W pewnej chwili zobaczyłam jakąś postać. Czy ja już naprawdę zbzikowałam? To był Harry. Stał tam w czarnych jeansach i szarej koszulce. Zobaczyłam tylko jak podbiegł do mnie, zdążyłam jeszcze powiedzieć cicho "przepraszam" i ciemność zagościła w moich oczach.
__________________
Oczami Harry'ego
Co ona najlepszego zrobiła? Podbiegłam do niej i padłem na kolana, chwyciłem jej głowę
-Zoe? Zoe, proszę obudź się-pierwszy raz od bardzo dawna z moich oczu wyleciały łzy.
Jeszcze nigdy się tak nie bałem. Chwyciłem telefon i zadzwoniłem na pogotowie. Wydawało mi się jakby jechali wieczność. Próbowałem uciskać jej rękę by krew już nie uchodziła.Zastanawiało mnie tylko jedna, czemu ona to zrobiła? Pogotowie w końcu przyjechało, powiedziałem, ze jestem jej narzeczonym, więc mogłem z nimi jechać. Całą drogę trzymałem jej rękę. W szpitalu gdy wieźli ją na oddział ocknęła się
-Proszę, zostań-powiedziała
-Zostanę, obiecuję. Teraz to ty obiecaj ze mnie nie zostawisz.
-obiecuję -z moich oczu znów wylało się kilka łez
Zabrali ją. Siedziałem na korytarzu kilka godzin i zastanawiałem się co się stało gdy mnie nie było. Czemu Zoe do mnie nie przyszła, przecież Peter mówił ze jej przekazał. Po długim oczekiwaniu wyszedł lekarz.
-Co z nią?
-będzie dobrze-powiedział z uśmiechem i wskazał ręką ze mogę wejść do Zoe.
Wszedłem do jasnego pokoju i ujrzałem moja ukochaną, leżała blada jak ściana z zawinięta bandażem ręką. Usiadłem koło niej, patrzyłem na jej czerwone oczy. Ani ja ani ona nic nie mówiliśmy. Dotknąłem jej twarzy i lekko pocałowałem
-Dlaczego to zrobiłaś ?
-Peter...on powiedział, że nie żyjesz. Załamałam się, chciałam umrzeć.
-Co??? Rozmawiałem z nim, miał ci przekazać, żebyś przyszła.
-Nie powiedziała
Bylem wściekły, chciałem go zabić. Próbowałem się opanować przy Zoe. Nie mogłem iść z nim "pogadać" dopóki ona była w szpitalu. Siedziałem z nią cały czas, nie opuszczałem jej ani na chwilę. Z dnia na dzień czuła się coraz lepiej. Niedługo sylwester. Opuściliśmy święta wiec chociaż na te kilka dni chciałem zabrać ją do Francji. Mieliśmy jeszcze 4 dni a Zoe miała wyjścia już jutro. Dzień w dzień patrzałem na gojące się na jej ręce blizny, obiecałem sobie, że nie daruję Peter'owi.
***
Jedziemy własnie do domu. Zoe wygląda niesamowicie. Znów była radosna i zadowolona z życia.
_____________
Oczami Zoe
A jednak wrócił, cały i zdrowy i jest tu ze mną. Moje życie znów nabrało kolorów. Cieszyłam się ze wszystkiego, nawet Angielski deszcz nie był w stanie zepsuć mojego humoru. Kiedy byliśmy już w domu, jedyne czego pragnęłam to położyć się z Harrym na kanapie i obejrzeć jakiś dobry film. Tak też się stało. Zaczęłam wierzyć, że po czymś takim nic już nie da rady zniszczyć naszego związku. Oglądaliśmy "trzy metry nad niebem" płakałam na niektórych scenach, ale wtedy Harry mocno owijał mnie ramieniem. Ten film był trochę tak jakby o nas, niegrzeczny chłopak, który totalnie zmienia siebie i swoją dziewczynę. Nie chciałabym tylko żeby w naszym życiu było takie samo zakończenie.
-Zoe? Za trzy dni sylwester. Pomyślałem ze jeśli opuściliśmy święta to może wtedy pojedziemy do Paryża ?
-Świetny pomysł-zastanawiałam się dlaczego mu tak zależy -tęskniłam za tobą
-Ja za tobą też-nasze twarze były bardzo blisko siebie, w końcu złączyły się w namiętnym pocałunku.
-Mam coś dla ciebie, chciałam ci to dać na święta, no ale nie wyszło. Poczekaj tu -pobiegłam do pokoju i przyniosłam grubą książkę z naszymi wspólnymi zdjęciami. Wszędzie byliśmy tacy szczęśliwi
-Dziękuje, to jest piękne. Prezent ode mnie dostaniesz jak będziemy w Paryżu- przytuliłam go i powiedziałam ciche "dobrze". Było już dość późno a mi oczy same się zamykały. Harry zaniósł mnie do sypialni. Poszłam się przebrać, byłam jednak tak zmęczona, że zapomniałam o zamknięciu drzwi od łazienki na klucz. Styles oczywiście to zauważył i nie pukając wszedł do pomieszczenia. Czułam się trochę nieswojo bo stałam w samym staniku i majtkach.
