć z nią długo i szczęśliwie, jak to zwykle bywa w bajkach. Moje rozmyślania przerwało skrzypienie drzwi łazienki. Zoe była...była...piękna. Mokre włosy, łagodnie opadające na jej ramiona i szerokim uśmiech ukazujący biel jej zębów. Podszedłem do niej i objąłem ją. Czując jej ciało przy swoim, poczułem się niesamowicie. Wiedziałem, że jesteśmy przykładem wiecznej miłości. Pocałowałem ją w czoło, bo to właśnie ono znajdywało się na wysokości moim warg.
-Zaraz wrócę-powiedziałem i poszedłem wziąć prysznic.
__________________
Oczami Zoe
~*~
Jego mokre włosy i dołeczki w polikach, tak właściwie cały on, przyprawiał mnie o pobudzenie w moim brzuchu stada motyli. Gładziłam ręką jego klatę. Co chwilę czułam jak składa słodkie pocałunki na moim policzku. Całą noc byłam wtulona w jego ramię, nie puszczałam ani na moment.
~*~
Zostałam obudzona przez budzik, którego w tamtej chwili miałam ochotę rozwalić o ścianę. Harry'ego już przy mnie nie było. Zaspana zeszłam do kuchni. Chłopak tam był. Niezauważalnie podeszłam do niego i przytuliłam od tyłu. Odwrócił się i objął mnie w tali.
-Zrobiłem ci śniadanie- powiedział i postawił na stole talerz z omletem. Niby zwykły omlet, ale to przecież zrobił Harry.
-Dziękuje
Zjadłam szybko i pobiegłam do łazienki. Musiałam jakoś wyglądać w pierwszy dzień pracy. Nałożyłam elegancką sukienkę do kolan oraz czarne szpilki. Zrobiłam sobie lekki makijaż. Gdy zaszłam na dół Lou siedział już na kanapie i jadł płatki czekoladowe. Przywitałam się z nim i poszłam po Hazze
-Harry, mógłbyś mnie zawieść do pracy?
-Jasne.....Lou chodź pojedziemy do marketu.
-Już idę-krzyknął z salonu.
Nałożyłam kurtkę i wyszłam z domu, Harry był tuż za mną. Całą trójką weszliśmy do auta i pojechaliśmy. Było przed godzinami szczytu, ale nawet wtedy było strasznie tłoczno na drogach. W końcu dojechaliśmy,  na szczęście się nie spóźniłam  Pożegnałam się z chłopakami i pobiegłam do budynku. Szybko odnalazłam biurko przy którym miałam pracować. Już leżała tak sterta papierów do przejrzenia. Nie wiedziałam do końca co mam z tym zrobić.
-Na każdym jest numer,  posegreguj to według numerów -odezwał się głos za mną. Była to nieco wyższa ode mnie blondynka.
-Ok, dziękuje za podpowiedz-odpowiedziałam ze szczerym uśmiechem na ustach
-nie ma sprawy. Wiem, że to wydaje się łatwe, ale serio zajmuję dużo czasu. Gdy skończysz możesz zrobić sobie przerwę
-Dzięki
Nieznajoma kobieta odeszła. Zabrałam się za sortowanie papierów. Faktycznie było to bardzo czasochłonne. Od tych, jak mi się wydawało, setek tysięcy cyfr rozbolała mnie głowa. Chciałam to jak najszybciej skończyć i odpocząć.
~*~
No i skończyłam. Nigdy nie sądziłam, że praca w banku jest taka ciężka. Jedynym plusem było to, że teraz mogłam sobie trochę odpocząć. Poszłam do małej kawiarni za rogiem i kupiłam Cappuccino. Postanowiłam wypić je w biurze. Po drodze zadzwoniłam do Hazzy.
