sobota, 1 czerwca 2013

Rozdział 30



W pewnej chwili zobaczyłam jakąś postać. Czy ja już naprawdę zbzikowałam? To był Harry. Stał tam w czarnych jeansach i szarej koszulce. Zobaczyłam tylko jak podbiegł do mnie, zdążyłam jeszcze powiedzieć cicho "przepraszam" i ciemność zagościła w moich oczach.
__________________
Oczami Harry'ego
Co ona najlepszego zrobiła? Podbiegłam do niej i padłem na kolana, chwyciłem jej głowę
-Zoe? Zoe, proszę obudź się-pierwszy raz od bardzo dawna z moich oczu wyleciały łzy.

 Jeszcze nigdy się tak nie bałem. Chwyciłem telefon i zadzwoniłem na pogotowie. Wydawało mi się jakby jechali wieczność. Próbowałem uciskać jej rękę by krew już nie uchodziła.Zastanawiało mnie tylko jedna, czemu ona to zrobiła? Pogotowie w końcu przyjechało, powiedziałem, ze jestem jej narzeczonym, więc mogłem z nimi jechać. Całą drogę trzymałem jej rękę. W szpitalu gdy wieźli ją na oddział ocknęła się
-Proszę, zostań-powiedziała
-Zostanę, obiecuję. Teraz to ty obiecaj ze mnie nie zostawisz.
-obiecuję -z moich oczu znów wylało się kilka łez

Zabrali ją. Siedziałem na korytarzu kilka godzin i zastanawiałem się co się stało gdy mnie nie było. Czemu Zoe do mnie nie przyszła, przecież Peter mówił ze jej przekazał. Po długim oczekiwaniu wyszedł lekarz.
-Co z nią?
-będzie dobrze-powiedział z uśmiechem i wskazał ręką ze mogę wejść do Zoe.
Wszedłem do jasnego pokoju i ujrzałem moja ukochaną, leżała blada jak ściana z zawinięta bandażem ręką. Usiadłem koło niej, patrzyłem na jej czerwone oczy. Ani ja ani ona nic nie mówiliśmy. Dotknąłem jej twarzy i lekko pocałowałem
-Dlaczego to zrobiłaś ?
-Peter...on powiedział, że nie żyjesz. Załamałam się, chciałam umrzeć.
-Co??? Rozmawiałem z nim, miał ci przekazać, żebyś przyszła.
-Nie powiedziała
Bylem wściekły, chciałem go zabić. Próbowałem się opanować przy Zoe. Nie mogłem iść z nim "pogadać" dopóki ona była w szpitalu. Siedziałem z nią cały czas, nie opuszczałem jej ani na chwilę. Z dnia na dzień czuła się coraz lepiej. Niedługo sylwester. Opuściliśmy święta wiec chociaż na te kilka dni chciałem zabrać ją do Francji. Mieliśmy jeszcze 4 dni a Zoe miała wyjścia już jutro. Dzień w dzień patrzałem na gojące się na jej ręce blizny, obiecałem sobie, że nie daruję Peter'owi.
***
Jedziemy własnie do domu. Zoe wygląda niesamowicie. Znów była radosna i zadowolona z życia.
_____________
Oczami Zoe
A jednak wrócił, cały i zdrowy i jest tu ze mną. Moje życie znów nabrało kolorów. Cieszyłam się ze wszystkiego, nawet Angielski deszcz nie był w stanie zepsuć mojego humoru. Kiedy byliśmy już w domu, jedyne czego pragnęłam to położyć się z Harrym na kanapie i obejrzeć jakiś dobry film. Tak też się stało. Zaczęłam wierzyć, że po czymś takim nic już nie da rady zniszczyć naszego związku. Oglądaliśmy "trzy metry nad niebem" płakałam na niektórych scenach, ale wtedy Harry mocno owijał mnie ramieniem. Ten film był trochę tak jakby o nas, niegrzeczny chłopak, który totalnie zmienia siebie i swoją dziewczynę. Nie chciałabym tylko żeby w naszym życiu było takie samo zakończenie.
-Zoe? Za trzy dni sylwester. Pomyślałem ze jeśli opuściliśmy święta to może wtedy pojedziemy do Paryża ?
-Świetny pomysł-zastanawiałam się dlaczego mu tak zależy -tęskniłam za tobą
-Ja za tobą też-nasze twarze były bardzo blisko siebie, w końcu złączyły się w namiętnym pocałunku.
-Mam coś dla ciebie, chciałam ci to dać na święta, no ale nie wyszło. Poczekaj tu -pobiegłam do pokoju i przyniosłam grubą książkę z naszymi wspólnymi zdjęciami. Wszędzie byliśmy tacy szczęśliwi
-Dziękuje, to jest piękne. Prezent ode mnie dostaniesz jak będziemy w Paryżu- przytuliłam go i powiedziałam ciche "dobrze". Było już dość późno a mi oczy same się zamykały. Harry zaniósł mnie do sypialni. Poszłam się przebrać, byłam jednak tak zmęczona, że zapomniałam o zamknięciu drzwi od łazienki na klucz. Styles oczywiście to zauważył i nie pukając wszedł do pomieszczenia. Czułam się trochę nieswojo bo stałam w samym staniku i majtkach.
-wyjdź zboczeńcu powiedziałam z wyraźnym rozbawieniem w głosie. Na Harrym jednam nie zrobiło to wrażenia i chyba nie nigdzie iść. Chwyciłam jego czarny szlafrok . na haczyku przy drzwiach. Założyłam go, na co Hazz wyszczerzył zęby. Chciałam go odepchnąć, ale od złapał mnie w tali i podniósł wysoko robiąc mały obrót. Śmialiśmy się jak dzieci.
-Harry daj mi się ubrać-powiedziałam wplątując ręce w jego włosy. Uspokoił się, ale nadał trzymał mnie nad ziemią. W jego oczach widziałam te dwa światełka, które ostatnio gdzieś znikły. Znów tu są i to mnie niezmiernie ucieszyło. Patrzyliśmy sobie w oczy, zieleń jego tęczówkę przyprawiał mnie o zawrót głowy. Były takie piękne. Zaczęłam machać nagami na znak żeby mnie puścił, zrobił to. Schylił się trochę i znów mnie pocałował.