-wyjdź zboczeńcu powiedziałam z wyraźnym rozbawieniem w głosie. Na Harrym jednam nie zrobiło to wrażenia i chyba nie nigdzie iść. Chwyciłam jego czarny szlafrok . na haczyku przy drzwiach. Założyłam go, na co Hazz wyszczerzył zęby. Chciałam go odepchnąć, ale od złapał mnie w tali i podniósł wysoko robiąc mały obrót. Śmialiśmy się jak dzieci.
-Harry daj mi się ubrać-powiedziałam wplątując ręce w jego włosy. Uspokoił się, ale nadał trzymał mnie nad ziemią. W jego oczach widziałam te dwa światełka, które ostatnio gdzieś znikły. Znów tu są i to mnie niezmiernie ucieszyło. Patrzyliśmy sobie w oczy, zieleń jego tęczówkę przyprawiał mnie o zawrót głowy. Były takie piękne. Zaczęłam machać nagami na znak żeby mnie puścił, zrobił to. Schylił się trochę i znów mnie pocałował.
--------------------------------------------------------
Podoba się? Komentujcie :) Jeśli macie jakieś pytania piszcie na asku http://ask.fm/Directionerka147
NIE CHCĘ BYĆ NICZYJĄ INSPIRACJĄ!!!!!!
Uff on żyje ;D Ale zaskoczenie :D Super.Pisz dalej .
OdpowiedzUsuńJeju to jest słodkie:-*<3pisz dalej:-)
OdpowiedzUsuńJezu cudownee ! ♥ *.*
OdpowiedzUsuńŚwietne! Szkoda że nie doszło do tego,no wiesz... momentu :D
OdpowiedzUsuńCzekam na następny rozdział <3
O bożeeeee , cudowneeeeee
OdpowiedzUsuńPisz tak dalej, a ja z niecierpliwością czekam na następne rozdziały !
Jeeeeee , wiedziałam , że tak będzie ..Harry musiał przeżyć , a ciekawie będzie jak załatwi tą sprawę z Peterem ...??
OdpowiedzUsuńPisz tak dalej , super rozdziały , czekam na następne !!
O boże, dobrze , że to się tak skończyło ...że Harry przeżył, następnie będzie musiał rozwiązać sprawę z Peterem ( ciekawe jak to będzie ) !
OdpowiedzUsuńBoże jak ja ci zazdroszczę, jak ty fantastycznie piszesz ( też bym tak chciała) ..pisz tak dalej , czekam z niecierpliwością na następne rozdziały..
A kiedy pojawi się następny ?
Uffff dobrze , że to się tak skończyło !
OdpowiedzUsuńWyczekuję następnych rozdziałów !
P.S piszesz super!
Podoba się ? to mało powiedziane !
OdpowiedzUsuńpo prostu fantastyczne , czekam na kolejne rozdziały !
P.S. kiedy będzie następny ?
Koocham <3
OdpowiedzUsuńCzekamy na następne !
OdpowiedzUsuńZajebisty *__* Kocham twój blog
OdpowiedzUsuńczekam na next :D
OdpowiedzUsuńCudo ! Czekam na next'a ;)
OdpowiedzUsuńuzależniłam się < 33
OdpowiedzUsuńCzekam na następny ;) Xx
To jest poprostu CUDOWNE .! <3 Pisz dalej *.*
OdpowiedzUsuńPoprostu WSPANIAŁY!!!!
OdpowiedzUsuńŚWIETNY WSPANIAŁY NIESAMOWITY EKSCYTUJĄCY PODNIECAJĄCY I WOGÓLE
OdpowiedzUsuńJA JUŻ CHCE NASTĘPNY .......:)))))))))))))))))))))))
czekam na next ! :)
OdpowiedzUsuńSUPER.♥
OdpowiedzUsuńKocham tego bloga !! <3
OdpowiedzUsuńUff... Dobrze, że tak to się skończyło :*** Już czekam na next'a, bo ciekawi mnie ten prezent z Paryża, a może w Paryżu c:
OdpowiedzUsuńJezu swietne , boze jak fajnie by było jakbys napisała ksiaze napewno bym kupila <3
OdpowiedzUsuńChciałabym, ale koszta są strasznie duze :/
Usuńawwwww jakie słodkie <3
OdpowiedzUsuńO Boże Boże Bożenko !! Dajcie tlenu !!
OdpowiedzUsuńTen rozdział jest taki ajsdfhjkhlddgg i jeszcze taki uirhtgfirfgvnlufirgblfacgbv . :)
I JAK TU NIE KOCHAĆ TWOJEGO BLOGA ?!
NIE DA SIĘ !!
Pozdrawiam, @Paulaaxpp
Dodawaj następny rozdział, KURDE! No ile można czekać?! Dużo jest komentarzy.. :) ;D
OdpowiedzUsuńPrzecież już dawno dodałam :)
OdpowiedzUsuńJeju, chyba najlepszy, który dotąd przeczytałam. Popłakałam się, gdy było napisane, że on nie żyje. Twój blog wzbudza we mnie tyle emocji! <3
OdpowiedzUsuńZajebisty , Super , Boski , Świetny , Fajny i Extra :D
OdpowiedzUsuńAle super ! <3 kocham to *.*
OdpowiedzUsuńOn żyje!! Jak dobrze. Cudowny rozdział. Zoe biedna Zoe, dobrze, że wszystko się układa.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;3