-Cześć kotku-słowa które wypłynęły z jego ust niezmiernie mnie uszczęśliwiły
-Hej co tam? Nie sądziłam że to takie męczące.
-No wiesz, praca jak to praca. Niektóre są dość nieznośne.
-Wiem-będąc już na miejscu usłyszałam jakiś hałas-Harry, poczekaj coś się dzieje
-Zoe, o co chodzi?
W tym momencie do banku wpadło kilka zamaskowanych facetów z pistoletami
-Zoe!!!-krzyknął jeden z nich
Poznając jego głos, momentalnie upadlam na ziemie, chowając się za biurkiem. To był on, to był Chris.
-Zoe, co się tam dzieje?! -krzyknął Harry
-Harry, to Chris. Boję się. Co mam zrobić?
-Zoe wyjdź albo zabijemy wszystkich-nie wierze. To był głos Peter'a i James'a.
-Harry, błagam przyjedź po mnie. Jest z nim James i Peter.
-Jestem w aucie, nie rozłączaj się słyszysz? Przyjadę po ciebie obiecuję.
Zaczęłam płakać, te same słowa powiedział mi gdy do naszego domu weszli ludzie James'a. W pewnej chwili rozległ się strzał w kierunku jednaj z lad. Krzyknęłam na całe gardło. Jeszcze nigdy się tak nie bałam. Harry wszystko słyszał, cały czas krzyczał żebym się chowała.
-Harry szybciej
-spójrz w lewo jestem tu już-
Obróciłam głowę i zobaczyłam go był przerażony.
-Zoe, myślisz, że nie wiemy, że tu jesteś? Wyjdź albo twojemu kochanemu Harry'emu cos się stanie.
-Nie-powiedział po drugiej stronie telefonu
Nadal siedziałam na podłodze.
-No kochanie i jak wyjdziesz? Wiemy, że on tu jest.
Kręcił przecząco w moją stronę a z moich oczu polały się łzy.
-To ty cały czas mnie chroniłeś, teraz nadszedł czas abym to ja chroniła ciebie-po tych słowach wstałam patrząc prosto w oczy jednego z napastników. Spojrzałam jeszcze na Harry'ego i wyszeptałam nieme "kocham cię", po czym poczułam przeszywający ból na podbrzuszu. Upadłam na podłogę. Usłyszałam tylko krzyk Harry'ego i strzał, który uciszył wszystko. W moich oczach pojawiła się ciemność. Nie czułam bólu, nie czułam cierpienia. Zasnęłam. Przed oczami miałam obraz tego chłopaka w kapturze i z podbitym okiem. Widziałam całe moje życie z Harry'm. Wszystkie wzloty i upadki, to jak mówił, że nic nas nie rozdzieli, nawet śmierć, ale czy to prawda? Czy byliśmy w stanie przezwyciężyć nawet śmierć? Nasza miłość miała być wieczna, MY mieliśmy być wiecznie. 
Ale przecież nie mogłam pozwolić by przeze mnie coś stało się Harry'emu. Widziałam Hazze tak pięknego jak nigdy, widziałam jego oświadczyny na wierzy Eiffla. Przed oczami przeleciało mi całe moje życie. Najgorsze było to, że nie zdążyłam się pożegnać z najważniejszą osobą w moim życiu...nie zdążyłam pożegnać się z Harry'm. Ale przecież jeśli teraz umrę, dołączę do rodziców. Zrozumiałam, że tak musiało się stać. Jeśli odejdę już nigdy nie zobaczę Harry'ego, zrozumiałam, że nic nie dzieje się dwa razy.