--------------------------------------------------------

Podoba się? Komentujcie :) Jeśli macie jakieś pytania piszcie na asku http://ask.fm/Directionerka147


NIE CHCĘ BYĆ NICZYJĄ INSPIRACJĄ!!!!!!

32 komentarze:

  1. Uff on żyje ;D Ale zaskoczenie :D Super.Pisz dalej .

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeju to jest słodkie:-*<3pisz dalej:-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetne! Szkoda że nie doszło do tego,no wiesz... momentu :D
    Czekam na następny rozdział <3

    OdpowiedzUsuń
  4. O bożeeeee , cudowneeeeee
    Pisz tak dalej, a ja z niecierpliwością czekam na następne rozdziały !

    OdpowiedzUsuń
  5. Jeeeeee , wiedziałam , że tak będzie ..Harry musiał przeżyć , a ciekawie będzie jak załatwi tą sprawę z Peterem ...??
    Pisz tak dalej , super rozdziały , czekam na następne !!

    OdpowiedzUsuń
  6. O boże, dobrze , że to się tak skończyło ...że Harry przeżył, następnie będzie musiał rozwiązać sprawę z Peterem ( ciekawe jak to będzie ) !
    Boże jak ja ci zazdroszczę, jak ty fantastycznie piszesz ( też bym tak chciała) ..pisz tak dalej , czekam z niecierpliwością na następne rozdziały..
    A kiedy pojawi się następny ?

    OdpowiedzUsuń
  7. Uffff dobrze , że to się tak skończyło !
    Wyczekuję następnych rozdziałów !
    P.S piszesz super!

    OdpowiedzUsuń
  8. Podoba się ? to mało powiedziane !
    po prostu fantastyczne , czekam na kolejne rozdziały !
    P.S. kiedy będzie następny ?

    OdpowiedzUsuń
  9. Czekamy na następne !

    OdpowiedzUsuń
  10. Zajebisty *__* Kocham twój blog

    OdpowiedzUsuń
  11. czekam na next :D

    OdpowiedzUsuń
  12. uzależniłam się < 33

    Czekam na następny ;) Xx

    OdpowiedzUsuń
  13. To jest poprostu CUDOWNE .! <3 Pisz dalej *.*

    OdpowiedzUsuń
  14. ŚWIETNY WSPANIAŁY NIESAMOWITY EKSCYTUJĄCY PODNIECAJĄCY I WOGÓLE


    JA JUŻ CHCE NASTĘPNY .......:)))))))))))))))))))))))

    OdpowiedzUsuń
  15. czekam na next ! :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Kocham tego bloga !! <3

    OdpowiedzUsuń
  17. Uff... Dobrze, że tak to się skończyło :*** Już czekam na next'a, bo ciekawi mnie ten prezent z Paryża, a może w Paryżu c:

    OdpowiedzUsuń
  18. Jezu swietne , boze jak fajnie by było jakbys napisała ksiaze napewno bym kupila <3

    OdpowiedzUsuń
  19. O Boże Boże Bożenko !! Dajcie tlenu !!
    Ten rozdział jest taki ajsdfhjkhlddgg i jeszcze taki uirhtgfirfgvnlufirgblfacgbv . :)
    I JAK TU NIE KOCHAĆ TWOJEGO BLOGA ?!
    NIE DA SIĘ !!

    Pozdrawiam, @Paulaaxpp

    OdpowiedzUsuń
  20. Dodawaj następny rozdział, KURDE! No ile można czekać?! Dużo jest komentarzy.. :) ;D

    OdpowiedzUsuń
  21. Przecież już dawno dodałam :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Jeju, chyba najlepszy, który dotąd przeczytałam. Popłakałam się, gdy było napisane, że on nie żyje. Twój blog wzbudza we mnie tyle emocji! <3

    OdpowiedzUsuń
  23. Zajebisty , Super , Boski , Świetny , Fajny i Extra :D

    OdpowiedzUsuń
  24. On żyje!! Jak dobrze. Cudowny rozdział. Zoe biedna Zoe, dobrze, że wszystko się układa.
    Pozdrawiam ;3

    OdpowiedzUsuń