---------------------------------------------------------------------------
Wiem, że pewnie myślicie teraz sobie "Boże nie mogła chyba skończyć w gorszym momencie"...sorki. Taki właśnie był plan xD Dzisiaj postaram się zrobić film na drugi sezon i gdy skończę wrzucę na yt i  link tutaj, ale nie denerwujcie się niedługo pojawi się 2 sezon :) Jeśli macie jakieś pytania (nie ważne jakie) możecie pisać do mnie na asku http://ask.fm/Directionerka147
Kasia
xx

27 komentarzy:

  1. Usie. Przez cb się popłakałam!
    Koooocham to przez duże K. xdd
    Z niecierpliwością czekam na filmik ze zwiastunem 2 sezonu i rozdziałów.:)

    Kocham, ściskam, całuję @Paulaaxpp

    OdpowiedzUsuń
  2. Boskie!!!!!!!!!!!!!To jest najlepsze opowiadanie jakie kiedykolwiek czytałam i chyba czytać będę czekam na 2 sezon normalnie nie wytrzymam Kocham to mało powiedziane ;D

    OdpowiedzUsuń
  3. kocham cię
    kocham wszystkie twoje blogi i rozdziały ♥♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  4. Będę niecierpliwie czekać na drugi sezon. A zakończenie bardzo fajne ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Omg. Nie mogę doczekać się kolejnego sezonu!!! <3 ŚWIETNEEE! Kocham wszystkie Twoje blogi

    OdpowiedzUsuń
  6. Matko Czemu Akurat Teraz ? : (( Ale I tak Superr ! Brak słów *_*

    OdpowiedzUsuń
  7. nie mogę się już doczekać, a kiedy bd nowy post na drugim blogu ?

    OdpowiedzUsuń
  8. Wiesz co ? Popłakałam się. Jak ty to robisz ?
    Zapraszam na mojego bloga : http://pysialke.blogspot.com/ :)
    Dopiero zaczynam, ale oj tam ♥

    OdpowiedzUsuń
  9. Dlaczego akurat taki koniec???? Jak dobrze, ze bedzie druga seria :-) uwielbiam czytac Twoje opowiadania
    Domi

    OdpowiedzUsuń
  10. W takim momencie?! Ja cię chyba znajdę i zabiję xD Popłakałam się! Świetne! Zapraszam do mnie: love-forever-fucking-hurts.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  11. To jest cudowne . Mam nadzieję że drugi sezon pojawi się jak najszybciej. Kocham tego bloga i ciebie za że go piszesz . <3 :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Boże popłakałam się......Dziewczyno masz ogromny talent...Podziwiam cię..;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Zajebisty jak wszystkie inne rozdziały <3

    OdpowiedzUsuń
  14. Jak już wiesz Ja KOCHAM tego bloga!
    Nie wiem co robisz, aby był tak fantastyczny ale nie zmarnuj tego.
    KOCHAM

    OdpowiedzUsuń
  15. Wspaniały Kurrrwaaaaa *-*

    OdpowiedzUsuń
  16. Jest super <333 komentujcie to.

    OdpowiedzUsuń
  17. nie spodziewałam się takiego zakończenia :* myślałam, że w najgorszym wypadku trafi z jakiegoś powodu do szpitala, a nie, że napadną ją...
    czekam już na 2 część :**

    OdpowiedzUsuń
  18. Zakochałam się w tym opowiadaniu, a tu proszę, już koniec :)
    niesamowite zakończenie, wspaniałe :D
    jesteś niesamowita, masz naprawdę nietypowy talent ")
    już czekam na 2 część, bo czuję dość duży niedosyt po tej xD
    buziaki ^^ Maryśka :*

    OdpowiedzUsuń
  19. Uwielbiam cie <3
    Mam pierwszy rozdział,jak będziesz chciał to przeczytaj :)xx
    http://turn-you-face.blogspot.co.uk/

    OdpowiedzUsuń
  20. zajebisty :****

    OdpowiedzUsuń
  21. Popłakałam się! :C :D Rozdział S-U-P-E-R!!! <3

    OdpowiedzUsuń
  22. Boże ;c
    Niby nic. Kolejne opowiadanie o śmierci? O napadzie itd. Ale jednak coś we mnie uderzyło i popłakałam się. Ale kurwa, no proszę. Oni nie mogą umrzeć. Jebany chuj. Jakby go spotkała to był zabija i poszła siedzieć za coś co jest słuszne !
    Po prostu brak słów... To opowiadanie jest cudowne. Pokochałam je od pierwszego rozdziału, który niby wydawał się być kolejnym tzw. tanim romansidłem. Lecz ich miłość jest najpiękniejsza o jakiej chwilowo czytam ; c
    Jak koleżanka mi polecała ff. Myślałam, że nie mówi serio iż tak strasznie ryczała na ogólnym epilogu. Nie opowiedziała mi, a ja już boję się czytać końcówkę skoro teraz się tak strasznie czuję czytają dopiero epilog pierwszej części ; (
    Genialny jak zawsze i już oglądam drugi zwiastun i dziś zaczynam czytać, a jak nie dam rady, bo już prawie 2 w nocy to jutro obiecuję!
    Pozdrawiam! ;3

    OdpowiedzUsuń